Na schyliłam się nad kwiatami by powąchać je ostatni raz przed wyjściem. Oczywistym było to że Toshi nie wyrzucił tych kwiatów tylko zostawił w wazonie na moim biurku. Zawsze tak robił. Gdy na urodziny kupił mi złotą bransoletkę której nie chciałam przyjąć. Zrobił podobnie, zostawił ją na moim szkolnym biurku z dopiskiem "Bież i nie marudź". Ma myśl o tym odrazu się uśmiechnęłam a młodzieńcze wspomnienia zalały moją głowę jak tsunami. Wzięłam do ręki jednego żółtego tulipana i usiadłam na krześle wpatrując się w niego. Zamknęłam oczy a przed moimi oczami zobaczyłam jedno z nich wspomnień.
* Leżałam sobie sobie w polu a na denną wisiał błąd włosy chłopak śmiejąc się ze mnie bo przed chwilą postanowił mnie złapać i po paru próbach w końcu mu się udało.
- Oh ty głupku będę cała brudna! Jak tylko ze mnie zejdziesz to!- Spojrzałam na niego groźnie i pogroźiłam palcem.
- To co mi zrobisz Kruszynko?-
- Oh! Ty podły, okrutny, zły człowieku, złaź ze mnie! Natychmiast!- Jakimś cudem wygramoliłam się z pod tego grubego cielska a chłopak nawet mi w tym nie przeszkadzał. Wstałam i odwróciłam się do niego plecami. Usłyszałam za sobą jeszcze cichy śmiech blondyna i dźwięki wstawania z ziemi. Po chwili poczuł silne ręce na mojej talii. Niebieskooki położył swoją brodę na czubku mojej głowy wzdychając.
- Chciał bym aby tak było zawsze.-
- Chciał byś abym zawsze na ciebie krzyczała?-
- Nie, nie. Chciałbym abyś zawsze była przy mnie.- *Otworzyłam uczy i jeszcze raz spoirzałam na tulipana. Westchnęłam cicho i odłożyłam go na miejsce.
Zegar pokazywał 17:56. Spoirzałam ostatni raz w lustro i wróciłam się do pokoju po torebkę. Gdy sprawdzałam czy napewno mam wszystko usłyszałam dzwonek do drzwi. Poprawiłam sukienkę i poszłam je otworzyć. Gdy to zrobiłam ukazała mi się twarz Toshiego na której widniał uśmiech.
- No proszę, proszę a już myślałam że o mnie zapomnisz.-
- O takiej kobiecie ciężko zapomnieć.-
Na te słowa westchnęłam cicho po czym uśmiechnęłam się do niego lekko.
- Masz bardzo ładną sukienkę.-( O tej sukience mowa )
- Dziękuję, za to ty masz jak zawsze pięknie rozwiązany krawat.-
Zdziwiony spojrzał się na dół i zaśmiał się zmieszany.
- Masz rację przepraszam.-
- Nie masz za co przepraszać, schyl się trochę widzisz że jestem niska.-
Mężczyzna posłusznie się schylił.
- Tak w ogóle mam dla siebie prezent, skoro na kwiaty jesteś uczulona to mam dla ciebie to.-
Blondyn wyciągną średniej wielkości pudełko przewiązane wstążką.
Po skończeniu wiązania jego krawatu wzięłam pudełeczko do ręki i odwionzałam. W środku znalazła się złoty łańcuszek z znakiem nieskończoności. Otworzyłam że zdziwienia usta po czym zamknęłam pudełeczko.
- Nie mogę tego przyjąć.- Próbowałam wcisnąć mu jakoś to pudełeczko z powrotem. Ale nie udało mi się.
- O nie. Kupiłem go specjalnie dla ciebie i nie mam zamiaru go zwracać.-
Nawet nie zauważyłam kiedy Yagi zmienił się w umięśnioną postać zabierając mi pudełko z rąk i zakładając mi naszyjnik. Stanął przedemną dumny ze swojego czynu z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Skoro już wszystko załatwione możemy już iść!- Umięśniona wersja Blondyna zmierzała już wychodzić lecz zatrzymałam go łapią za rękaw.
- Nie umówiłam się na spędzanie czasu z All Mightem tylko z Toshinorim Yagim.- Mężczyzna spojrzał na mnie z góry za rumieniony po czym w obłoku pary zamienił się w swoją prawdziwą postać. Uśmiechnęłam się do niego po czym zaczęłam schodzić klatką schodową do wyjścia.
CZYTASZ
Pamiętasz? (All Might)
FantasyPamięć to ulotna rzecz... ale czy można zapomnieć o przyjacielu? Toshinori potrafi. Ale osoba o której zapomniał uniemożliwi mu aby ta sytuacja powtórzyła się po raz kolejny