Obudziłam się o dziewiątej, ponieważ usłyszałam pukanie do drzwi.
-wejść - bardzo polubiłam to słowo i zawsze je mówiłam, gdy ktoś pukał.
W drzwiach ukazał się Tromba.
-Jej Ana, chce nagrać cały dzień na tak? - zapytał Mati.
-dobra, ale ty mówisz tak-odpowiedziałam.
-ok, ale się odegram za niedługo-uśmiechnął się złowrogim uśmieszkiem.
-dobra to ubierz się i za chwilę zaczniemy nagrywac - powiedział i wyszedł.
Ubrałam się jak zawsze na czarno. Uczesałam sobie warkocza, którego nie dawno nauczyłam się na moich włosach.
Zeszłam na dół i Piotrullo z Martim już czekali.
-dobra - powiedział i operator zaczął nagrywać.
Tromba się przywitał, przedstawił mnie i zachęcił do subskrybowania oraz obserwacji na instagramie.
Pierwszym zadaniem Matiego było by zrobił mi dobre śniadanie.
Po 10 minutach przyszedł do mnie z talerzem a na nim była jejcznica.
-czego mogłam się spodziewać - powiedziałam w myślach.
Podziękowałam mu i zaczęłam się delektować.
Przyszły mi dwa kolejny pomysły, co Mati mógł by zrobić.
Poszłam po jedne Go-pro, bo będzie potrzebne do drugiego zadania i powiedziałam Piotrkowi, by wziął prawo jazdy.
-Mati, jedziemy jedziemy na miasto-powiedziałam i poszłam ubrać buty.
-dobra-powiedział.
-to gdzie jedziemy? - zapytał, byliśmy już w aucie.
-do wyporzyczali strojów karnawałowych-odpowiedziałam.
Ruszyliśmy, Tromba mnie pytał o zadania, ale ja nie odpowiadałam.
Dojechaliśmy i wejszliśmy do sklepu.
-oby był ten strój, który chce - powiedziałam do siebie.
-dzień dobry. Jest może strój kreta?-podeszłam do pani ekspedientki.
-tak - powiedziała i poszła.
Po chwili wróciła z strojem.(macie w mediach zdj jak wygląda strój)
-Tromba, chcesz dziś w tym chodzić? - zapytałam.
-tak-odpowiedział śmiejąc się.
Mati ubrał strój i poszliśmy do auta.
-Mati chciałbyś oddać kluczyki Piotrkowi i usiąść z tyłu? - znowu zapytałam.
-tak-odpowiedział.
Piotrullo zawiózł nas nawet nie daleko.
Mati chce wrócić sam do domu? - zapytałam.
-eh. Tak-odpowiedział.
-to nara-powiedziałam dałam ju Go-pro, a on wyszedł z auta.
A ja z operatorem pojechalaliśmy do domu.
Czekając, aż wruci poszłam grać w simsy.
Po nie całej godzinie wrócił.
-pomoże mi ktoś to przenieś? - zapytał Łuki wskazując na jakąś szafkę.
Nikt nie odpowiadał, więc postanowiłam mu pomóc.
-Tromba chce pomóc Łukaszowi? - popatrzyłam na niego.
-no tak-podszedł i chwycił i wyszli razem do garażu.
Wrócił a ja postanowiłam dać mu trochę spokoju. On zrobił sobie jakąś kanapkę, a ja oglądałam telewizję.
-posprzątaj pokój, Ana-powiedział Karol schodząc ze schodów.
-ehh. Trombuś chce posprzątać za mnie? - uśmiechnęłam się.
-tak mażę o tym-odpowiedział z ironią, a ja się zaśmiałam.
Sprzątanie nie zajęło mu tak długo, a dzień zleciał szybko, więc Mati skończył odcinek.
Zjadłam sobie pierogi z mięsem na obiad.
Wszyscy oglądaliśmy jakiś horror, bałam się nawet, ale w ich towarzystwie czułam się bezpiecznie.
Po północy skończył się film i poszliśmy wszyscy spać.
Wykąpałam się i położyłam się do łóżka.
Nie mogłam zasnąc, bo cały czas wydawało mi się, że w moim pokoju są różne trupy i idą w moją stronę.
Strasznie się bałam, więc postanowiłam wyjść z pokoju.
Szłam korytarzem, bardzo powoli.
Zamarłam, krzyczałam i stałam jak wryta, gdy poczułam na moim ramieniu czyjąś dłoń.
-spokojnie to ja-powiedział do mnie głos.
Odwróciłam się i zobaczyłam Krzycha.
Była to wielka ulga dla mnie, że okazało się, że to on.
-Krzyś, bo ja się boję-powiedziałam po chwili i się do niego przytuliłam.
-yhym-wymruczał.
-chcesz spać u mnie? - dodał po chwili.
-tak-odpowiedziałam.
Poszliśmy razem, położyłam się, a po chwili on obok mnie.
Poczułam się bezpiecznie, więc bez problemu zasnęłam.

CZYTASZ
dziecko w ekipie
FanfictionJest to opowieść o dziewczynce, która dołączyła do ekipy Friza. Zapraszam do czytania. Trochę cringe ale zostawiam z sentymentu.