(26 marzec, czwartek, 2020r.)
No to ten. Robiłam wczoraj (25.03) ciasto. Bo tam w necie znalazłam jakiś fajny przepis w necie. Dobra. Biszkopt i budyń na warstwę zrobiony, owoce są. Spoko. Jeszcze pozostał krem na samą górę i starcie czekolady. No to wezmę się za ten krem. (To miała być taka ala bita śmietana)
Ok najpierw próbowałam kurwa ubić zwykłą, kwaśną śmietanę 18%. Ale jestem debilem i nie wiem że do zrobienia bitej śmietany potrzebna jest śmietanka 30%. No i zjebałam bo się zważyła (to jest jak się robią takie rzadkie i taka sraka wychodzi) A i tak by nie wyszło bo to nie ta śmietana.
Podejście drugie.
Poprosiłam mamę żeby kupiła tą śmietankę. Dobra odczekałam aż przyjedzie z pracy i zakupów. Przywiozła to. No to biorę się do roboty. Ale kurwa nie wiedziałam, że najpierw trzeba schłodzić tą jebaną śmietankę. No i też zjebałam bo się zważyła.
Dobra. Na następny dzień mama kupiła znowu tą śmietankę. No i myślałam, że już powinno się udać.
Byłam kurwa w błędzie.
Za długo ją ubijałam i też się zjebała.
No to. Pomyślałam że pierdolę śmietankę zrobię masę maślaną. Wszystko git. Pododawałam cukier, mleko i to masło. I zaczynam ubijać. I wreszcie mi wyszło!
No to próbuję.
Zesztywniałam.
POMYLIŁAM KURWA CUKIER Z SOLĄ NO JAPIERDOLE. KURWA. JA CHYBA SIĘ ZABIJĘ.
Ale do 84 razy sztuka :)
JESZCZE SIĘ NIE PODDAŁAM.
Link do przepisu na ciasto jakby ktoś chciał xDD
https://youtu.be/GbE0bgmYBugTYLKO PAMIĘTAĆ NIE UBIJAĆ ŚMIETANKI ZBYT DŁUGO I SCHŁODŹ JĄ W LODÓWCE PRZED UBIJANIEM. NIE BĄDŹ DEBILEM. NIE BĄDŹ KORNISZONEM.