-Ależ on mi podniósł ciśnienie-powiedziałam w myślach.
Nie mogę pozwolić na to by mnie uziemili na cały miesiąc.
Wziełam laptopa, zalogowałam się na Facebooka i postanowiłam przeprosić Kordiana za to co zrobić Karol.
Ja
Bardzo Cię przepraszam ża Karola nie wiem co w niego wstąpiło, mam nadzieje, że mi wybaczysz :/Na szczęście był aktywny i po chwili odpisał.
Kordian
Spoko nic się nie stałoJa
To super, niestety ja nie mogę wychodzić teraz z domuKordian
To słaboKordian
A może dziś uciekniemy w nocy?Ja
No nie wiem :/W sumie chciałabym się z nim spotkać, ale nie wiedziałam czy jednak zrobienie tego w w sposób ucieczki to będzie dobre rozwiązanie.
-nie moge wyjść na sztywniaka-pomysłałam.
Ja
Przemyślałam to i okJa
Spotkamy się o 3 pod szkołą?Kordian
Ok do zobaczenia <3Zaczełam obmyślać plan. Trudno bedzie z tego domu uciec skoro mieszka w nim 8 dorosłych. Nie byłam też pewna czy wszyscy o tej godzinie bedą spać.
Wyciągłam plecak by się spakować, a po godzinie byłam już gotowa.
-Ana chodź na obiad-zawołała mnie Marta.
Wyłączyłam laptop i schowałam plecak pod łóżko by nie było podejrzeń i nie pewnie wyszłam z pokoju.
Nie chciałam z nikim rozmawiać, dlatego zjadłam szybko zupę ogórkową i odłożyłam miskę jak i łyżkę do zmywarki.
Była juz 19 godzina, dlatego postanowiłam się wykąpać, więc wziełam piżamę i ręcznik i pognałam do toalety by nikt mi jej nie zajął.
Po odświeżającym prysznicy, przygotowałam sobie ubranie, by w nocy nie musieć tego robić i nastawiłam sobie budzik w smartwatchu na 2:30. Położyłam się spać, żeby nie byc tak bardzo zmęczoną.
~~~~~~
Szybko wyłączyłam budzik i od razu wstałam i napisałam do Kordiana, że już nie śpię i czy nasz plan dalej aktualny, a gdy mi odpisał, zaczęłam się ubierać w przygotowane ubrania.
Strasznie się stresowałam i bałam no, ale czego się nie robi dla przyjaźni.
Zażuciłam plecak na ramię i powoli otworzyłam drzwi. Szłam korytarzem małymi kroczkami i podląc się by nikogo nie było na dole, chociaż światła były zgaszone, to zawsze ktoś mógł zejść by się na przykład napić wody.
Schodziałam po schodach najciężej jak umiałam gdy nagle z kuchni dobiegł jakiś głos. Serce zaczęło mi strasznie walić, nie wiedziałam czy wracać do pokoju czy to tylko butelka strzeliła.
Stałam tak chwilę, gdy wykonałam kolejny krok o stopień niżej.
Gdy pokonałam już schody zostały mi jeszcze otworzenie drzwi, podeszłam pod nie i bardzo powoli przekręciłam gałkę, bym w ogóle mogła otworzyć drzwi. Założyłam jeszcze buty i kurtkę.
Gdy stałam już na drodze nie mogłam uwierzyć, że poszło tak łatwo, wziełam ze sobą rower i kierowałam się w stronę szkoły.
Ujżałam w oddali jakąś postać, nie byłam pewnia czy to on, ale gdy zaczął machać cała panika ze mnie zeszła.
-cześć - przywitałam się.
-cześć -
-może chodźmy na plac zabaw, posiedzieć razem-zaproponował.
-ok
-wiesz... Muszę Ci coś powiedzieć - powiedział trochę zakłopotana, gdy usiedliśmy ławce.
-taak? - zestresowałam się, jeszcze bardziej niż, gdy wychodziłam z domu.
-no, bo... No, bo mi się podobasz - powiedział i spojrzał mi w oczy.
Patrzyłam na niego z otwartymi ustami, bo on też mi się podoba i bardzo mnie zdziwiło,ale też bardzo ucieszyło, że ja podobam się mu. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, serce waliło jak młot.
-ty, też mi się podobasz-gdy to wypowiedziałam zauważyłam błysk w jego oczach.
-chcesz być moją dziewczyną? - zapytał.
Emocje wzieły swoje, łzy szczęścia napłyneły mi do oczu.
-tak-odpowiedziałam i się przytuliliśmy.
--------------------------------------Sory że tyle mnie nie było, ale jednak brak weny

CZYTASZ
dziecko w ekipie
FanfictionJest to opowieść o dziewczynce, która dołączyła do ekipy Friza. Zapraszam do czytania. Trochę cringe ale zostawiam z sentymentu.