Rozdział X

1.2K 99 9
                                        

Sariel 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sariel 

- Dlaczego się izolujesz? - zapytałam Ferna, przysiadając się do niego. Uśmiechnął się lekko. 

- My wampiry tak już mamy. Źle znosimy większe towarzystwo. - odparł po prostu, wpatrując się nieobecnie w przestrzeń. Westchnęłam. 

- Jesteś na mnie zły? - zapytałam całkiem poważnie. Popatrzył na mnie nieznacznie. 

- Nie, jestem chyba zły na świat w którym żyjemy. - mruknął. - I na słabą dostawę krwi, ale chyba nie chcesz o tym słuchać. - dodał, unosząc brew. 

- Masz rację, nie chcę. - rzuciłam, uśmiechając się pod nosem. Spojrzał na mnie leniwie. 

- Zmieniłaś się. - odparł cicho, jakby przyznanie tego było dla niego trudne. - Nie jesteś tą samą dziewczyną, którą poznałem w akademii. - dodał, jakby to było coś złego. 

- To źle? - zapytałam. Wzruszył ramionami. 

- Chyba przyzwyczaiłem się do nierozgarniętej Sariel. - mruknął, unosząc kąciki ust.

Próbowałam ignorować emocje, które nim targały. Niekiedy nienawidziłam tego, że potrafię wyczuć daną osobę i to był właśnie taki moment. Moje uczucia do Ferna były czysto koleżeńskie. Jednak nie byłam głupia i widziałam, że wampir liczył na coś więcej. Czułam się przygnębiona z tego powodu.  

- Ja też, ale wraz z nabywaniem nowych umiejętności, mam wrażenie że pasuje do tego świata. - westchnęłam zgodnie z prawdą. - Teraz tylko czekam aż wrócą moje moce.  

- Czy ty i ten demon, to coś poważnego? - zapytał, przez co lekko zastygłam. 

- Dla mnie tak. - odparłam bez zająknięcia. Nie wchodziłbym w żadną relację, jeżeli nie byłabym jej stuprocentowo pewna. 

- A dla niego? - rzucił, wyraźnie zdenerwowany. - Jesteś pewna, że cię nie zostawi przy pierwszej lepszej okazji? To cholerny demon, z tego co wiem dla nich monogamia nie istnieje. 

- Nie jestem pewna. - powiedziałam zgodnie z prawdą. - Ale nie zamierzam się zastanawiać co z tego wyniknie, ani brać pod uwagę różnic między nami. Zbyt długo walczyłam ze swoimi uczuciami. Jeżeli nic do mnie nie czuje to w porządku. Jakoś to zniosę. - dodałam, ale w głębi duszy wiedziałam że okłamywałam samą siebie. 

- Chcesz mi powiedzieć, że go kochasz? - zapytał, unosząc brew. 

- Nie obraź się Fern, ale nie chcę z tobą o tym rozmawiać. - westchnęłam, wpatrując się w leśne widoki. - W każdym razie nie unikaj nas. Nikt nie ma tutaj złych zamiarów. 

Heaven "DESTINY"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz