*32*

95 9 2
                                    

    Przez kolejne dni nie podnosiłem się z łóżka jak tylko zrobiłem delikatny ruch wszystko wirowało, za każdym razem jak tylko starałem się coś zjeść chodź nie miałem apetytu, wymiotowałem tak samo było po zażyciu leków nie wiem co się ze mną działo nigdy aż tak nie odczuwałem braniu leków, wychowawczyni cały czas była przy mnie i widziałem że bardzo się martwi moim stanem za każdym razem kiedy chciała zadzwonić po lekarza powstrzymywałam ją, czekałem aż samo przejedzie ale niestety nie doczekałem się tego, kiedy po raz kolejny zwymiotowałem po lekach tym razem na podłogę bo nawet nie miałem sił wstać, wychowawczyni wezwała karetkę widziałem jej zaszklone oczy, naprawdę się o mnie martwiła, jak tylko zjawili się sanitariusze przebadali mi puls po czym podłączyli mnie do jakiegoś sprzętu i pod tlen przenieśli mnie na nosze i zanieśli do karetki pamiętam jak przez mgłę co się działo nie miałem nawet sił by mieć otwarte oczy, wychowawczyni cały czas była przy mnie trzymając mnie za rękę byłem jej za to ogromnie wdzięczny. Jak tylko przywieźli mnie do szpitala zabrali mnie na jakieś badania, które myślałem że nigdy nie będą miały końca, po wszystkim przywieźli mnie na salę, wychowawczyni pomogła przebrać mi się w szpitalą piżamę, nie wiem ile tak leżałem ale w końcu przyszedł do mnie lekarz

-jak się czujesz?- zapytał spojrzałem na niego spod przymrużonych oczach

-nie najlepiej, chyba zreszto widać- ledwo powiedziałem

-od kiedy tak się czujesz?- kolejne pytanie czy on nie słyszy że ledwo co mówię po co mnie jeszcze męczy

-nie wiem dwa, trzy dni

-powinieneś od razu przyjechać do szpitala, dziwię się że tyle wytrzymałeś w tym stanie- pokręcił głową

-doktorze co mu jest?- odezwała się wychowawczyni

-powiem wprost...nie jest dobrze, organizm odrzucił leki i hemoglobina strasznie spadła w dół...najgorsze zrobiły narkotyki- kiedy to usłyszałem otworzyłem szerzej oczy co wcale łatwe nie było

-jakie narkotyki?- zapytała zszokowana kobieta

-we krwi znaleźliśmy narkotyki chodź w małej ilości nie wiem kiedy mogłeś wziąć i ile czy większą dawkę kilka dni temu czy po prostu niedawno małą ilość

-ale ja niczego nie brałem- wyszeptałem

-a jak do tego doszło że poczułeś się źle?- zapytał lekarz

-byłem w pracy- i wtedy mnie olśniło po wypiciu wody zacząłem się źle czuć, czyżby mi ktoś coś dodał do niej

-może ktoś mi coś dodał do wody którą piłem- dodałem

-możliwe- przytaknął lekarz

-co teraz będzie?- zapytała kobieta

-w tych okolicznościach musimy poczekać aż narkotyk zniknie z organizmu i zostaje nam tylko tranfuzja krwi skoro twój organizm odrzucił leki- wyjaśnił ja tylko kiwnąłem głową

-prześpij się przyjdę jutro zrobimy znowu badania- pożegnał się i wyszedł zostałem sam z wychowawczynią

-Timi powiedź prawdę, na pewno nie nie brałeś?- zapytała

-na pewno- nie miałem już sił się tłumaczyć, zna mnie od małego a nie wierzy mi zabolało mnie to trochę, zamknąłem oczy odwróciłem się od kobiety, chciałem odpocząć.

~Shon~

Nie mogłem w ogóle skontaktować się z Timim, nie przychodził do szkoły nie odbierał telefonu od nikogo, martwiłem się bardzo o chłopaka Kris nawet poszedł do domu dziecka w którym mieszka jego doskonale zna wychowawczyni Timiego ale niestety to nie pomogło sprawiła blondyna mówiąc mu że Timiego nie ma w co w ogóle nie wierzyliśmy coś musiało się stać tym bardziej jak zauważyłem że coś się dzieje z chłopakiem, udawałem że nic nie widzę bo wiedziałem że chłopak i tak nic mi nie powie ale wiedziałem jego zawroty głowy jak coś przede mną ukrywa, jego dziwne zachowanie. Po tym jak zawiozłem Timiego do pracy i wróciłem do domu znalazłem w salonie tabletkę czyżby to przede mogą ukrywał zaniepokoiłem się na pierwszy rzut oka nie wiedziałem co to za proszek czy to lek czy jakiś narkotyk musiałem to sprawdzić, kiedy poprosiłem znajomego o sprawdzenie tego to okazało się że to zwykły lek dokładnie magnez, więc tym bardziej się zdziwiłem czemu chłopak to przed mną ukrywa że zażywa magnez, ale najpierw musiałem się z nim skontaktować co do łatwych zadań nie należało.
Pojechałem do Nata i Krisa może blondynowi coś udało się dowiedzieć, usiadłem w salonie i wyczekiwałem na to co powie blondyn ale on jak na złość milczał

Nieoczekiwane...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz