Rozdział 52

2.5K 142 19
                                    

Camila p.o.v.

Szybko pobiegłam za Lauren, jednak kobieta zdążyła już zniknąć mi z pola widzenia.

— Widziałyście gdzie poszła Lauren? — zapytałam podbiegając do przyjaciółek.

— Widziałam jak wychodzi, ale nic nie powiedziała — wytłumaczyła zmieszana Normani.

Przytaknęłam i poszłam w jej ślady.

— Mila, coś się stało? — krzyknęła za mną Dinah.

Zignorowałam je obie biegnąc za miłością mojego życia. Miałam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno.

Intuicja podpowiedziała mi, aby udać się na parking. Złapałam ją w ostatnim momencie, gdy wsiadała do auta.

— Lauren poczekaj! To nie tak! — krzyknęłam.

Kobieta odwróciła się w moją stronę, jednak jej wzrok zupełnie różnił się od tego, który znałam, spojrzenie było puste, a oczy zaszklone. Kobieta odwróciła się i próbowała zamknąć drzwi, jednak w porę za nie złapałam.

— Lauren to nie tak jak myślisz — spróbowałam jeszcze raz.

— A jak? — zapytała głosem pełnym goryczy.

— To nie ja ją pocałowałam.

— Jasne. Myślisz, że jestem ślepa i nic nie widziałam. Tak odwdzięczasz mi się za wszystko co dla ciebie zrobiłam?

— Lauren proszę posłuchaj.

— Nie mam ochoty na więcej kłamstw — po tych słowach zerwała nasz kontakt wzrokowy, a ze mnie wyparowała cała determinacja.

Nim się zorientowałam, zatrzasnęła drzwi przed moim nosem, a samochód odjechał z parkingu, zostawiając mnie samą w totalnej rozsypce.

Nie miałam pojęcia co mam robić. Zrezygnowana wróciłam do budynku, gdzie czekały na mnie zmartwione przyjaciółki.

— Mila co się stało? Wszystko w porządku?

— Gdzie jest Lauren? Pokłóciłyście się?

Obie zasypały mnie pytaniami, na które nie miałam siły odpowiadać. W moich oczach zebrały się łzy. Nie mogłam ich już dłużej powstrzymywać.

— Nie obraźcie się, ale nie mam ochoty na after-party — powiedziałam ocierając łzy.

— Nie przejmuj się tym teraz. Przecież widzimy, że coś się stało — odezwała się Normani, przytulając mnie do siebie.

— Muszę jechać do Lauren wszystko jej wytłumaczyć.

— Zamówię ci taksówkę — zaproponowała, chwytając za telefon.

Zostałam sama z Dinah, która nie odstępowała mnie na krok.

— Powiedz mi co się stało, wtedy będę ci mogła jakoś pomóc — poprosiła łagodnym głosem.

Pokiwałam głową zbierając się na odwagę, gdy przed nami pojawiła się kolejna postać.

— Camila proszę możemy porozmawiać — odezwała się blondynka.

No nie, ta to ma tupet.

— Czego jeszcze ode mnie chcesz?! — wykrzyczałam nie kryjąc swojego zdenerwowania.

— Nie chciałam, żeby tak wyszło. Proszę, wysłuchaj mnie.

— Nie będę niczego słuchać. Nie chcę cię więcej widzieć! — krzyczałam, czując odrazę i wielką złość do jej osoby.

Ocean eyes - Camren ff Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz