#28

688 18 0
                                    

Pov. Friz

-dlaczego ona tak długo nie wraca?! - denerwuje się.

-spokojnie poczekajmy do wieczora,  a jak nie wróci to dzwonimy na policję-powiedział Mateusz.

-a jak... A jak ktoś ją porwał? -  Werka się rozpłakała, a ja ją przytuliłem do siebie.

-chodźmy jej poszukać może gdzieś szwenda się z koleżankami - zaproponował mati.

Przejechaliśmy całe okolice, ale nigdzie jej nie było!

Dałem nawet na relacji na instagramie, że jak ktoś ją znajdzie to ma wrócić do domu, albo zadzwonić.

Strasznie się martwiłem jak i cała ekipa.

-dobra dzwonię na policję, bo już wytrzymać  nie mogę-

Znalazłem swój telefon i wybrałem numer 997.

-halo?
-dzień dobry tu posterunek policji w Krakowie, w czym mogę pomóc?
-chciałbym zgłosić zaginięcie mojej córki.
-dobrze proszę ją opisać.
-długie brązowe włosy, tego samego koloru oczy. Jest nie wysoka.  Ma 13 lat. Nie wiem co miała na sobie, bo wcześnie rano wyszła do kościoła i dalej nie wróciła.
-ok, proszę przyjechać i zostawić zdjęcie córki.
-dobrze

Rozłączył się, a ja szukałem moich kluczyków od dobrych 10 minut.

-no kurwa gdzie są kluczyki!? -
-Tromba biorę twoje auto-

Wyszedłem nawet nie zmieniając butów. Wsiadłem do auta i od razu ruszyłem.

Jechałem dość szybko, ale zgodnie z przepisami.

Zaparkowałem przed komisariatem i wbiegłem do środka.

Rozmawiałem z komisarzem pokazałem zdjęcie i on sobie je wydrukował.

Kazał mi wracać do domu i nie zamartwiać się, bo się w końcu znajdzie.

dziecko w ekipieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz