Pokój Wspólny Hufflepuffu był wyjątkowo spokojny. Słychać było tylko ciche szmery paru rozmów. Duża część uczniów nie mogła wytrzymać tej grobowej atmosfery i zamknęła się w swoich dormitoriach. Część poszła się spakować, by nie robić tego później w nocy. Do tej grupy zaliczała się Cora i jej współlokatorki. Ciszę towarzyszącą podczas składania ubrań przerwała Susane.
-To do, której szkoły jedziecie w przyszłym roku?- spytała tonem jakby wszystko było w porządku, choć po jej twarzy było widać, że tylko udaje pewność siebie.
-Pewnie do Beauxbatons- odparła cicho odwrócona do reszty tyłem Hannah.
-Ja też- dodała Emily.
-Skoro muszę się uczyć nowego języka, to chciałabym żeby to był Hiszpański, ale muszę to obgadać z siostrą. Za nic nie chciałabym wyjeżdżać bez Morag- stwierdziła Isobel.
-Jak się nazywa tamtejsza szkoła?
-Nie mam pojęcia, ale podobno nie mają tam mundurków. A ty Cora? Gdzie jedziesz?
-No wiecie, wracam do Ryngródu- westchnęła dziewczyna.- Ale moja siostra, Callie, na pewno wybierze Beauxbatons. Pomożecie jej tam, jakby miała jakieś problemy, czy coś w tym stylu?- dwójka dziewcząt kiwnęła głowami i znów zapadła cisza.
Gdy Cora wkładała ostatnią koszulkę do kufra zauważyła, jak mały samolocik z papieru wlatuje przez otwarte okno i ląduje na parapecie. Podniosła go i wtedy zobaczyła napisaną na jego boku wiadomość.
Za pięć minut przy schodach na drugim piętrze. Ważne.
R i HDziewczyna się zaniepokoiła. Dlaczego Ron i Harry chcieli się z nią spotkać właśnie teraz? Czuła jednak, że musi do nich iść. Wyszła z dormitorium. Żadna z dziewczyn nie spytała, gdzie się wybiera. Pokój Wspólny był prawie pusty. Tylko parę osób siedzących w kącie i parę śpiących na kanapach. Nikt, o dziwo, nie zwrócił uwagi na wyjście Cory. Gdy Puchonka dostała się do wyznaczonego miejsca, Gryfoni już tam byli. Szybko streścili jej co odkryli, podczas wizyty u Hermiony dzisiejszego ranka.
-To bazyliszek jest potworem z Komnaty Tajemnic i przemieszcza się rurami! Musimy o tym powiedzieć Lokhartowi, by miał jakiekolwiek szanse- stwierdził Harry, gdy biegli do kwater profesora.
Chwilę później pukali w potężne dębowe drzwi. Otworzyły się powoli i stanął w nich Lockhart.-Och, pan Potter, pan Weasley, panna Schuyler... Aktualnie jestem teraz trochę zajęty, więc...
-Mamy pewne informacje, które mogą panu pomóc- odezwał się Harry.
-Ehh, tak, ale...- gdy mężczyzna dukał coś nieporadnie Cora zajrzała do pomieszczenia za jego plecami.
-Czy pan się pakuje?!- spytała patrząc na leżący na podłodze kufer z powrzucanymi byle jak ubraniami.
-Tak, wypadły mi bardzo pilne sprawy i...
-A co z moją siostrą?- krzyknął Ron.
-Och uwierzcie, nikt jej nie żałuje bardziej ode mnie, ale rozumiecie, nie mogę nie odpowiedzieć na wezwanie, nawet jak jest na drugim końcu kraju- powiedział mężczyzna odwracając się do nich tyłem i nerwowo wrzucając swoje rzeczy do walizy.
-Ale jest pan potrzebny tutaj!- odparł Potter, a mężczyzna tylko się nerwowo uśmiechnął.- Tchórzy pan? Po tym wszystkim co pan zrobił i opisał w swoich książkach?- spytał z niedowierzaniem.
-No cóż chłopcze, książki można źle zrozumieć. Czasem je nadinterpretujemy, czasem...
-Kłamią?- rzuciła Cora.
CZYTASZ
Golden Kwartet | Hogwart
FanfictionNa pewno nie można powiedzieć, że pierwszy rok nauki Cornelii w Hogwarcie był normalny... Bo wcale nie odbył się w Hogwarcie. Dziewczyna w wieku 11 lat nie dostała swojego listu, a ciotka, która nie wierzyła, że jej siostrzenica jest charłakiem zaci...