Camila p.o.v.
Szybko pobiegłam za Lauren, jednak kobieta zdążyła już zniknąć mi z pola widzenia.
— Widziałyście gdzie poszła Lauren? — zapytałam podbiegając do przyjaciółek.
— Widziałam jak wychodzi, ale nic nie powiedziała — wytłumaczyła zmieszana Normani.
Przytaknęłam i poszłam w jej ślady.
— Mila, coś się stało? — krzyknęła za mną Dinah.
Zignorowałam je obie biegnąc za miłością mojego życia. Miałam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno.
Intuicja podpowiedziała mi, aby udać się na parking. Złapałam ją w ostatnim momencie, gdy wsiadała do auta.
— Lauren poczekaj! To nie tak! — krzyknęłam.
Kobieta odwróciła się w moją stronę, jednak jej wzrok zupełnie różnił się od tego, który znałam, spojrzenie było puste, a oczy zaszklone. Kobieta odwróciła się i próbowała zamknąć drzwi, jednak w porę za nie złapałam.
— Lauren to nie tak jak myślisz — spróbowałam jeszcze raz.
— A jak? — zapytała głosem pełnym goryczy.
— To nie ja ją pocałowałam.
— Jasne. Myślisz, że jestem ślepa i nic nie widziałam. Tak odwdzięczasz mi się za wszystko co dla ciebie zrobiłam?
— Lauren proszę posłuchaj.
— Nie mam ochoty na więcej kłamstw — po tych słowach zerwała nasz kontakt wzrokowy, a ze mnie wyparowała cała determinacja.
Nim się zorientowałam, zatrzasnęła drzwi przed moim nosem, a samochód odjechał z parkingu, zostawiając mnie samą w totalnej rozsypce.
Nie miałam pojęcia co mam robić. Zrezygnowana wróciłam do budynku, gdzie czekały na mnie zmartwione przyjaciółki.
— Mila co się stało? Wszystko w porządku?
— Gdzie jest Lauren? Pokłóciłyście się?
Obie zasypały mnie pytaniami, na które nie miałam siły odpowiadać. W moich oczach zebrały się łzy. Nie mogłam ich już dłużej powstrzymywać.
— Nie obraźcie się, ale nie mam ochoty na after-party — powiedziałam ocierając łzy.
— Nie przejmuj się tym teraz. Przecież widzimy, że coś się stało — odezwała się Normani, przytulając mnie do siebie.
— Muszę jechać do Lauren wszystko jej wytłumaczyć.
— Zamówię ci taksówkę — zaproponowała, chwytając za telefon.
Zostałam sama z Dinah, która nie odstępowała mnie na krok.
— Powiedz mi co się stało, wtedy będę ci mogła jakoś pomóc — poprosiła łagodnym głosem.
Pokiwałam głową zbierając się na odwagę, gdy przed nami pojawiła się kolejna postać.
— Camila proszę możemy porozmawiać — odezwała się blondynka.
No nie, ta to ma tupet.
— Czego jeszcze ode mnie chcesz?! — wykrzyczałam nie kryjąc swojego zdenerwowania.
— Nie chciałam, żeby tak wyszło. Proszę, wysłuchaj mnie.
— Nie będę niczego słuchać. Nie chcę cię więcej widzieć! — krzyczałam, czując odrazę i wielką złość do jej osoby.
CZYTASZ
Ocean eyes - Camren ff
FanfictionGdy Camila szukała dobrego prawnika, który pomoże jej w przejęciu opieki nad młodszą siostrą nie sądziła, że jej znajomość z jedną z najlepszych prawniczek w Miami zacznie się w tak nieprzewidywalny sposób... Lauren, piękna i tajemnicza, jej twarz n...