Pov. Friz
Odwiozłem ją i pojechałem do domu. Było mi smutno bo poczułem, że czuję jagby była mojim dzieckiem, tak mi jej szkoda, że ją rodzice zostawili i musi tam mieszkać. Zaparkowałem auto i wszedłem do domu
-co ty taki smutny? - zapytał Mati.
-no bo coś czuje do tego dziecka-wyznałem.
-nie no nie jest najgorsza-stwierdził Mateusz.
-może ją zaadoptujemy? - zapytałem.
-to jest myśl-odpowiedział.
-jaka myśl? - zapytał Łukasz podchodzący do nas.
-może bym... - zacząłem mówić.
-no co? - zapytał znów.
-może bym ją zaadoptował-wydusiłem z siebie.
-właściwie to nie taki głupi pomysł, ale musimy mieć zgodę wszystkich a przede wszystkim zgode wery, bo jeśli Ty chcesz ją adoptować to potrzebuje jeszcze matki-odpowiedział Łuki.
Trochę się ucieszyłem, że łuki nie ma nic przeciwko.
-to może robimy zebranie i zapytamy innych czy im pasuje-powiedział Mati.
-ok-odpowiedziałem.
-ekipoo zebraniee-krzyknąłem.
Wszyscy po kolei zaczęli schodzić po schodach.
-jaki temat-zapytał Krzychu.
Gdy już wszyscy zasiedli zacząłem mówić.
-na pewno pamiętacie tą dziewczynkę co dzisiaj nas odwiedziła. Poczułem, że ona do nas pasuje. Może bym ją adoptował, Wera musisz zdecydować, bo to zależy od ciebie najbardziej. A reszta jakieś pytania? - powiedziałem.
-jak dla mnie to ok-powiedziała Marta.
-mi pasuje-powiedział Krzychu.
-nie ma problemu może z nami zamieszkać-odpowiedział majk.
-nie ma nic przeciwko-dodał Mixer.
Reszta domowników się zgodziła, więc zaczęliśmy przygotowywać jej pokój, ale tak, że jagby jednak nam jej dali. Pokój będzie miała obok wujaszka i Mixera i Marty. Był to nawet duży pokój jak na dziecko. Zobaczyliśmy na stronie jej szkoły o której zaczyna lekcje by pod nią podjechać i zapytać czy chce z nami zamieszkać.
------------------------------------
To mój drugi rozdział sorry, że taki krótki, ale na szybko napisany i nie miałam do niego pomysłu
CZYTASZ
dziecko w ekipie
FanfictionJest to opowieść o dziewczynce, która dołączyła do ekipy Friza. Zapraszam do czytania. Trochę cringe ale zostawiam z sentymentu.