Jadąc pociągiem miotały mną różne emocje. Nie byłem pewien niczego poza jednym. Mimo wszystko chcę poznać prawdę jaka kolejek by nie była. Chcę ją znać. Mimo że kłamstwo jest lepsze od gorzkiej prawdy... Zależało mi na niej. Z powodu całej tej sytuacji traciliśmy oboje. Przede wszystkim nerwy i cierpliwość.
Patrząc przez okno zastanawiałem się co musiało się stać że zapomniałem o tak ważnej osobie jaką jest i pewnie była dla mnie Ini.
Utrata pamięci po przez uderzenie? Szok? Wyparcie? Żadna z opcji nie wydawała być w jaki kolejek sposób racjonalna. A szczególnie ta ostatnia.
Gdy pociąg dojechał do mojej stacji grzecznie z niego wysiadłem i ruszyłem w drogę do domu mojego starego mistrza. Okolica nie była ciekawa. Stare budynki i dziurawa droga, to miejsce zmieniło się od czasu gdy byłem tu poraz pierwszy. Rozglądając się po bokach szukałem miejsca do, którego zmierzałem.
Po paru minutach drogi przed moimi oczami pojawił się budynek którego szukałem. Nie różnił się od pozostałych. Stanąłem na wycieraczce i wziąłem ostatni głęboki wdech zanim zapukałem do drzwi.
Nie czekałem długo na ich otwarcie.
Gran Torino gestem ręki zaprosił mnie do środka, usiadłem na kanapie zupełnie nie wiedząc co ze sobą zrobić. Położyłem ręce na kolanach i że zdenerwowania zacząłem nimi ocierać o spodnie. Starszy mężczyzna po jakimś czasie postawił trzy kubki herbaty na stole i usiadł na fotelu obok mnie. Zdziwiłem się. Po co mu trzy kubki skoro jest nas dwójka? Spojrzałem na niego niepewnie a ten tylko z cierpliwością w oczach oddał mi spojrzenie. Zrozumiałem że czekamy jeszcze na kogoś, ale co ta osoba miała ze mną wspólnego? Może ona zna odpowiedź na moje pytania? Wypuściłem powietrze i zamknąłem oczy. Dziś miałem się dowiedzieć prawdy. Ale nie wiedziałem czy jestem na nią gotowy... Wcześniej wmawiałem sobie że chce znać prawdę. Ale co jeśli to tylko i wyłącznie moja wina? Nie miałem pewności co do niczego. Z zamyślenia wyrwało mnie ciche pukanie w drzwi wejściowe. Powoli wyprostowałem się spinając mięśnie pleców. Mój były mistrz podszedł do drzwi wejściowych a gestem ręki zaprosił kolejnego gościa aby wszedł w głąb mieszkania. Na pierwszy rzut oka była to niewiele młodsza od niego kobieta. Miała siwe włosy spięte o kitkę. Jej żółte oczy od razu po wejściu skierowały się w moją stronę. Miała na sobie czerwoną prostą sukienkę, żółtą chustę związaną na szyi i kremową niewielką torbę. Ciepło się do mnie uśmiechnęła przez co trochę się uspokoiłem. Po jakimś czasie dwójka usiadła na swoich miejscach.
- Yagi przedstawiam ci moją starą przyjaciułkę Ikuko. Jest ona częściowo związana z brakiem twoich wspomnień.-
Starszy mężczyzna zgrabnie wytłumaczył mi kim jest i co robi tu ta kobieta. Siedziałem cicho by mógł on opowiedzieć mi resztę historii.
- Gdy dowiedziałem się że to ty masz zostać następcą Nany chciałem abyś był najlepszy. Ale zamiast poświęcać się nauce poświęcałeś się bardziej Yunie. Nigdy nic do niej nie miałem, była bardzo miła i pomocna. Chciała dla ciebie jak najlepiej. Ale ty zrobił byś dla nie wszystko... I tego bałem się najbardziej.- Westchnął przerywając na chwilę swoją historię. Kobieta wstała ze swojego miejsca i usiadła obok mnie. Z kubkiem herbaty w rękach po raz kolejny spojrzała mi w oczy. W jej wzroku było coś uspokajającego. Co w tym wypadku było przydatne bo w głębi duszy byłem wściekły że ingerował on w moje życie i że obcy mi ludzie wiedzą więcej odemnie.
- W tedy Sorahiko zwrócił się z pomocą do mnie. Moją indywidualnością jest zabieranie i przechowywanie ludzkich wspomnień. Szczególnie pomocny jest on w mojej pracy. Jestem psychologiem. Zazwyczaj przydaje się on w usuwaniu traum. Nie myśl sobie że użyłam go na tobie w brew twojej woli. W życiu bym tego nie zrobiła. Pewnego dnia bez wiedzy Nany spotkaliśmy się we trójkę. Sarohiko prubował cię usilnie przekonać do swojej racji. Lecz chciałam aby twoja decyzja nie była ci z góry prze kogoś narzucona. Rozmawialiśmy z tobą bardzo długo o twojej przyszłości i argumętacj za i przeciw temu pomysłowi.- Kobita zaśmiała się cicho po czym napiła się herbaty. - I muszę przyznać że twoja decyzja była bardzo dojrzała jak na tak młodą osobę. Decyzję podjąłeś dopiero rok później. Ale każda decyzja mięsie za sobą różne konsekwęcje nie byliśmy w stanie przewidzieć że już po tym wszystkim Inumi dowie się że na świat ma przyjść wadę dziecko. Cóż byłeś odpowiedzialny tylko w nie wielu przypadk-
- Była że mną w ciąży?! Jej pierwsze dziecko które straciła było moje?! I nikt mi tego nie powiedział?-
Zdenerwowany wstałem z kanapy. Byłem wściekły. Przez tyle lat byłem nie świadomy że miałem być ojcem a nikt nie śmiał mnie o tym poinformować. Zacząłem zdenerwowany chodzić w kółko po pokoju do czasu aż nie zatrzymałem się obok Gran Torino.
- Dlaczego mimo tego wszystkiego mi o tym nie powiedziałeś?-
- Nie byłem w stanie... Nie byłem w stanie powiedzieć ci że masz dziecko z kobietą której nawet nie pamiętasz. Tym bardziej że w tedy już całkowicie poświęcił byś się tej dwójce.-
Zgarnołem że stołu kubek i napiłem się ciepłego płynu by choć trochę uspokoić się. Największym niedowieżaniem był dla mnie fakt że Inumi jak nigdy nic już wcześniej mi o tym powiedziała z świadomością że to ja, ja jestem powodem jego powstania i zniknięcia z tego świata.
- Ale wiem że po tylu latach zasługujesz na prawdę i możliwość naprawienia swojego życia prywatnego. Dlatego zaprosiłem tu Ikuko.-
- Mam rozumieć że jest ona w stanie przywrócić mi moje wspomnienia tak?-
- Dokładnie. - Kobiet poprawiła się na kanapie zaczesując niezawodny kosmyk spadający jej na twarz.
- A możecie mi powiedzieć co sprawiło że tak długo zastanawiałem się nad moją odpowiedzią?-
- Przede wszystkim chciałeś podjąć dobrą decyzję i sprawdzić czy jesteś w stanie poświęcać więcej czasu na ćwiczenia niż na Yunę. Ale chciałeś także po prostu mentalnie się do tego przygotować że zniknie z twojego życia. Wiele razy także się ze mną spotkałeś i dyskutowaliśmy na temat czy są inne sposoby wyjścia z tej sytułacji. Ale nie doszliśmy do jakiegoś sensownego wniosku.-
Siwo włosa kobieta odpowiedziała mi na moje pytanie. Nie wiedziałem co mam zrobić, powiedzieć, myśleć. Miałem zrozumieć poświęciłem Inumi dla kariery? Co musiałem myśleć gdy podejmowałem tę decyzję? Co jej powiedziałem jej naszego ostatniego dnia? Nie wiedziałem. A chciałem.
- Chcesz sobie to wszystko przypomnieć?- Starszy mężczyzna wstał z mojego miejsca i wyjrzał przez okno.
- Wiesz że tak.-
- A więc zaczynajmy.- Ikuko też wstała i wskazała na kanapę abym na niej usiadł. Nie dyskutowałem tylko grzecznie na niej usiadłem. Zaczęła grzebać w poszukiwaniu czegoś w swojej jasnej torbie. Po chwili wyciągnęła z niej małą fiolkę z żółtym gazem?
- W tej fiolce znajdują się twoje wspomnienia. W taki sposób przechowóje wszystkie wspomnienia moich pacjentów. Prosiła bym cię teraz abyś zamknoł oczy i zrelaksował się choć w niewielkim stopniu. Ułatwi mi to moją pracę. Muszę ci też powiedzieć że nie przypomnisz sobie wszystkiego od razu. Będą one przyswajane wolno ale wszystko zależy od tego jak bardzo zależy ci na ich przyswojeniu. Mogą ci się przyśnić lub mogą się pojawić w spokojnych momentach lub stresujących chwilach.-
Nie zadając więcej zbędnych pytań zamknąłem oczy i oparłem się na na oparciu. Po chwili na skroniach poczułem pomarszczone lecz delikatne palce kobiety. A w głowie zobaczyłem piękną twarz młodej Yuny. W długich błyszczących fioletowych włosach i w pięknym uśmiechu.Witam po mojej chwilowej nie obecności ale to co odpierdalają z tymi lekcjami to jakiś żart a moje życie polega na próbie przetrwania samotnie w moich czterech ścianach. I właśnie w moich czterech ścianach wpadłam na pomysł by podesłać wam mojego insta. Byście mogły/li zobaczyć co robię gdy nic nie robię. Możecie do mnie napisać z pytaniami co do następnych rozdziałów lub z pytaniami odnośnie fabuły. Lub byście poprostu sobie ze mną popisali bo na insta odpiszę wam prędzej niż na wattpadzie. Więc jeśli chcecie mnie znałeś to wpiszcie sobie wikuell i mam nadzieje że nie zrzygacie się na mój widok.
CZYTASZ
Pamiętasz? (All Might)
FantasiaPamięć to ulotna rzecz... ale czy można zapomnieć o przyjacielu? Toshinori potrafi. Ale osoba o której zapomniał uniemożliwi mu aby ta sytuacja powtórzyła się po raz kolejny