Z samego rana opuściłam cztery ściany Yagiego i ruszyłam do mojego mieszkania. Chłopaka siostry nie było już od wczoraj więc nie miałam jak go jeszcze spotkać. Aiko od rana latała po mieszkaniu. Na początku nie przejmowałam się tym wszystkim tak bardzo. Do czasu aż czerwono włosa nie zaczęła mówić mi jak bardzo ważna dla niej jest ta podwójna randka. Powiedziała mi że bardzo ważnym wydażeniem dla niej jest poznanie mojego wybranka a także żebym ja zaakceptowała jej wybór partnera. Westchnęłam tylko głęboko. Wstałam z fotela i ruszyłam do mojego pokoju by znaleść w szafie coś odpowiedniego na tę okazję. Lecz nim zdążyłam cokolwiek zrobić na moich kolanach spoczął czarny kawałek materiału. Żółto oka spojrzała tylko na mnie błagalnie. Nie mogłam jej odmówić. Wiedziała gdzie uderzyć by zabolało. Bo nie dość że powiedziała że ten dzień jest dla niej czymś ważnym to jeszcze idealnie trafiła w mój gust... Mimo że na co dzień nie latam w sukienkach to dla niej jestem w stanie zrobić wyjątek.
Siostra ubrała mnie w tą śliczną sukienkę po czym dość mocno mnie umalowała. Ciemno brązowy cień gruba kreska eyelinerem i bordową szminka. Tak oto moja siostra sobie wymarzyła. Jako dorosła kobieta powinnam sama podejmować decyzje co do tego w czym chcę iść bądź jak wyglądać. Lecz zbyt bardzo kocham swoją siostrę by jej odmówić. Nie była bym w stanie patrzeć na zawód w jej oczach.
Ona sama za to poszła w zupełnie innym kierunku modowym niż ja. To nas różniło. To ona zawsze była tą hop do przodu. Podejmowała nie rozsądne decyzję i uważała że życie to chwila którą trzeba jak najlepiej wykorzystać. To i tak nie umiejszało mojej miłości do tego czerwono włosego aniołka. Mimo wszystkich jej głupot zawsze była moją kochaną młodszą siostrą.
***************************
Szłam z Aiko pod rękę po ulicach oświetlanych już tylko ostatkami ciepłego słońca które zachodziło gdzieś między wysokimi budynkami. W środę do restauracji toważyszyły nam śmiechy i stupor szpilek. Siostra zabroniła mi także założyć moich wysokich butów więc dzięki szpilką byłam tylko o 9 centymetrów wyższa. Dobijał mnie sam fakt że to ona odziedziczyła gen od ojca dzięki któremu ma 173 cm.
Gdy dochodziłyśmy już do celu naszej podróży zauważyłam że przed drzwiami stał nieco speszony Yagi z dwoma małymi bukietami czerwonych róż. Zaniepokojony patrzył to na zegarek to zastanawiał się czy powinien wejść do środka. Samoistnie się zaśmiałam się lekko.
- To jest on? Ta wysoka kluska?-
Nim zdążyłam w jakikolwiek sposób zareagować ta puściła moją rękę i z prędkościom światła biegła do blondyna.
- Yagi-kun!!!- czerwono włosa przytuliła się do dość zdziwionego całą sytułacją mężczyzny.
Złapała go za przedramiona i podniosła się na czubkach palców.
- Jak miło mi cię poznać! Zawsze chciałam cię poznać!- Mężczyzna upuścił wszystko co trzymał w rękach a dziewczyna nadmóchała swoje policzki i spojrzała w oczy Toshiemu. Nadal z lekkim śmiechem podeszłam do dwójki i podniosłam bukiety które niestety wylądowały na chodniku.
- I-i-inumi...-
Blond włosy zwrócił swój wzrok ku mojej osobie.
- Witaj Yagi.-
Aiko odstąpiła od symbolu pokoju i odeszła kawałek dalej.
- Ślicznie wyglądasz...-
- Dziękuję... Ty też wyglądasz niczego sobie...-
- Eeee... Mam dla ciebie. Dla was! Kwiaty. Gdzie są kwiaty?-
Zaczął rozglądać się dookoła siebie i szukać kwiatów wzrokiem.
- Spokojnie mam je tutaj.-
Podniosłam kwiaty na wysokość jego oczu po czym podałam jeden z bukietów siostrze.
- Inuś kochanie ja was tu zostawię bo widzę że Jin już czeka w środku.
Zanim jednak weszła do budynku popatrzyła się krzywo na blondyna a następnie poprawiła mu źle zawiązany krawat, po czym jakże dumna z siebie weszła do środka.
- A jednak jesteśmy do siebie choć trochę podobne.- Rozśmieszyło mnie troszkę zachowanie mojej siostry w stosunku do Yagiego. W ogóle go nie znając jest w stanie rzucić mu się na szyję.
- Powinnam być zazdrosna?- Zapytałam z udawanym zaniepokojeniem w głosie.
- Skąd że! Ty jesteś Ł-ładniejsza, dojrzalsza, wspaniała, odpowiedzialna, starsza...-
Mężczyzna zaczął wyliczać moje atuty na palcach. Speszyło mnie to lekko więc złapałam go wolną rękom.
- To bardzo miłe co mówisz. Ale to z wiekiem mogłeś sobie odpuścić.-
Obydwoje się zaśmialiśmy. We dwoje woleliśmy nie mówić na głos naszego wieku. Puściłam jego dłoń i złapałam nią za bukiet.
- Choćby już do środka, puki moja siostra jeszcze wszystkiego sama nie wypiła.-****************************
Do godziny poznawałam już Jina Bubaigawaraiego ( Przepraszam ale nie mam zielonego pojęcia jak odmienia się nazwisko twica )
Był on blondynem z szaro niebieskimi tęczówkami. I mimo że na początku przestraszyłam się jego blizny na czole ale po dłuższej rozmowie złapaliśmy wspólny język a ja zapomniałam o jego małej wadzie.
Moja siostra za to żywo gestykulując rozmawiała z Yagim na tematy polityczne był to jej mały konik. Nie sądziłam jednak że Toshi z taką samą żywiołością dołączy do tego jakże trudnego tematu.
- Jin, nie chcę teraz zabrzmieć niegrzecznie. Ale moja siostra wspomniała że także posiadasz pewną wadę. Jeśli wiesz co mam na myśli.-
- Misiu ma tak jakby... Problemy osobowościowe. Prawda dziubdziulku?-
Moja siostra wtrąciła się w naszą konwersacje zdecydowanie zbyt szybko. Ale co mam zrobić? Poprosić aby dała mu samemu mówić? Ech...
- Była byś tak miła i więcej o to nie pytała. Dla misia to wrażliwy temat...-
Oparła swoją głowę o jego ramię. Złapała za rękę i mrużąc oczy lekko się uśmiechnęła.
- To może ją pójdę na fajkę.- Bardziej stwierdził niż spytał szaro oki. Delikatnie opuszczając ramiona mojej siostry.
- Pójdę z tobą. Jedna fajka mi nie zaszkodzi...-
Razem z blondynem wyszliśmy z budynku zostawiając pozostałą dwójkę z minami pełnymi zdziwienia. Po pierwsze. Że ją palę.
Po drugię. Że idę palić z facetem mojej siostry.Na zewnątrz było już ciemno. Gwiazdy radośnie świeciły na ciemno granatowym niebie. Księżyc przysłaniała pojedyncza chmura. Naszą muzyką były dźwięki przejeżdżających niedaleko aut.
Było przyjemnie. Tak po prostu. Gdy w mojej ręce znalazł się papieros zaciągnełam się szkodliwym dymem. Gdy dotarł do moich płuc powoli wypuściłam go nosem. Dawno tego nie robiłam. Przestało być to tak przyjemne jak paręnaście lat temu.- A więc... O czym chcesz porozmawiać?-
Konwersację rozpoczął blondyn patrząc w którąś z konstelacji. Także spojrzałam w gwiazdy. Co chciałam mu powiedzieć? Wiedziałam. Ale nie wiedziałam od czego zacząć...
- Aiko jest bardzo radosna w twoim towarzystwie. Słuchaj... Nie wątpię w twoje uczucia co do niej. Nie mam zamiaru zabraniać wam spotykania się czy czego kolejek. Chcę ci tylko powiedzieć... Abyś był dla niej dobry. Doskonale wiem że jest impulsywna i nieprzewidywalna. Lecz jest wiele powodów dla których warto z nią być. I proszę... Nie skrzywdź jej. Bo ty będziesz trzecią osobą którą ja skrzywdzę.-
Ostatnie dwa zdania powiedziałam najpoważniej jak umiałam. Nie dopalonego papierosa puściłam na chodnik depcząc go obcasem.
- Wracamy?-
- Jasne.-********************************
Kolacja mineła nam w bardzo miłej atmosweże. Nie spodziewałem się że siostra fioletowłosej tak się od niej różni. Ale mimo wszystko jest ona bardzo miłą, młodą kobietą. Nie spodziewałem się że złapię z nią tak dobry kontakt. Opowiedziała mi o kilku bardzo ciekawych historiach z dzieciństwa Inumi które napewno kiedyś wykorzystam...
Dziewczyny stwierdziły że same wrócą do domu. Mimo mojego usilnego namawiania że mogę pójść z nimi. Jin dość szybko się ulotnił co sprawiło że pod restauracją zostałem sam. Zanim sięgnąłem po swój telefon wziąłem głęboki oddech i jeszcze raz na szybko przemyślałem co chce zrobić.
Przeglądając urządzenie w końcu natrafiłem na poszukiwany przeze mnie numer telefonu. Numer do Gran Torino... Mimo że go miałem i tak wolałem pisać do niego listy. Widziałem się już z nim, rozmawiałem, a mimo to bałem podpiąć się tej rozmowie gdzie indziej niż w listach.- Halo?-
- H-halo. Z tej strony Toshinori.-
- Wiem z kim rozmawiam umiem czytać. Czego chcesz?-
- Ja. Ja wiem że znasz Inumi.-
- Sam ci o tym powiedziałem.-
- Wiem ale... Ale znałeś ją już wcześniej... Zanim zapomniałem. Prawda?-
-...-
- Ty wiesz dlaczego nie pamiętam.-
- Dlaczego pytasz?-
- Zależy mi aby wiedzieć co się stało zanim i dlaczego zapomniałem.-
- Powinieneś zająć się Midoriyom a nie głupotami...-
- Inumi nie jest głupotą i nigdy nie była.-
- ...-
- Proszę... Zależy mi na niej...-
- Przyjdź do mnie jutro... Wszystko ci wytłumaczę...-
CZYTASZ
Pamiętasz? (All Might)
FantasyPamięć to ulotna rzecz... ale czy można zapomnieć o przyjacielu? Toshinori potrafi. Ale osoba o której zapomniał uniemożliwi mu aby ta sytuacja powtórzyła się po raz kolejny