Harry zaczął się przebudzać, choć nie spieszyło mu się z tym. Było mu ciepło, wygodnie i wreszcie spokojnie spał. Otwarł oczy z obawą, że dobre wrażenia wraz z tym się zakończą. Spojrzał wprost na Draco, który nadal był w krainie marzeń. Brunet uśmiechnął się. Pomyślał, że Malfoy wygląda teraz nadzwyczajnie łagodnie. Czuł w pasie obejmującą go dłoń, a jego własna też była blisko ciała blondyna. Powoli ją podniósł i odgarnął zabłąkany kosmyk włosków z twarzy towarzysza. Po chwili niepewnie pogłaskał go po głowie, delikatnie, z bijącym sercem z lęku, że go obudzi. Leżał dłuższy czas, rozkoszując się pozytywnymi doświadczeniami.
Poczuł zaskoczenie i lekką obawę gdy drzwi zaczęły się uchylać. Błagam nie Syriusz, powtarzał w myślach, choć po chwili poprawił się, Syriusza jeszcze przekonam, oby nie Ron. Wiedział, że rudzielec już jest na niego zły, a to pewnie pogorszyłoby sytuację. Szczególnie, że sytuacja jego i Draco wyglądała obecnie dziwnie, a wiedział jak Ron zareagowałby, pewnie nawet gorzej niż na rozmowę z Neville'm. Spróbował zdjąć rękę Draco, ale nie udało mu się.
Osoba w drzwiach stanęła zdumiona tym co widzi. A następnie szczerze się uśmiechnęła.
- Remusie. - Harry westchnął z ulgą. Zdawał sobie sprawę, że Lunatyk nie zareaguje źle.
- Cześć, chłopcy. Ciągle mnie zaskakujecie. - Lupin zaśmiał się. - Widzę, że Draco jeszcze śpi, mógłbyś go obudzić? Według zegarka Hermiony jest jedenasta i wszyscy już zaczęli się o was martwić. Sądziłem, że coś jest na rzeczy i możecie być razem, skoro oboje jeszcze nie zeszliście na dół. Uwierz, Łapa już snuł teorie i chciał od razu lecieć na górę by to sprawdzić.
- Naprawdę wspaniale, że go powstrzymałeś. - Harry uśmiechnął się. - Nie wiem czy nie przeżyłby kolejny raz podobnego szoku.
- Zakładam, że tak. - Remus po cichu podszedł do łóżka i usiadł na skraju. Teraz szeptał by nie obudzić blondyna. - Przykro mi to mówić, ale Ron robi się coraz gorszy i dzisiaj mruczał coś o tobie i Draco. A co do was, moja młodzieży, widzę, że dobrze wam idzie rozbudowywanie relacji.
- Remusie!
- Oczy chyba mnie nie mylą - mruknął Lupin.
Blondyn poruszył się i spojrzał przytomnymi oczami na Lunatyka.
- Remusie, nasza relacja układa się bardzo dobrze, ale lepiej byłoby gdybyś zajął się swoją - położył nacisk na ostatnie słowo.
- Tak, chyba masz rację, Draco. - Lupin powoli wstał. - Tak czy inaczej, lepiej zbierajcie się, Syriusz nie należy do cierpliwych osób.
- Co miałeś na myśli o relacji Remusa? - Spytał Harry, gdy mężczyzna wyszedł.
- Naprawdę czasem jesteś mało spostrzegawczy. - Zaśmiał się Draco. - Tak samo jak osoba, na której powinien skupić się Remus.
Harry patrzył na niego pytająco, ale Malfoy nic więcej nie powiedział. Doprowadzili do porządku wszystko co mieli zrobić i zeszli wspólnie na dół. Gdy weszli do kuchni spotkały ich spojrzenia, które wyrażały odmienne uczucia, ale na ogół było to rozbawienie lub obojętność. Syriusz patrzył wrogo, snując teorie, ale to było nic w porównaniu z postawą Rona.
- Więc tak to jest? - Warknął rudzielec. - Od kiedy wrogość przeszła w miłość?
- Ron, nie wiem o co ci... - zaczął Harry.
- Tak! I bez powodu śpicie razem?!
Syriusz w tej chwili został zaskoczony i już miał coś powiedzieć, ale przerwał mu Draco.
CZYTASZ
Manewry uczuć | Drarry
FanfictionZmienili wszystko co mieli - swoją codzienność, znany sobie świat, a co nastąpiło później - także relacje z innymi, uczucia, doświadczenia. Poruszyli coś potężnego, a zarazem niewyobrażalnie kruchego. Harry nie sądził, że jego piąty rok nauki przyni...