[09] Początek Najgorszego.

3.4K 263 119
                                    

Pomimo rad wychowawcy i dyrekcji, Jun odmówiła pomocy psychologa. Stwierdziła, że nie potrzebuję spotkań, aby omówić jej sytuację. Sama dobrze wiedziała jak to przetrwać i znieść.

Uczniowie nic nie wiedzieli o tym co spotkało nastolatkę. Poprosiła również Pana Aizawę, aby nie traktował ją ulgowo oraz nie wspominał o tym co przeszła.

Po rozmowie na komisariacie i dokończeniu formalności, Jun została opatrzona przez medyka. Miała stłuczone dwa żebra oraz liczne krwiaki w okolicach brzucha i sinaki. Odmówiła pojechania na sor, co nie było zadowalającą informacją dla wychowawcy. Dostała odpowiednie leki, za które zapłacił Shouta po czym udała się do domu za zaleceniem dyrektora, Aizawy oraz lekarzy.

- Aizawa-sensei... - odparła niepewnie, gdy miała zamiar wyjść z samochodu nauczyciela.

Ten spojrzał się na nią wyczekując, tego co ma do powiedzenia.

- Dziękuję. - uśmiechnęła się promiennie.

- Nie masz za co dziękować. - westchnął, jakby było to oczywiste. - Ale na przyszłość... Jeśli masz kłopoty, to nie zawahaj się o nich powiedzieć. - rzekł dość ostro.

Był trochę zły na uczennice oraz na siebie. Dlaczego Jun nie powiedziała nic wcześniej? Dlaczego on niczego nie zrobił wcześniej? Był przekonany, że jakby potrwało to miesiąc dłużej, to miałby o jednego ucznia mniej w klasie.

- Jutro zjaw się w szkole obowiązkowo. Pewnie będzie już wiadomo co z tobą zrobimy.

- Dobrze. - uśmiechnęła się poraz ostatni i zamknęła drzwi czarnego BMW.

Co ze mną będzie, tak?

Weszła do domu po czym od razu skierowała się do wanny. Mundurek wrzuciła prosto do prania, a zużyte bandaże do kosza. Kąpała się około godzinę przez co była już osiemnasta.

Nie ma ich... W końcu.

Dopiero teraz zaczęło do niej docierać, co się stało. Jej ojca i matki już nie ma. Obydwoje siedzą w więzieniu, a ona nie musi się już bać, że droga z jej pokoju do łazienki będzie niczym scena z domu strachów.
Kto by pomyślał, że spotkanie bohatera numer jeden, tak odmieni jej życie.

Gdy wyszła z wanny, ubrała się w naszykowane wcześniej ubrania. Ciemno fioletowa bluza oraz czarne rurki z dziurami na kolanach. Do tego wysuszone włosy związała w niedbały koczek. Skierowała się w stronę schodów w celu zejścia do kuchni, aby zjeść porządny posiłek.

- Dorwali go? - Jun stanęła sparaliżowana, gdy podczas schodzenia po schodach usłyszała obcy głos.

Nie widziała, kto to powiedział. Miała nadzieję, że nikt nie wie o jej obecności w domu.

- Ten idiota nie oddał nam pieniędzy. - westchnął inny głos.

Jun ukucnęła i schowała się bardziej za ścianą.

Gdzie mój telefon?!

Myślała zdesperowana.

Zostawiłam u senseia w samochodzie!

Poczuła jak przelewa ją fala gorąca. Nie miała pojęcia ile ich tam jest oraz o czym rozmawiają. Obserwowała bacznie cienie poruszające się piętro niżej.

Zauważyła trzy. Jednak te cienie nie przypominały normalnych ludzi, a zwłaszcza ich twarze.

Dzioby?

- Przeszukać dom i znaleźć pieniądze. - na te słowa Jun ruszyła do swojego pokoju.

Starała się bardzo cicho go zamknąć po czym zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu.

MINUS ULTRA ¦ Boku no Hero AcademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz