Obudziłam się i od razu Poszłam się wykąpać.
W szafie nie znalazłam żadnych fajnych ubrań.
-muszę sobie coś kupić, bo nie mam w czym chodzić - powiedziałam do siebie.
Wszystkie moje dżinsy były w praniu, więc pozostały mi dwie opcje, albo założyć dresy, lub podkraść od dziewczyn. Po chwili namysłu wybrałam tą pierwszą.
Właściwie też mam mało bluzek, a pomału robi się już ciepło, więc trzeba kupić krótkie rękawki.
Moje myśli przerwało pukanie do drzwi.
-wejść - powiedziałam.
-hejj. Mamy już koszulki z ekipatonosi z twoim rozmiarem. Chcesz? - zapytał Karol.
-uratowałeś mnie, bo nie mam co założyc-odpowiedziałam.
Wzięłam od niego podkoszulek i założyłam gdy wyszedł.
Zeszłam do kuchni, a tam była już prawie cała ekipa. Usiadłam na wyskok krześle obok Marty i Wujek Łuki podał mi tależ z jajecznicą.
Mój posiłek był dobry, ale zniechęcała mnie cebelu, która była w kawałach na tależu.
Odniosłam naczynie do zlewu i na schodach wyprzedziłam Trombę by nie zajął mi toalety.
Umyłam zęby i postanowiłam trochę poczekać i zrobić wkurzyć Majka, bo on czeka, aż wyjdę.
Po jakiś 10 minutach Wyszłam a on obrzucił mnie złowrogim spojrzenie i wszedł.
-Ana, możesz na chwilę tu przyjść? - zawołał Karol.
-Idę-odkrzyknęłam.
Zeszłam po schodach i skierowałam się na kanapę.
-podobno nie masz co ubrać, to pojedziesz z dziewczynami teraz do sklepu. Ok? - zapytał.
-no dobra-odpowiedziałam, a w głębi serca się ucieszyłam.
-to idź ubierz sobie sweter, bo trochę zimno dzisiaj - powiedział.
-dobra - krzyknęłam biegnąc po schodach.
-i nie biegnij, bo się wywalisz-krzynął, bym usłyszała.
-ok - powiedziałam, ale i tak to zignorowałam i biegłam dalej.
Wpadłam do pokoju założyłam mój sweter i do zasuwanej kieszeni wrzuciłam trochę pieniędzy.
Nie jestem za bardzo dziewczeńca, ale lubię chodzić na zakupy, dawniej to mogłam sobie tylko o tym pomarzyć, bo chodziłam w jakiś starych ubraniach.
A przy okazji to mogę poprawic relacje z dziewczynami, bo zazwyczaj to tylko z chłopakami przebywam.Zeszłam na dół tym razem spokojnie, bo wiedziałam, że dziewczyną to jeszcze trochę zajmie.
Czekając Poszłam założyć buty.
-nowe buty też by mi się przydały - pomyślałam.
Skorzystałam jeszcze z toalety. Na schodach pierwsza pojawiła się Marta, a chwilę po niej Wera.
-no oto chodźmy-powiedziała i machnęła ręką tak na znak, że mamy iść za nią.
W siedliśmy do białego Mercedesa Friza, ja oczywiście zajęłam miejsce z tyłu.
Rozmawiałyśmy trochę, ale nie umiałam z nimi znaleźć wspólnego tematu.
Dojechałyśmy do Galerii i weszłyśmy razem do sinsay'a. Znalazłam tam dużo fajnych dżinsów i dwie bluzki.
CZYTASZ
dziecko w ekipie
FanfictionJest to opowieść o dziewczynce, która dołączyła do ekipy Friza. Zapraszam do czytania. Trochę cringe ale zostawiam z sentymentu.