#12

1.2K 32 17
                                    

Obudziłam się w łóżku Krzycha i od razu przypomniałam sobie zdarzenie z wczoraj. Zawstydziłam się trochę, ale na moje szczęście nie było Poczciwego.

Wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę mojego królestwa. Udało mi się być nie zauważoną.

Przebrałam się w różową bluzę, a dla mnie to nowosc, bo zazwyczaj chodzę w ciemnych ubraniach. Spodnie ubrałam jak zawsze dżinsy, ponieważ dla mnie są najlepsze.

Uczesałam sobie warkocza, który nie chciał wyjść, więc było parę prób.

W pewnym momencie przypomniałam sobie, że dzisiaj Trombe golimy na łyso.
Wczoraj obiecałam Karolowi, że nie powiem nikomu, chociaż wiedziałam, że niektóży już o tym wiedzieli.

Poszłam na dół zjeść sobie jakieś dobre śniadanko, a tym dobrym śniadankiem miało być mleko z płatkami czekoladowymi. Nalewałam sobie do miseczki mleka i jednocześnie płatki. Usiadłam na wysokim krześle i zaczęłam się delektować.

-idziesz nam pomóc przygotować stanowisko do naszego pranka? - zapytał Friz wchodzą, a za nim Mixer.

-dobra - odpowiedziałam.

Pustą miskę odłożyłam do zlewu i pobiegłam na górę by szybko umyć zęby.
Przy okazji skorzystałam z ubikacji i poszłam im pomóc.

Daliśmy krzesło, a łuki miał już maszynkę.

Po nie długim czasie, Tromba wrócił z treningu i zadzwonił do Mizera by mu otworzył bramę.

Mati przyszedł z Patecem, którego pierwszy raz widziałam na oczy, ale nie przejęłam się tym, bo i tak pewnie zaraz go poznam.

Daliśmy Mateuszowi opaskę na oczy i skierowaliśmy go do garażu. Usiadł na krześle i nadszedł ten moment. Karol włączył maszynkę i przejechał mu po głowie.

Widać było, że Matiemu było smutno i wyglądało to Jagby miał płakać. Przecież wychodował bardzo ładne długie włosy i teraz tak po prostu mu je golimy. Zrobiło mi się go szkoda, chociaż i tak odrosną.

Zaczęli golić go już na łyso. Teraz Tromba wyglądał jak jakiś gangster.
Potem jeszcze Friz poprawił, ale ja juz sobie Poszłam do siebie by w coś pograć.

-chodźcie tutaj wszyscy-zawołał nas Karol.
Wszyscy wyszli z pokoji i skierowali się na kanapę.
-dzisiaj dostaniecie swoją wypłatę za udział w filmach-powiedział.

Ucieszyłam się, bo to oznaczało, że będę mogła kupić sobię nowe rzeczy, albo gry, a ja nawet często uczestniczyłam w filmach.

Friz zaczął rozdawać niektórym dużo pieniędzy, a innym mniej. Ja dostałam 600zł, a jak dla mnie to bardzo dużo.

-dzięki-podziękowałam.

Pognałam podradowana i w podskokach na górę. Weszłam do pokoju i zastanowiłam się gdzie będę mogła schować, aż ty pieniędzy. Znalazłam fajną skarbonkę, że będę mogła wyciągnąć. Jestem dość oszczędna, więc to dla mnie nie kłopot, że da się wyjąć.

Zrobiłam listę co mogłabym kupić i na pierwszym miejscu był minecraft. Nie wiedziałam czy Karol kupi mi jakieś ubrania, ale Jagby co zapisałam sobie spodnie. Napisałam jeszcze dodatki do simsów, ale nie byłam pewna czy je kupować, bo na razie nie potrzeba mi ich.

Przypomniała mi się Kasandra i popatrzyłam na mój zniszczony już plecak.

-go też trzeba wymienić, ale to pod koniec wakacji-pomyślałam i zapisałam.

-Ana zejdziesz na chwilę? - zawołał mnie  Friz.

-idę-odkrzyknęłam.

-skoro na razie nie chodzisz do szkoły to musisz mieć jakieś nauczanie, to co wolisz, albo z jakimś doświadczonym nauczycielem, czy którymś z domowników i w tedy się jakoś podzielimy-powiedział.

-ehh.  No nie wiem mogę się zastanowić i ci później powiedzieć? - zapytałam.

-jasne-odpowiedział i się uśmiechną.

Zrobiłam się głodna i musiałam poprosić kogoś by mi zrobił coś do jedzenia, bo jeszcze nie umiem na tyle gotować.
Moim pierwszym celem miał byc Krzyś, ale to co w nocy się stało, to się go teraz wstydzę. Postanowiłam, że pójdę do Marty, może się lepiej poznamy i nawiąże z nią kontakt, bo na razie to tylko z chłopakami rozmawiam.

Zapukałam do drzwi i usłyszałam ciche - prosze- dlatego weszłam.

-hej Marta, bo mam sprawę-zaczęłam.

-no jaką? - zapytała.

-bo jestem głodna zrobisz mi coś do jedzenie? Prosze - popatrzyłam na nią z błagalnymi oczkami.

-no dobrze - odpowiedziała na co ja się uśmiechnęłam i obie poszłyśmy do kuchni.

-to co chcesz do jedzenia? - zapytała.

-trudne pytanie-zastanawiałam się.

-a co mi polecasz? - zapytałam.

-hmm spagetti, ryba, pierogi, ogórkowa, albo pomidorowa-wyliczała Marta.

-to niech będzie ogórkowa, bo dawno żadnej zupy nie jadłam-wybrałam.

-ok-odpowiedziała i zaczęła gotować.

Postanowiłam jej potowarzyszyć i przy okazji ją poznać. Rozmawiałyśmy i serio nie była taka zła, jest fajna, polubiłam ją. Tylko nie wiedziałam co reszta do nich ma go zauważyłam, że często się śmieją z Mixera, a czasem z Marty i to jest smutne.

Dostałam swoje danie.

-dziękuję -uśmiechnęłam się.

-proszę i smaczego-powiedziała wychodząc.

Zjadłam wszystko i włożyłam tależ do zlewu.

Zaczęłam się zastanawiać co by było lepsze czy nauka z nauczycielem czy z ekipą?

Po dłuższym namyśle wybrałam z ekipą i poszłam poinformować Karola.

-Karol zastanowiłam się już i chce z wami mieć lekcje - odpowiedziałam zgodznie z prawdą.

-no dobrze to później ustalimy plan lekcje i zgodę innych-odpowiedział.

Wyszłam sobie na pole i zaczęłam skakać na trampolinie.

-nie mogę się doczekać otwarcia basenu - powiedziałam do siebie.

-ja też - odpowiedział mi jakis głos.

Spojżałam w tamtą stronę i zobaczyłam tego Pateca który palił papierosa.

-ty to jesteś Patec? - zapytałam.

-tak-odpowiedział.

Zrobiło się cicho, a nie miałam o czym z nim rozmawiać, więc weszłam do domu.

Reszta dnia szybko mi zleciała i nastał wieczór, a mnie strasznie rozbolała głową, więc postanowiłam położyć się wcześniej spać.

Przebrałam się w piżamę nie wykąpana, z pretekstem, że zrobię to jutro rano. Położyłam się o 20 godzinie.

dziecko w ekipieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz