Camila p.o.v.
Od razu po wyjściu z kancelarii Jauregui, skierowałam się na najbliższy przystanek. Przynajmniej dzięki naszej krótkiej, lecz intensywnej wymianie zdań zostało mi dużo czasu, aby dojechać do pracy, więc nie musiałam się martwić o kolejne spóźnienie.
Dalej byłam w szoku, po tym jak zostałam potraktowana. Od razu wyciągnęłam swój nieco zużyty i przestarzały telefon, żeby zadzwonić do Dinah. Wiedziałam, że to wszystko było za piękne, aby mogło być prawdziwe.
- I jak, ty już po spotkaniu? – Odezwała się moja przyjaciółka.
- Tak.
- I jak poszło?
- Okropnie. Zostałam potraktowana jak zwykły śmieć, ta cała Lauren nie ma za grosz kultury – wyraziłam swoje niezadowolenie.
- Jak to?! – Zdziwiła się Dinah. – Normani ostrzegała, że może być nieco oschła i surowa, ale mówiła, że jest profesjonalistką.
- Na pewno daleko jej do profesjonalizmu, nie chcę więcej słyszeć o tej kobiecie!
- Poczekaj Mila, na pewno da się to jakoś wyjaśnić.
- Nie ważne Dinah, taka osoba jak ja po prostu nie powinna mieć nić wspólnego z kimś pokroju Lauren Jauregui i taka jest smutna prawda. Muszę znaleźć innego prawnika, który nie weźmie ode mnie fortuny.
- Nie podejmuj pochopnej decyzji, zobaczę co da się jeszcze zrobić.
- Nie podejmuję, ale tu nie ma już co załatwiać, na razie jadę do pracy, później zastanowię się, co zrobić.
- Ok, trzymaj się Mila i nie przejmuj się tym. Coś wymyślimy.
- Wiem DJ, jak zawsze.
Lauren p.o.v.
Kolejny dzień w pracy był dla mnie dosyć stresujący. Już rano do mojej kancelarii wpadła Normani.
- Co ty odwaliłaś? – Powiedziała od razu, nie bawiąc się w uprzejmości.
- Ciebie też miło widzieć.
- Bez takich Lauren, musiałam za ciebie świecić oczami przed Dinah. Powiedziałam jej, że to tylko nieporozumienie, ale naprawdę nie wiem, co ty sobie myślałaś!
- Bo to było nieporozumienie.
- Wytłumacz mi – rozkazała, rozsiadając się na fotelu przed moim biurkiem.
- Wzięłam ją za swoją nową asystentkę, a ona zaczęła się rzucać i podniosła mi ciśnienie.
- Wzięłaś ją za tą blondynę?! Jakim cudem?
- Nie wiedziałam jak wygląda, Ally przyjęła ją do pracy w moim imeniu – wytłumaczyłam.
- Dobra, jakoś to załatwię. Nie pierwszy raz święcę za ciebie oczami – odparła Normani, łapiąc się za skonie, jakby rozbolała ją głowa. – Umówię was na spotkanie w innym terminie.
- Nie sądzę, żeby pani Cabello chciała się tu jeszcze pokazywać. Nasza wymiana zdań była dosyć ostra – przyznałam niechętnie.
- Zobaczę co da się zrobić. Muszę jakoś udobruchać Dinah. Nie chcę, żeby moja dziewczyna myślała, że mam przyjaciółkę wariatkę.
- Nie przeginaj Mani – podniosłam na nią nieco głos.
- Dobra i tak mnie kochasz – stwierdziła nie zrażona i wstała z fotela. – Muszę już lecieć do pracy, trzymaj się – pożegnała się ze mną, wychodząc z gabinetu.
Wreszcie mogłam się skupić na swojej pracy, a przynajmniej tak mi się wydawało, dopóki nie usłyszałam pukania do drzwi. Okazało się, że byłą to moja nowa asystentka.
- Przepraszam pani Jauregui, ale przyniosłam dokumenty, o które pani prosiła.
- Dobrze, połóż je tutaj – wskazałam jej miejsce na biurku.
- Czy mogę zrobić coś jeszcze dla pani? – Zapytała grzecznie, swoim piskliwym głosem. Nic nie poradzę, ale coś w tej dziewczynie mnie irytowało. Była kompetentna i szybko się uczyła, ale to uczucie nie dawało mi spokoju.
Nagle moje myśli zboczyły w stronę brunetki, którą wczoraj poznałam. Myślałam właśnie o jej głębokim czekoladowym spojrzeniu, patrzącym na mnie ze złością, gdy z zamyślenia wyrwał mnie głos Victorii. Zobaczyłam przed sobą blondynkę przeciętnej urody, wpatrzoną we mnie swoim ciekawskim nijakim spojrzeniem i cały czar zniknął.
- Słucham? – Zapytałam wyrywając się z zamyślenia.
- Pytałam czy potrzebuje pani czegoś jeszcze?
- Przygotuj mi z tego raport na jutro – powiedziałam, podając jej plik papierów i wracając do rzeczywistości. – I zrób mi kawę.
- Naturalnie – zgodziła się, uśmiechając się do mnie życzliwie i wychodząc z gabinetu.
Wreszcie mogłam zostać sama i skupić się na brązowookiej... Co?! To znaczy skupić się na pracy, tak, na pracy... Co się ze mną działo?
CZYTASZ
Ocean eyes - Camren ff
FanfictionGdy Camila szukała dobrego prawnika, który pomoże jej w przejęciu opieki nad młodszą siostrą nie sądziła, że jej znajomość z jedną z najlepszych prawniczek w Miami zacznie się w tak nieprzewidywalny sposób... Lauren, piękna i tajemnicza, jej twarz n...