Prolog

11.6K 482 630
                                    

Scena 18+, więc osoby poniżej tego wieku nie powinny tego czytać i sratata tatata (wiecie o co chodzi) i żeby nie przeciągać:

Na tę chwile nie miałem zielonego pojęcia co się dzieje. W jednej chwili byłem ze znajomymi w barze, a teraz jestem w czyjejś sypialni, na czyimś łóżku. Nie to, że narzekam bo jest po prostu zajebiście, ale nie mogę sobie przypomnieć kto mnie całuję, dotyka i mówi do mnie. Gdzieś na końcu mojej świadomości może i znam odpowiedź, ale to nie jest chwila na takie przemyślenia.

W sekundę podniosłem się na łokciach, całując go w usta. Tak, go. Nie znam imienia tego tajemniczego chłopaka, ale wiem, że ma piękne szaro-niebieskie oczy, platynowe włosy i tak niezwykle pociągające usta.
Po chwili krótki całus zamienił się w bardzo erotyczny i długi pocałunek. Otworzyłem usta, tym samym udzielając mu dostępu do mojej jamy, którą badał swoim językiem. Sam pocałunek podniecił mnie na tyle, że zrobiłem się twardy.
-Harry-wyszeptał, dobierając się do mojej szyi
- Ah... — jęknąłem cicho, gdy przyssał się do obojczyka, zostawiając tam czerwony ślad. Ściągnął ze mnie koszule i zaczął lizać moje sutki, przez co nie potrafiłem opanować dźwięków wydobywających się z moich ust. Podczas gdy jego usta i jedna ręka pieściły moje sutki, druga zajęła się dołem. Powoli ściągnął ze mnie spodnie jak i bokserki, które już po chwili leżały gdzieś na ziemi. Odsunął się i spojrzał na mnie lubieżnie. Gdy przyjrzałem się jego twarzy doznałem olśnienia.
TO DRACO MALFOY!

Alkohol, który wypiłem, napędzał mnie i dodawał odwagi. Pragnąłem jego dotyku, chciałem poczuć go w sobie. Tak cholernie bardzo. Ściągnąłem z niego koszulkę, dzięki czemu ujrzałem dobrze zbudowaną klatkę piersiową. Podniosłem się do siadu, przytulając się do niego. Błądziłem rękami po umięśnionych plecach, całując go przy tym namiętnie. Jedną ręką mnie obejmował, natomiast druga powędrowała niżej, do mojego wejścia, gdzie po chwili poczułem jego palec. Poruszał nim coraz szybciej, powodując u mnie coraz to większe podniecenie.
Draco- mówiłem co chwilę jego imię — Dra.. — doszedłem na jego brzuchu, tylko przez jednego palca.
Wiedziałem jednak, że ja i on chcieliśmy więcej. Dołożył więc drugiego, rozciągając mnie przy tym. Krzyżował je we mnie, co było kurewsko przyjemne. Położyłem się na łóżku, przez co miał lepszy dostęp do mojego ciała, które pieścił i dotykał, ile tylko mógł. Nagle wyjął ze mnie palce, przez co poczułem pustkę. Spojrzałem się na niego, lecz niestety mój obraz był rozmazany, przez łzy podniecenia znajdujące się w kącikach moich oczu oraz prawdopodobnie przez brak okularów. Nagle zaczął napierać na moje wejście. Po chwili poczułem główkę jego penisa w sobie. Wygiąłem głowę i ciało do tyłu, czując lekki ból i nieznane mi dotąd uczucie.
Tak, to mu oddałem swój pierwszy raz i sądząc po tym co się dzieje, nie żałuje.
Chwyciłem kołdrę mocno zaciskając na niej ręce. Czułem, jak wchodzi we mnie coraz głębiej i głębiej. Jęknąłem znowu, gdy ścisnął moje pośladki, podnosząc je trochę do góry i po chwili je opuszczając, wykonując przy tym pchnięcie. Jego ruchy stawały się coraz szybsze i mocniejsze, dając mi przy tym dużo przyjemności. Chciałem więcej, ale mój organizm znowu był na skraju wytrzymałości.
-Draco!- doszedłem znowu z jego imieniem na ustach.
-Kurwa- szepnął, wbijając się we mnie mocniej. Wiedziałem, że on także jest już na granicy.
-Harry- aż w końcu doszedł we mnie z moim imieniem na ustach


Niewierze, że to napisałam.

Zawsze odkąd pamiętam miałam problem z opisywaniem takich rzeczy (próbowałam kilka razy w poprzedniej książce), a teraz, po prostu japierdziele.

Podsumowując kwarantanna zmienia ludzi XD

Przepraszam za błędy w tym rozdziale, ale nie potrafię zmusić się do czytania własnych opowiadań oraz automatycznie przeszywa mnie fala cringe'u. 

Ps. Mam nadzieje, że nie wyszło tak źle.

Jesteś moim...| Drarry ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz