Wiatr

668 48 1
                                    

Rozprawa sądowa trwała dalej i tak jak dotychczas była pełna niespodzianek, oskarżeni okazali się mniej winni niż wszystkim się wydawało.

Itachi ujawnił się jako bohater do samego końca wierny wiosce i to ze względu na nią zdecydował się poświęcić własny klan. Natomiast w szeregach Akatsuki nie dopuścił się żadnych zbrodni, za które można, by go potępić.

Kisame został zdradzony przez własnego przełożonego, którego zabił chcąc chronić wioskę przed tym zdrajcą. A w organizacji jako partner Itachiego, był przez niego pilnowany i też nie ma za co go ścigać.

Sasori niestety tak jak Deidara z własnej woli opuścił szeregi shinobi Suny, ale w przeciwieństwie do Mistrza Wybuchów, na odchodne zabił własnego Kazekage włączając go do swojej kolekcji marionetek. I mimo, że w Akatsuki nie dopuścił się jakichś poważniejszych zbrodni to jego dotychczasowe czyny sprawiły, że jedyną karą dla niego mogła być tylko śmierć. Gdy to usłyszał zaatakował Matkę, najpewniej chcąc zabrać ją ze sobą do grobu, ale przeliczył się, gdyż wszelkie zadawane jej ciosy przechodziły przez ciało kobiety uzmysławiając wszystkim, że mają do czynienia z hologramem.

Natomiast problem pojawił się przy Uzumakim Nagato, który miał przecież bardzo szczytne cele, ale jak ujawniły nagrania zaprezentowane przez Matkę i on został, przez działania innych ludzi zmuszony do drastycznej przemiany. Chodziło dokładnie o pułapkę jaką wspólnie zastawili na ówczesne Akatsuki, Shimura Danzo i Hanzo Salamandra. W tej zasadzce zginął Yahiko, pierwszy przywódca organizacji i krzewiciel przekonania, że pokój można osiągnąć unikając wojny. Ten incydent całkowicie zmienił podejście Nagato do świata i ludzi, wyjątkowo zżytego z przyjacielem. Uznano, że jeśli powróci do ideałów sprzed zamachu to pozwolą mu powrócić do Amegakure, oczywiście z Konan u boku. Jak ujawniły nagrania, ta kobieta nie dopuściła się żadnej zbrodni i winić można ją tylko za to, że nie próbowała powstrzymać przyjaciela. Po otrzymaniu od tej dwójki przysięgi, że nie wrócą na ścieżkę wojny, którą za ich wolą podążało Akatsuki, oboje zostali wypuszczeni, a nawet otrzymali szereg zapewnień, że dostaną wsparcie od Ukrytych Wiosek. Oczywiście nie bezinteresownie, bo drugim celem przysłanych shinobi będzie obserwowanie odrodzonej organizacji.

A Biały Zetsu?

Jak sprawiał problemy jako członek Akatsuki, tak i teraz je sprawił. Skurczybyk zdołał przeniknąć przez zabezpieczenia Matki i wtargnąć do jej centrum. Nie wiadomo co chciał osiągnąć, ale został unicestwiony w momencie gdy brał zamach na jej rdzeń, którego uszkodzenie byłoby nieodwracalną szkodą. Gdyż jest on jedyną częścią Matki, którego ona sama nie jest w stanie samodzielnie naprawiać. Jak dotąd nie doszło w nim do żadnej awarii tylko i wyłącznie ze względu na jego genialną w swej prostocie konstrukcję, dzięki czemu jest odporny na uszkodzenia wywołane typowym użytkowaniem. Ale zastosowana kombinacja materiałów jak i funkcja powoduje, że jest dla niej całkowicie niedostępny. Bowiem byłoby to tak jakby ktoś chciał przeprowadzić sam sobie operację na własnym mózgu.

Tymczasem Naruto i Hinata stali na skraju pustyni zajmującej większą część Kraju Wiatru i mieli problem. Ich aktualnym celem był Bóg Wiatru, który w dawnych czasach był znany jako Maszyna Pogodowa lub Tkacz Iluzji. Jego pierwotnym celem było zarządzanie klimatem planety celem unikania poważniejszych incydentów pogodowych, takich jak tornada, gradobicia lub powodzie będące następstwem ulewnych deszczy. By móc regulować temperaturę na wybranych obszarach został wyposażony w zdolność kreowania iluzji, do czego wykorzystywał pył unoszący się w powietrzu. To właśnie za jego pomocą był w stanie stworzyć sztuczne chmury, ale tak się stało, że z czasem zdołał za pomocą tej funkcji opanować tworzenie bardziej rozbudowanych efemerycznych dzieł. Obecnie tworzył iluzje do takiego stopnia nieodróżnialne od rzeczywistości, że nawet Sharingan i zwykły Byakugan miały problem z ich przejrzeniem. Szczególnie, że nie wykorzystywał do tego czakry. Co prawda Uzumaki ze swoim elektronicznym wzrokiem i Hyuuga ze swoim Byakuganem Ostatecznym mogli dostrzec, które z obserwowanych fragmentów otoczenia są sztuczne, ale nie mogli ich przejrzeć, więc to co kryło się pod spodem i dla nich było niewidoczne. I teraz mieli problem, bo cała pustynia wydawała się być pokryta iluzją. Jednakże taką jakąś dziwną, bo materialną. Wiedzieli co to jest, bo Matka za pomocą tej techniki tworzyła dla nich przeciwników w czasie treningów. Był to holodek (1, pierwotnie opracowany jako zaawansowane narzędzie dla inżynierów i architektów. Ale z czasem przekształciło się w formę bardzo rozbudowanej rozrywki, w którą można było wejść po zaprogramowaniu oczekiwanego otoczenia. Mimo, że całość była oparta na hologramach to jednak można było ich dotykać, wchodzić z nimi w interakcję. W skrajnych przypadkach, po wyłączeniu zabezpieczeń, użytkownicy ginęli od otrzymanych tam obrażeń.

- Wszystko tu wydaje się sztuczne. – Stwierdził Naruto, na co Hinata tylko kiwnęła głową zgadzając się z nim.

- Jednakże dostrzegam delikatne rozbłyski czakry, tak jakby pod tą iluzją coś się kryło. – Odpowiedziała mu Hyuuga.

- Roślinność na pustyni? Chyba, że. – Nie dokończył tylko rozpoczął procedurę dekodowania algorytmu, na którym opierał się ten holodek. – To trochę zajmie, Hinata.

- Rozłożę obóz. – Odpowiedziała wracając do lasu.

Okazało się, że algorytm sterujący obrazem miał kilka warstw zabezpieczeń, które skutecznie utrudniły jego rozkodowanie i gdy w końcu udało mu się to, zapadła już noc. Tak więc zdjęcie iluzji zostawiając na następny dzień, skierował się do namiotu, w którym jego ukochana już nie mogła się go doczekać.

- Wreszcie skończyłeś. – Szepnęła przytulając się do Uzumakiego gdy ten położył się obok niej.

- Tak, kochanie. – Odparł obejmując ją. - Walkę z Bogiem Wiatru zostawiamy na jutro. – Dodał dociskając ją do swej piersi.

- Hmm, trochę ciasno. – Zaprotestowała czując siłę z jaką ją do siebie przytulił.

- Ale przynajmniej ciepło. – Powiedział z lubieżnym uśmieszkiem na ustach.

- Fakt. – Zgodziła się z nim delikatnie wiercąc się, by poluzować jego chwyt.

Nim się zorientowali, oboje już spali nieświadomi tego, że nieproszone osoby powoli zbliżały się do ich małego obozu.

- Hmm. – Mruknął Naruto, gdy jeden z napastników nieuważnie nadepnął na suchą gałązkę. Odgłos był tak cichy, że wydawał się bandytom zupełnie nieistotny dla powodzenia ich planu. Planu mającego dać im możliwość przejęcia majątku tych nierozważnych podróżników, a być może nawet zaspokojenia swoich żądz na młodej kobiecie leżącej obecnie w namiocie i ufnie wtulającej się w ramiona swego towarzysza. Uzumaki delikatnie wyswobodził się z oplatających go ramion i nóg Hinaty, a następnie bezgłośnie wymknął się z obozu, by zajść napastników od tyłu. Gdy byli już zdecydowanie za blisko namiotu, postanowił zareagować. – Nieładnie tak się skradać do śpiących ludzi, jeszcze mogą spanikować i zrobić wam krzywdę.

Reakcja napastników była różnoraka, dwóch zamarło jakby myśleli, że jak nie będą się poruszać to pozostaną niezauważeni. Natomiast pozostała szóstka podskoczyła wystraszona nagłym pojawieniem się kogoś za ich plecami.

- Je. Jesteś shinobi? – Zapytał jeden z niedowierzaniem w głosie. – A. Ale jak? Przecież jestem wrodzonym sensorem i nie wyczuwam cię.

- Jestem nietypowym shinobi. – Odpowiedział mu młodzieniec i zaatakował. Poruszał się tak szybko i jednocześnie bezgłośnie, że bandyci nie zdążyli zareagować na jego ruch. Gdyby słyszeli jego kroki to może ostatni z nich zdążyłby podnieść rękę w próbie obrony, oczywiście bezskutecznej. Jednakże brak jakiegokolwiek dźwięku ze strony Uzumakiego spowodował, że jawił im się jak jakiś duch co wywołało w nich jeszcze większy strach. Po kilku sekundach cała ósemka leżała nieprzytomna, a on zastanawiał się co z nimi zrobić. Po chwili, po przyczepieniu karteczki z wyjaśnieniem i korzystając z uprzejmości Matki przeniósł ich bezpośrednio do gabinetu Kazekage. Aż uśmiechnął się na wyobrażenie twarzy Rasy na widok ciał wypadających z wiru. Jedyną reakcją Hinaty na jego powrót było ponowne wtulenie się w jego ciepły tors.

1) Holodek – Rodzaj hologramu wykorzystującego grupowanie cząstek zawartych w powietrzu lub dostarczonych sztucznie do układu, które nadają mu formę materialną

Naruto i MatkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz