#3 Adoptowanie

2.3K 60 1
                                    

Powiedziałam opiekunką, że już wróciłam i poszłam do mojego pokoju.
Dzieliłam pokój z 2 dziewczynami,
Z Alicją i z Martyną. Ala jest parę miesięcy ode mnie starsza, a Martyna o rok młodsza.
Ala pozwoliła mi skorzystać z jej laptopa, więc weszłam na kanał Friza. Zobaczyłam, że dopiero się tam przeprowadzili, ale nigdzie nie widziałam na filmikach mixera i Martę. Pewnie nie dawno przeprowadzili i niedługo będzie z tego film.
Podziękowałam i oddałam laptopa poczym poszłam się kąpać.
Było już dość późno, więc postanowiłam się położyć i spróbować zasnąć.
Gdy się obudziłam była 6:50, więc poszłam się ubrać. Nie śpieszyłam się, bo miałam na 9. O 8:10 wyszłam z domu i ruszyłam w stronę szkoły, gdy tak szłam to zauważyłam, że jakiś samochód zaczyna zwalniać przestraszyłam się trochę, ale po chwili ujżałam twarz Friza i Tromby.
-no hej - przywitał się Mati.
-Hej-powiedział Karol.
-siema - odpowiedziałam im.
-czemu tu przyjechaliście? - dodałam po chwili.
-by pogadać z tobą-odpowiedział różowowłosy.
-tak? A na jaki temat? -zapytałam.
-czy chcesz bym cię zaadoptował-powiedział bardzo szybko Friz, że ledwo go zrozumiałam.
-o kurde, serio mówisz? - nie dowierzałam
-tak. To jak chcesz? - zapytał.
-jasne-odpowiedziałam podradowana.
-wskakuj do tyłu odwieziemy cie do szkoły-odciągnął od tematu Tromba.
-ok-odpowiedziałam.
-wracając do tematu, jak cię odwieziemy to pojedziemy i złożymy papiery na ciebie-powiedział Karol.
-ale się cieszę-powiedziałam z rodością.
Po chwili byliśmy pod moją szkołą.
-o której godzinie dziś kończysz? - zapytał Mati.
-o 13 30, ale nie musicie Przyjeżdżać-odpowiedziałam.
-musimy - powiedział Friz.
-Dobra to dzięki i pa-pożegnałam się wychodząc z auta.
-Paaa - powiedzieli razem.
Najpierw miałam Matmę nie było najgorzej bo w ćwiczeniach robiliśmy zadania, więc nikt do tablicy nie szedł. Później był polski, angielski, historia, w-f i do domu.
Gdy wyszłam że szkoły na podjeździe było dużo dzieci, więc od razu się domyśliłam, że to Karol i Mati.
Nie wiedziałam co zrobić czy wejść do auto czy czekać, aż mnie zawołają.
Gdy po chwili z auta wyszedł Tromba i szukał mnie wzrokiem, więc mu pomachałam i zaczął iść w moją stronę.
-hej - powiedziałam.
-Cześć - odpowiedział.
-choć do auta-powiedział na co ja kiwnełam głową.
Przepchaliśmy się przez stado zdziwnionych dzieci. Weszłam do samochodu i odjechaliśmy.
-mówiłaś komuś, że chcemy cię adoptować? - zapytał Friz.
-nie, przecież nikt ze mną nie gada - odpowiedziałam ze smutkiem.
-teraz to raczej się zmieni - zaśmiał się Mati.
-noo-przytaknęłam.
Weszliśmy razem do ośrodka i pani dyrektor mnie zawołała.
-dzień dobry Ana niewiem czy wiesz, ale pewny pan chce cie adoptować-powiedziała.
-tak wiem już się poznaliśmy-odpowiedziałam.
-to jak idziesz z nim czy nie-zapytała.
-idę z nim - odpowiedziałam z radością.
-to się spakój-rozkazała.
-dobrze-powiedziałam i wybiegłam.
Pakowanie zajęło mi 20 min, gdy byłam już gotowa zeszłam na dół i tam czekali już na mnie.
-to idziemy? - zapytał Tromba.
-tak-powiedziałam.

dziecko w ekipieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz