No. Tooo.
Pojechałam z rodzicami po siostrę bo była na urodzinach w dodolandii czy w jakimś innym gównie u koleżanki.
No to mame poszła po nią a ja z tate siedzieliśmy w samochodzie.
W końcu po paru minutach mame wraca z sis. Zosia wchodzi i siada obok mnie i dopiero teraz zauważyłam że na twarzy miała namalowanego tygrysa. Chujowego tygrysa z dużymi czarnymi brwiami XD.
Ja: O kurna! Czy to National geographic na żywo?!