*19*

135 9 0
                                    

   Obudził mnie jakiś huk, otworzyłem delikatnie oczy i rozejrzałem się nie byłem w swoim pokoju, przypomniałem sobie wczorajszą rozmowę z nauczycielem, przeciągnąłem się czego po chwili pożałowałem plecy okropnie mnie bolały, zasnąłem na kanapie to chyba nie odpowiednie miejsce do spania, podniosłem się i poszedłem za źródłem hałasu znalazłem się w kuchni, rozejrzałem się po pomieszczeniu nie było zbyt duże ale było w niej wszystko czego trzeba, zauważyłem mężczyznę w samych spodniach bez koszulki zbierał szkło z podłogi podszedłem i zacząłem mu pomagać

-wstałeś już?- zapytał kiedy kucnąłem koło niego przytaknąłem w odpowiedzi głową

-nie będę pytał czy się wyspałeś bo na pewno nie- zaśmiał się spojrzałem na niego groźnym wzrokiem ale chyba coś mi nie wyszło mężczyzna zaczął się bardziej śmiać

-mogłeś mnie przenieść w wygodniejsze miejsce- powiedziałem oburzony

-mogłem ale niestety też zasnąłem na tej nieszczęsnej kanapie- pozbieraliśmy resztki szkła po czym usiadłem przy blacie na stołku

-może powinieneś ją wymienić?- odezwałem się

-nie wiem czy mi się to opłaca zostanę tu tylko do końca roku szkolnego później wracam do siebie- podał mi kubek z kawą

-wyjeżdżasz?- zdziwiłem się

-jestem tu dla ciebie by cię poznać muszę wracać do rodziny- wyjaśnił

-rozumiem- posmutniałem kiedy usłyszałem te słowa nie chciałem by wyjeżdżał

-a nie możecie przenieść się tu...na stałe?- miałem nadzieję że zgodzi się na mój pomysł

-nie wiem czy byłoby to możliwe Dominika ma tam pracę, bliźniaki szkołę- pokręcił głową, nic już nie odpowiedziałem wziąłem swój kubek z napojem i zbliżyłem do ust delikatnie dmuchając w niego by szybciej się ostudził

-kiedy wyjadę dalej będziemy utrzymywać ze sobą kontakt, możemy się odwiedzać- położył mi dłoń na ramieniu bym spojrzał na niego miał lekki uśmiech na ustach kiwnąłem głową że się zgadzam

-może chciałbyś przyjechać do mnie po ukończeniu szkoły poznasz rodzinę... swoją rodzinę- na te słowa zrobiło mi się jakoś ciepło w środku nigdy od nikogo tego nie usłyszałem to było dla mnie coś nowego, po tylu latach miałem rodzinę

-w porządku- odpowiedziałem uśmiechnięty

-zapomniał bym wiem że to jest dla ciebie wszystko nowe i w ogóle więc może na początku chciałbyś mówić mi po imieniu wiem że na wujka to będę musiał trochę poczekać nie jesteś przyzwyczajony tak do kogoś mówić- powiedział i odsunął się kawałek ode mnie oparł się o szafkę

-w szkole też?- zaśmiałem się

-w szkole byłoby to trochę nie na miejscu w końcu jestem twoim nauczycielem, ale jak jesteśmy sami- zgodziłem się na jego propozycje to mi bardziej odpowiadało niż bym musiał od razu mówić do niego wujku to dla mnie zbyt wcześnie

-dziś wybierasz się już do szkoły?- z moim zamyśleń wyrwało mnie pytanie Daniela

-chyba powinienem- jakoś nie uśmiechało mi się wracać po kilku dniach tym bardziej jak nie uzupełniłem żadnych lekcji

-i proszę rzuć tą pracę ona nie jest dla ciebie- powiedział

-nie mogę, kiedy wyprowadzę się z domu dziecka muszę mieć jakieś oszczędności- wyjaśniłem

-rozumiem to ale nie w takim miejscu poza tym na razie nie musisz, dziadkowie nie zostawili cię bez niczego odkładali dla ciebie pieniądze masz je na lokacie ale dopiero gdy skończysz osiemnaście lat będziesz mógł je wypłacić i przepisali na ciebie dom- byłem w niezłym szoku nie spodziewałem się tego

Nieoczekiwane...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz