Pov. Ana
-Wypuść mnie palancie- darłam się.
Nagle drzwi się otwarły.
-obiadek- cały rozweselony powiedział.
-ta sraj i mnie Wypuść - wkurzyłam się.
Położył zupę na stoliku i od razu wyszedł.
W sumie byłam głodna, więc zaczęłam jeść i przy okazji Obmyślałam plan ucieczki.
-ejjj zjadłam już! - Gdy skończyłam to zawołałam.
Drzwi znowu się otorzyły.
-o widzisz jaka grzeczna dziewczynka - uśmiechnął się.
-czy mogę skorzystać z toalety? - zapytałam.
-no zaprowadzę cie -
Wyszliśmy z pokoiku, cały czas trzymał mnie za kaptur, a puścił dopiero przy ubikacji.
-tylko szybko - powiedział i wyszedł z łazienki.
zamkłam drzwi na zamek i się mega ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że przy okienku nie ma krat, tylko okienko było naprawde małe.
Chwyciłam mydelniczkę, weszłam na sedes i spróbowałam wybić szkło, ale za pierwszym razem nie poszło. Udało się dopiero za 7.
Zdziwiłam się, że tego nie słyszał, ale przecisnęłam się z trudem i dużym szczęciem jest to, że nie było wysoko.
Ruszyłam do ucieczki, okrążyłam dom i chyba mnie zauważył, bo usłyszałam jakieś krzyki z domu.
Przyśpieszyłam, dobrze, że nie było płotu, bo by mnie spowolnił.
Na drodze nie wiedziałam gdzie biec, ale pamiętałam skąd mniej więcej przyjechaliśmy, więc zaczęłam biec na prawo.
Biegł za mną i mnie doganiał.
Zestresowałam się przez co trochę zwonliłam i był już bardzo blisko mnie.
-zatrzymaj albo źle się do dla ciebie skończy-krzyczał.
Nagle przewróciłam się o kamień.
Wstałam, miałam już biegnąć dalej, ale chwycił mnie za kaptur przez co chwilę nie mogłam oddychać.
-puść mnie! - krzykłam.Wpadłam na pewien pomysł.
Kopłam go w czułe miejsce dla mężczyzn, przez co mnie póścił i upadł na ziemię.
Uciekłam.
Zobaczyłam, że idą jakąś dziewczyne i podbiegłam do nich.
-hej, mogę skorzystać z twojego telefonu? - zapytałam.
-tak proszę, a mogę potem zdjęcie? - była zachwycona.
-tak, mogę wylogować cie z instagrama? zaloguje się na moje i napisze do Karola-
-ok-
Napisałam mu, że ojciec mnie porwał i nie wiem gdzie jestem i piszesz telefonu jakieś dziewczyny, bo uciekłam mu.
Karol od razu odczytał i zadzwonił.
-gdzie jesteś?
-nie wiem, gdzie jesteśmy?
-na Grzegórzki
-no słyszałeś? Na Grzegórzki. Proszę szybko przyjedź i potem ci wszytko opowiem.
-ok
Rozłączyłam się i oddałam dziewczynie telefon.
-poczekasz proszę ze mną? - zapytałam.
-tak-zgodziła się.
-w ogóle dzięki, bo uratowałaś mnie - powiedziałam.
Po około 15 minutach Karol już podjechał i zabrał mnie do domu.
--------------------------------------------
Chyba to koniec tej książki bo pomysłów już nie mam, a nawet moja siostra powiedziała, że jest bez sensu i mam ją skończyć.
![](https://img.wattpad.com/cover/217945886-288-k50173.jpg)
CZYTASZ
dziecko w ekipie
Hayran KurguJest to opowieść o dziewczynce, która dołączyła do ekipy Friza. Zapraszam do czytania. Trochę cringe ale zostawiam z sentymentu.