Aktualna godzina, to dwudziesta druga trzydzieści. Sasaki wraz z prawą ręką szefa Shie Hassaikai, szukała dobrego miejsca do rozerwania się.
- Jakieś specjalne życzenia? - spytał białowłosy spoglądając z dachu budynku na jeżdżące samochody.
Obydwoje mieli maskę dżumy oraz ubrani byli w swoje standardowe ubrania jako członkowie Yakuzy. W wypadku Jun, poprosiła o podobny strój do jej bohaterskiego, ponieważ dobrze się w nim czuła. Jedyna różnica do zakryte ramiona oraz czarny pasek, zamiast fioltewego.
- Z chęcią zabiłabym kogoś, kto na to zasłużył. Nie wiem... Gwałciciel? Pedofil? - odparła zamyślona siedząc na krawędzi budynku.
- Jak hojnie. - zaśmiał się.
Chronostasis zaprowadził dziewczynę do klubu nocnego. Co jak co, ale tam ludzie gwałcili zwykłe dziewczyny, które nie miały do czynienia nigdy z zawodem prostytutki.
- N-Nie! - krzyknęła zdesperowana kobieta.
Dwoje mężczyzn, ewidentnie pijanych, dobierało się do blondynki. Jej strój nie wskazywał na to, że była pracownicą klubu. Chyba, że skończyła pracę, jednak nie widać było, aby była chętna do zabawy.
- Rób co chcesz. Nie przeszkadzam. - odparł Chrono do dziewczyny podnosząc ręce do góry.
Jednak czy da sama radę? Czuje w środku, że za takie traktowanie kobiety należy im się solidnie dostać.
Sasaki gwizdęła, aby zwrócić na siebie ich uwagę.
- Co? - spytał jeden z nich podchodząc do szatynki. - Poczekaj w kolejce. - uśmiechnął się szeroko po czym wyciągnął rękę, aby dotknąć Sasaki.
Ta chwyciła go za nadgarstek i wykręciła do tyłu. Słychać było dźwięk łamanych kości oraz krzyk mężczyzny.
- Co jest?! - krzyknął po chwili drugi mężczyzna.
Rzucił swoją ofiarę na stos kartonów, który był tuż za nią po czym wyciągnął rękę przed siebie, aby użyć swojej indywidualności na Sasaki.
Z jego dłoni zaczęły lecieć ostrza. Gdy były one tuż przy ciele Jun, zniknęły, zamieniając się w fioletowy pyłek.
- Kurwa! - krzyknął, jednak po chwili dostał shurikenem prosto w głowę.
- Mogłabym się przyzwyczaić. - Sasaki odwróciła się w stronę Kurono.
Czy jej się podobało? Ku jej zdziwieniu, tak. Tylko dlaczego? Odpowiedź była prosta. Sama miała beznadziejne życie odkąd pamiętała. Chciała iść na bohaterstwo od zawsze, jednak i tak nie czuła się wtedy sprawiedliwie. Chyba większość oprychów ma czarną i mroczną przeszłość, która zamieniła ich w złoczyńców.
Dlaczego w ogóle chciałam iść na bohaterstwo?
Jej głównym celem było pokazanie rodzinie, że stać ją było na coś dużego oraz, że posiada ona indywidualność. A gdzie się czegoś takiego dokonuje? W szkole dla bohaterów. Skoro jej ojca nie ma, to robi teraz wszystko z myślą o sobie, a nie o nim i jego akceptacji.
- Lepiej czy gorzej? - spytał Hari zerkając na leżących mężczyzn.
- Czuje się zajebiście. - zaśmiała się wesoło.
Trochę dziwiło to Chrono. Sądził, że uklęknie przed nim, będzie płakać i prosić o puszczenie jej wolno, ponieważ nie chce tak żyć. A tu co? Stworzył się właśnie silny i użyteczny członek Yakuzy.
- Jednak nie myśl sobie, że wam wybaczam. - prychnęła i wyminęła mężczyznę.
Za nic nie wybaczy im porwania. Możliwe, że jej kariera bohaterska zakończyłaby się na odejściu z U.A. i popełnieniu samobójstwa.
- I tak wiem, że nam w duchu dziękujesz. - zaśmiał się.
Wrócili do posiadłości około północy. Towarzyszyły im śmiechy i dobry nastrój. Szatynka nie sądziła, że polubi kogoś innego niż Nemato, a zwłaszcza jeśli chodziłoby o Kurono. Miał w sobie dużo z zimnokrwitego drania oraz fakt, jak traktował wraz z Overhaulem małą Eri, był dość frustrujący. Jednak co ma do powiedzenia osoba, która zabiła trzy osoby z uśmiechem na twarzy?
- Idź spać. Ja nas zamelduję. - odparł białowłosy.
- Pff nie idę spać. - prychnęła po czym poszła do pokoju, aby się umyć i przebrać.
Położyła się na łóżko, a następnie włączyła telewizor.
Na nagłówku w wiadomościach widniał napis: Porażka Akademii U.A. Porwany uczeń. Rodzice nie ufają już nauczycielom.
W telewizji był pokazany dyrektor U.A, wychowawca 1A oraz 1B. Było to nagranie. Prawdziwy wywiat był o godzinie dziwiątej trzydzieści.- CO?! - wykrzyczała po czym uważnie słuchała co Pan Aizawa oraz dyrektor Nezu mówią.
Aizawe ledwo poznała. Był ubrany w garnitur, a jego włosy były związane w niskiego koczka.
- Sasaki? - usłyszała głos zza drzwi, a następnie pukanie.
Szatynka była zbyt sparaliżowana i wstrząśnięta, aby wydusić z siebie choć słowo.
- On próbuje ciężej, niż wszyscy, aby zostać najlepszym bohaterem. Jeśli złoczyńcy zauważyli w tym szanse i sądzą, że stanie po ich stronie, to z pewnością są krótkowzroczni. - rzekł Eraserhead, kłaniając się przed kamerą.
- Sasaki? - spytał jak się okazało Setsuno wchodząc do pokoju dziewczyny.
Był bez maski, ubrany w czarny dres. Możliwe, że krzyk szatynki go obudził, ponieważ jego pokój był tuż obok pokoju Jun.
- Ktoś... - obserwowała bacznie telewizor niedowierzając.
- Co jest? - spytał blondyn siadając obok nastolatki.
Patrzył uważnie na jej wyraz twarzy. Coś ewidentnie ją przeraziło. Spojrzał po chwili na telewizor.
- Ktoś porwał Bakugo. - odparła, a do jej oczu zaczęły napływać łzy.
Bakugo porwany? Przez kogo? Gdzie jest?
Sasaki najbardziej obawiała się tego, że policja uzna go za martwego, tak ja ją.
- Kto? - spytała spoglądać na Toye.
Ten zaczął przeglądać w telefonie informacje na temat porwania ucznia Akadmeii U.A.
- Rany... Takiego szumu nawet o ciebie nie było. - odparł na co dziewczyna poczuła się trochę urażona. - Na obozie treningowym, przez Ligę Złoczyńców.
- Tych z U.S.J?! - wyrwała mu telefon z ręki i zaczęła przeglądać wiadomości.
- Nie dziwię się, że jest tak głośno o tym. - zaczął Setsuno. - Były tam Pussy Cat's i dwójka nauczycieli z U.A. - rzekł patrząc przez ramię dziewczyny na telefon. - Po za tym wygrał tą olimpiadę U.A.
Bakugo wygrał? Fakt, nie obejrzała jej do końca, ale i tak czuła, że to on zwycięży. Jednak... Jak musiał się z zachować, aby Liga Złoczyńców obrała go sobie za cel?
Godzina 23:15. Agencja Best Jeanista.
- Panie Jeanist. - zaczęła sekretarka wchodząc do biura jej szefa. - Telefon do Pana. Dzwoni All Might. - odparła starając się ukryć podekscytowanie, że jest na linii sam bohater numer jeden.
Mężczyzna ubrany w dżins wziął od dziewczyny telefon.
Uważnie oglądał wiadomości sprzed dwóch dni. Na obozie treningowym szkoły U.A. został porwany jego uczeń z praktyk. Bakugo Katsuki. Chłopak o wybuchowym temperamencie oraz indywidualności.- Wiemy gdzie jest. - usłyszał głos zza słuchawki. - Twoja pomoc bardzo by nam się przydała.
CZYTASZ
MINUS ULTRA ¦ Boku no Hero Academia
FanfictionHistoria opowiada o dziewczynie, która do piętnastego roku życia sądziła, że nie posiada żadnej indywidualności. Przez to była ofiarą przmemocy ze strony rodziców. Pewnego razu wydarzył się pewnien incydent, podczas którego spotkała słynnego bohater...