Camila p.o.v.
Po spotkaniu z Lauren, brunetka odwiozła mnie pod sam dom.
– Może wejdziesz? – zapytałam.
– Nie obraź się, ale innym razem, mam dużo pracy – powiedziała.
– Będziesz jeszcze pracować? – zdziwiłam się.
– Niestety, ta wizyta w mieście nie była planowana, Mani wyciągnęła mnie podstępem.
– Cieszę się, że to zrobiła – przyznałam, patrząc w jej oczy, które się uśmiechały.
– Ja też – odparła chwytając moją dłoń. – Camila?
– Tak?
– Czy teraz dasz mi szansę i zgodzisz się, żebym zabrała cię na pierwszą randkę? Na naszych zasadach.
– Oczywiście, że tak Lo – odparłam szczęśliwa.
– Do zobaczenia w poniedziałek – powiedziała, całując moją dłoń i wypuszczając ją z uścisku.
– Do zobaczenia – powiedziałam wysiadając z samochodu.
Wróciłam do mieszkania szczęśliwa.
– Dinah! Jesteś? – zawołałam od wejścia.
– Chcesz mnie zabić? – zapytała, wyglądając niepewnie ze swojego pokoju.
– Nie. Wręcz przeciwnie, chcę ci podziękować – powiedziałam ściskając ją mocno.
– Widzę, że jesteś naprawdę szczęśliwa. Tylko mnie nie uduś – zaśmiała się. – Wyjaśniłyście sobie wszystko?
– Tak. Lauren chce mnie zaprosić na oficjalną randkę – ucieszyłam się.
– Wspaniale! – ucieszyła się Dinah i obie zaczęłyśmy się cieszyć jak dzieci. – Nie myślałam, że pójdzie tak szybko.
– Co masz na myśli? – zdziwiła się.
– Ty i Lauren byłyście takie uparte, że obawiałam się, że nasz plan nie przyniesie żadnego rezultatu. A tu proszę, wystarczyła jedna rozmowa.
– Czy naprawdę byłam taka uparta?
– Byłaś, jak mały osiołek – nabijała się ze mnie przyjaciółka, a moje policzki się zaczerwieniły. – Ważne, że się pogodziłyście – dodała przyjaciółka.
***
W poniedziałek dotarłam do pracy szczęśliwa.
– Dzień dobry – przywitałam się radośnie z Allyson.
– Dzień dobry. Dobry dzień? – zapytała.
– Mam nadzieję – powiedziałam.
– Wspólny lunch dzisiaj?
– Jasne. Może Lauren też znajdzie dla nas chwilkę czasu – zaproponowałam.
– Zapytam ją – zaoferowała Ally. Sama miałam ochotę pójść do Lauren i ją zapytać, ale nie chciałam, aby wyszło to dziwnie, więc tylko przytaknęłam i udałam się do swoich obowiązków.
Nie mogłam się już doczekać lunchu i spotkania z zielonooką. Co prawda wolałam spędzić z nią czas sam na sam, ale nie mogłyśmy wzbudzać podejrzeń.
***
Podczas pracy dostałam sms, który jak się okazało był od Lauren.
Podobno mamy zjeść lunch razem z Ally
Obiło mi się o uszy – odpisałam.
Mówiłaś jej coś?
CZYTASZ
Ocean eyes - Camren ff
FanfictionGdy Camila szukała dobrego prawnika, który pomoże jej w przejęciu opieki nad młodszą siostrą nie sądziła, że jej znajomość z jedną z najlepszych prawniczek w Miami zacznie się w tak nieprzewidywalny sposób... Lauren, piękna i tajemnicza, jej twarz n...