Początek końca

184 15 7
                                    

Podczas gdy szkoła świeciła pustaki. A przed drzwiami do UA znajdowało się wielkie zbiegowisko dziennikarzy. W jednej dali odbywała się narada w związku z nieciekawą sytuacją która odbyła się na obozie klasy 1a.
Każdy z nauczycieli z wyjątkiem dwóch któży byli obecnie przesłuchiwani przez policję, musiał zjawić się na miejscu nie ważne co mieli w planach. Chodziło tu przecież o bezpieczeństwo nieletnich. Przez atak ligi złoczyńców niektóre dzieci trafiły do szpitala inne doznały lekkich obrażeń ale to i tak nie równało się z zagubieniem jednego z nich. UA straciło w oczach opinii publicznej a przede wszystkim rodziców. A my jako rada pedagogiczna musieliśmy się z tym jakoś zmierzyć.
W sali obradowej zebrali się wszyscy łącznie z dyrektorem który jako pierwszy musiał wypowiedzieć się w tej sprawie.
- Zostać zaatakowanym na obozie treningowym mającym przygotować uczniów do walki ze złoczyńcami... Powinniśmy się wstydzić że dopuściliśmy do tej ironii losu. Choć obawialiśmy się odrodzenia złoczyńców wykazaliśmy się niezwykłą naiwnością. Oni rozpoczęli już swoją wojnę. Wojnę mającą na celu rozbicie społeczeństwa.- Podziwiałam tego misio, pso, chomika. Był mądrzejszy od nas wszystkich. Nie był nawet człowiekiem a jest w stanie prowadzić liceum o tak niebezpiecznym profilu.
- Ale czy zrozumienie tego pozwoliło by nam się obronić? Ich działania są niezwykle intensywne. Od czasów All Mighta prawie cała przestępczość zorganizowana została rozbita.-
Czego kolejek by się nie mówiło o Midnight. Kobieta w krytycznych sytuacjach potrafi rozsądnie myśleć.
- Czasy pokoju nas rozleniwiły. Liczyliśmy że będziemy wielu czas by się przygotować.-
W tym wypadku wolałam nie wcinać się w rozmowę. Nie byłam związana z tą sprawą tak jak reszta. Nie było mnie w czasie gdy klasa 1a została zaatakowana po raz pierwszy. W czasie gdy Naomu latały po mieście siedziałam w domu i nie angażowałam się w sprawę. A na obozie mnie nie było. Można powiedzieć że jestem egoistką zważającą na własne życie. Ale jak mam być związana z konfliktem w którym nie brałam udziału. Może wiem więcej od zwykłego mieszkańca Tokyo. Ale nadal gówno wiem w tej sprawie. Lecz nie wolno mi zarzucić że mam w nosie życie ludzi i uczniów. Bo właśnie dla bezpieczeństwa uczniów tu jestem. Jestem w stanie za nich walczyć.
- Jestem wściekły na własne tchórzostwo. Podczas gdy oni tam walczyli o życie. Ja popijałem sobie herbatę załatwiając swoje sprawy.-
Z naszej szustki ewidentnie Yagi był podłamany całą tą sytuacją. Ale z kąd mieliśmy o tym wiedzieć. Ja w tym czasie byłam z Midnight u kosmetyczki. Mick prowadził swoją transmisję radjową. A w sprawy reszty już wolałam nie wnikać.
- Zorganizowanie olimpiady zaraz po ataku. Dla bezpieczeństwa uczniów powinniśmy być bardziej elastyczni. Trudno sobie wyobrazić większą porażkę szkoły niż doprowadzenie do uprowadzenia ucznia. Razem z Bakugou skradli nam zaufanie społeczeństwa.-
- Z mediów aż wylewa się krytyka naszej szkoły. Powodem obrania za cel Bakugou było prawdopodobnie ujawnienie podczas olimpiady jego brutalnej strony. Jeśli złoczyńcy zdołają przekabacić go na swoją stronę...-
- U.A. jako ośrodek oświaty będzie skończone.-
Dokończyłam już za Nezu. Nie mogłam do tego dopuścić. Uczyłam tu od 12 a nie chciałam wracać do mojego wcześniejszego zawodu trenerki personalnej i prywatnej nauczycielki samo obrony. Pracowałam tam z samymi piernikami lub zakompleksionymi kobietami z kryzysem wieku średniego.
- Ale jakim cudem wiedzieli gdzie odbywa się obóz. Nie mieli prawa o tym wiedzieć. Żadna zaufana nam osoba nie wydała by miejsca gdzie są uczniowie...-
Postanowiłam dodać jeszcze to od siebie. Bardzo męczyło mnie to pytanie od czasu gdy dowiedziałam się o całym wydarzeniu.
- Jeśli o zaufaniu mowa. Miałbym tw tym temacie coś do dodania. Chyba możemy jednoznacznie stwierdzić. Że w śród nas jest zdrajca. Prawda?-
Mic przeleciał swoim wzrokiem po każdej osobie w pokoju. Wszystkich zszokowało stwierdzenie krzykacza. Po moim ciele przeszedł nie przyjemny dreszcz z wiązki z faktem że któryś z moich przyjaciół naraża życie uczniów jak i każdego z nas z osobna.
- Tylko Pussycats i nauczyciele znali lokację obozu treningowego! O nie tylko my jesteśmy podejrzewani! Sprawdzając lokalizację w telefonach nawet uczniowie zdra...-
I w tym momęcie miarka się przebrała. Nie będzie mi tu uczniów podejżewał. Na pewno z własnej woli chcieli by przeszkadzać sobie w własnej nauce i rozwoju osobistym. Walnełam pięścią w stół podnosząc się z fotela.
- Już dość Mic! Twoje chore teorie spiskowe w tym momęcie nie są nam w ogóle potrzebne!-
- Miałem siedzieć cicho? Trzeba się dowiedzieć kto dopuścił się tak haniebnego czynu!-
- Czy jesteś w stanie udowodnić że sam jesteś w stu procętach niewinny? Czy jesteś w stanie zapewnić że w śród tu obecnych nie ma kręta? Podejrzliwość zniszczyła by nas od środka.-
Snipe chyba starał się mnie w jakiś sposób obronić... Za co byłam mu wdzięczna.
- poszukiwań zdrajcy nie należy wykonywać w pośpiechu w pośpiechu.- Kontynuował.
- Na razię zapewnić że wam wszystkim ufam. Choć własnej niewinności również nie jestem w stanie dowieść. Zacznijmy od zapewnienia bezpieczeństwa naszym uczniom.-
Nawet nie była bym w stanie podejrzewać Nezu o jaką kolejek zdradę. Znałam go tyle lat. Jeśli chodzi o sprawy uczniów wierzyłam mu bezgranicznie.
- A jeśli chodzi o podejrzenie przecieku od dłuższego czasu coś chodziło mi po głowie. Mianowicie...-
- Połączenie nadchodzi!-
Tym jakże pięknym zdaniem oznaczającym że ktoś dzwoni Yagi przerwał dyrektorowi w kontynułowaniu swojej wypowiedzi
- Przepraszam. Muszę odebrać.-
- Jesteśmy na spotkaniu!-
- Mogłeś wyciszyć telefon.-
Tym zdaniem chciałam dać mu do zrozumienia że nie zachował się z byt poważnie.
Nie odezwał się więcej i opuścił salę. Ale nawet bez niego zebranie musiało trwać.
- Więc na czym ja skończyłem?-

*************************

Po paru minutach Toshi z powrotem zaszczycił nas swoją obecnością. Jednak nie na długo bo chwilę później zebranie dobiegło końca. Opuszczając salę zajrzałam do telefonu. Wiadomość od komendanta policji jednocześnie mnie ucieszyła jak i zaniepokoiła. Lecz mijając korytarze nawet nie zdążyłam przyjrzeć się dokładnie tekstowi gdy zostałam podparta do jednej z zimnych ścian.
Zostałam obdarowana przez mojego oprawcę jednym krótkim pocałunkiem. Miałam zamiar go odepchnąć lecz napotkałam za jasno niebieskie tenczówki których nie byłam w stanie pomylić.

- Pamiętasz może jak spotykaliśmy się po szkole na polach? Zawsze się tak przedemną chowałaś, a ja cię znajdowałem. Albo jak chodziliśmy do parku byś pomogła mi z matematyką? Nasze wspólne spacery. Jak biłem się z każdym kto śmiał cię obrazić. Jak bardzo cię kochałem?-
Wryło mnie w podłogę przez chwilę zastanawiałam się nad obpowiedzią. Czy on chciał mi powiedzieć że...
- Y-yagi... Ty.... Ty...-
- Pamiętam? Jeszcze nie wszystko. Ale obiecuję ci że to się w krótce zmieni kruszynko...-

Po tych słowach kobieta popłakała się. Ale nie ze smutku czy żalu. Były to łzy najprawdziwszego szczęścia. Razem z łzami na jej twarzy pojawił się najwspanialszy uśmiech dla najważniejszej osoby w jej życiu. Latami czekała na tą chwilę. I obiecała sobie że nie dopuścić ona więcej do takiej rozłąki. Wiedziała że czeka ich już tylko jej wymarzona świetlaną przyszłość.

Witam bardzo serdecznie jak zawsze rozdział jest o późnej godzinie ale to nie jest teraz ważne a to...

Gdy to zobaczyłam to serce mi stanęło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy to zobaczyłam to serce mi stanęło. Jest to Inumi namalowana przez ( Kolejna chamska reklama ig ale kurwa wejdźcie tam jebnijcie jej serce bo zasługuje. ) micia_monroe. Jeszcze raz dziękuję i kc cię kobieto ♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️

Pamiętasz? (All Might)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz