Po uzyskaniu pozwolenia do walki ze złoczyńcami, przyszedł czas na kolejne praktyki.
Nie mógł sam w to uwierzyć, ale to właśnie on, Izuku Midoriya dostał zezwolenie na działanie w agencji Sir. Nighteye'a! Byłego ucznia Symbolu Pokoju! Oczywiście, gdyby nie członek Big Three - Mirio Togata, to mógłby pewnie tylko pomarzyć o tej robocie.
- To jest aktualny cel mojej organizacja. Jak na razie tylko go obserwujemy. Lider Shie Hassaikai. - Sir. Nighteye wskazał na zdjęcie. - Ostatnio wykazali jakąś dziwną aktywność. - odparł pokazując swoim ucznią zdjęcie mafiozy.
- Huh?! - krzyknął zaskoczony Midoriya.
Zdjęcie nie było pełne, ponieważ szef Shie Hassaikai miał na swojej twarzy maskę. Bardzo znajomą maskę dla Izuku.
-Co się stało, Midoriya? - spytał Mirio Togata, członek Big Three.
- Dziób! Maska! Sasaki! - zaczął się plątać ze zdenerwowania.
Nie mógł sam w to uwierzyć. Mógł uznać to za szczęście, że jest w organizacji, która interesuje się tym, kto porwał Jun Sasaki. Będzie mógł spokojnie brać udział w akcji ratunkowej!
Sir. Nighteye westchnął ciężko.
- Widzę, że wiesz już, o tym, kto może stać za porwaniem Jun Sasaki. - podsumował. - Jednak jedno jest pewne. Macie trzymać się od niego z daleka.
Izuku patrzył się uważnie na zdjęcie.
Mafia porwała Jun?! Ale po co mafii Jun?!
Czyżby czegoś nie wiedział o swojej przyjaciółce? A może o jej rodzinie? Co jeszcze go zaskoczy?!
- Sir.... - zaczął zielonowłosy.
- Są oni bardzo niebezpieczni. Jeszcze nie wiemy co jest ich planem, więc musimy mieć się na baczności. - rzekł bohater.
Pierwszy dzień praktyk miał być spokojny. Mirio wraz z Deku dostali rozkaz patrolowania ulic Japonii.
- Midoriya... - zaczął Mirio. - Mam nadzieję, że nie chcesz znaleźć i sam wparować do siedziby Yakuzy?
Midoriya spojrzał się na niego zaskoczony. Cóż.. Gdyby się dłużej zastanowił, to może i by tak zrobił, jednak jest świadomy tego, że byłaby to samobójcza misja.
- Znam stan zagrożenia, Senpai. . - zaczął. - Wiem, że muszą zająć się tym profesjonaliści.
- Ciszę się. - blondyn uśmiechnął się szeroko.
Uczeń pierwszej klasy akademi U.A czuł jak bardzo zbliża się do odnalezienia Jun. Będzie mógł w końcu ją ocalić. Nie zrobi już tego samego błędu, jaki zrobił podczas ratowania Kacchana.
Tym razem chwyci ją za rękę!
- Togata senpai... Znasz Sasaki? - spytał zielonowłosy.
- Huh? Ja? - zaczął zaskoczony. - Cóż... Wpadła raz na korytarzu na Tamaki'ego. - zaśmiał się na samo wpomnienie. - Wiem, że podziwiała nas. Big Three. - wyjaśnił. - Jednak wiem, również, że Aizawa sensei bardzo jej pomógł.
- Pomógł? W czym? - spytał Midoriya.
Czego jeszcze nie wie?
- Kiedy pierwszy raz ją spotkałem, to Aizawa sensei wezwał ją do siebie. Nie był on widocznie zadowolony i... - Mirio nagle posmutniał.
Powinien to mówić? Midoriya to przyjaciel Sasaki... Chcę się dla niej nawet poświęcić. Sam byłyby sfrustrowany, gdyby Tamaki'ego lub Nejire porwano, a on nie wiedziałby jeszcze czegoś na ich temat.
- Podsłuchałem z ciekawości ich rozmowę. Rodzice Sasaki źle ją traktowali.
Midoriya nie dowierzał w to co usłyszał. Sasaki miałaby mieć jakieś problemy? Ta radosna dziewczyna z pięknym uśmiechem? Jakim cudem on nic nie zauważył?!
- Jak... Traktowali... - Izuku chciał wiedzieć więcej.
Jak najwięcej. Mógł jej wcześniej pomóc! A gdyby on coś zauważył, to może wpłynęłoby to jakoś na przyszłość Jun? Może nie zostałaby porwana? Może nawet był by przy niej, gdyby porywacze do niej przyszli?
- Midoriya... - zaczął Mirio. - Potem ci opowiem. - uśmiechnął się promiennie co zdezorientowało Deku. - Na razie obserwujmy dzielnice. - po tych słowach coś zderzyło się z zielonowłosym.
A raczej ktoś. Patrzyła na niego przestraszona siedząc na zimnym betonie. Mała dziewczynka, która miała długie, białe włosy, śliczne czerwone oczy oraz róg na czole. Może wszystko byłoby w porządku, gdyby nie była taka przerażona i... Cała w bandażach?
- Hej... - Midoriya ukucnął na przeciw małej dziewczynki.
Ta się skuliła i zaczęła jeszcze bardziej się trząść, co zaniepokoiło bohaterów.
- Eri. - rzekł po chwili męski głos.
Z ciemnej uliczki wyszedł mężczyzna. Szatyn, ubrany w zieloną kurtkę z fioletowym futerkiem. Na twarzy miał coś, co wywołało u chłopaka wiele negatywnych emocji. Maskę, dzięki której stwierdził, kto stał za porwaniem Jun Sasaki.
Izuku spojrzał się przerażony na szatyna.
Chisaki również obserwował bacznie zielonowłosego. Bardzo dobrze wiedział kto to. Ten właśnie chłopak zauważył Jun Sasaki w Kamino.
- Oj! Przepraszam. - zaczął łagodnie Overhaul. - Eri choć do mnie i nie przeszkadzaj panom bohaterom.
Togata szebko zarzucił maskę Deku na jego twarz.
- Zakładaj maskę! Jesteśmy tu nowi. - zaśmiał się Mirio. - Jacy tam bohaterzy. Jeszcze na to za wcześnie! - starał się wybrnąć z napiętej sytuacji.
Mała dziewczynka podeszła bliżej zielonowłosego i zacisnęła rączki na jego bluzce. Widocznie nie chiala wracać do szefa Shie Hassaikai.
Co on jej zrobił?!
Jego myśli buzowały. Mógł się zapytać co zrobił z Jun Sasaki lub tej dziewczynce. Jednak czy chciał?
- Dlaczego ona ma tyle bandaży? - spytał Midoriya co wyraźnie nie spodobało się Kai'owi.
- Jak to dzieci. Biegają, przewracają się. - odparł.
W oczach Chisaki'ego było coś więcej. Jakby nie irytował go tylko fakt, że Eri nie chce do niego przyjść. Wyraźnie to widział w jego oczach. Czyżby... Wiedział, że Jun widziała Midoriye tamtej pamiętnej nocy?
- Deku, musimy ruszać! Mamy jeszcze tyle do przejrzenia! - mówił radośnie Mirio.
Izuku przytulił dziewczynkę. Nie chciał jej puścić. Co ten mężczyzna zrobił jej i Sasaki?
- Kim jest dla Pana ta dziewczynka? - spytał Izuku.
- Moją kochaną córką, oczywiście. - na te słowa Deku i Lemillion zaniemówili. - Może porozmawiamy gdzieś indziej? - zaproponował Chisaki.
Czy go też zamierza porwać? Midoriya nie wiedział czego obawiać się najbardziej. Miał do wyboru. Zostawić dziewczynkę lub zaryzykować nawet i życiem.
Deku wraz z Lemillion'em szli za szefem Yakuzy wprost do jakieś uliczki. Zielonowłosy wciąż za rękę trzymał małą Eri.
Białowłosa dziewczynka zadrżała ze strachu, gdy zobaczyła jak szef Shie Hassaikai ukratkiem zdejmuje rękawiczkę. Momentalnie zerwała się do biegu i poszła do Kai'a
- Już będziesz grzeczna? - spytał Overhaul. - Cóż nowicjusze. Dziękuję za troskę.
Overhaul miał teraz okazję. Mógł zabić ta dwójkę. Jednka czy tego chciał? Z pewnością gdyby Sasaki się o tym dowiedziała, to wznowiłaby próby ucieczek. Jak wiele może zaryzykować jednym ruchem?
Bohaterowie wiedzieli, że to nie była zwykła chęć wrócenia dziecka do swojego ojca. Nie, nie... Widzieli przerażenie w oczach białowłosej.
Przywołał ją wzrokiem mordercy.- Senpai... - zaczął Midoriya, gdy szef mafi był wystarczająco daleko.
- Wracamy do agencji Sir. Nighteye'a. - stwierdził Togata.
CZYTASZ
MINUS ULTRA ¦ Boku no Hero Academia
FanfictionHistoria opowiada o dziewczynie, która do piętnastego roku życia sądziła, że nie posiada żadnej indywidualności. Przez to była ofiarą przmemocy ze strony rodziców. Pewnego razu wydarzył się pewnien incydent, podczas którego spotkała słynnego bohater...