~Kris~
Wszystko się teraz zmieni, wcześniej ja i Timi byliśmy tacy sami, a teraz...teraz już tak nie jest, jestem sam, Timi należy teraz do innego świata, nie będzie tak jak kiedyś, ale zrobię wszystko by to się zmieniło.
~Timi~
Z samego rana przyjechał do mnie Shon, chciał sprawdzić jak sobie radzę, mojego ojca już nie było musiał pilnie gdzieś pojechać
-jak się czujesz?- zapytał
-dobrze, nie czuję chęci rzucenia się na ludzi- zaśmiałem się
-to dobrze, musisz w miarę szybko opanować pragnienie głodu, niedługo koniec szkoły, masz sporo rzeczy do nadrobienia
-nie przypominaj mi o tym, to będzie cud jak zdam- załamałem się, przez to wszystko sporo opuściłem dni w szkole, nie wiem jak dam radę to nadrobić i zdać
- może pojedziemy dziś do Krisa przepiszesz tematy, jak będę mógł pomogę ci
-dziękuję- uśmiechnąłem się, kiedy się wyszykowałem spakowałem do plecaka wszystkie potrzebne rzeczy i pojechaliśmy do blondyna, chwilę musieliśmy poczekać aż otworzy nam drzwi, kiedy to zrobił weszliśmy do środka i udaliśmy się od razu do salonu
-jak się czujesz jako wampir?- zapytał od razu mój przyjaciel
-szczerze to nie czuję się jakoś specjalnie, no oprócz tego jak czuję głód wtedy jest kiepsko- zaśmiałem się
-na pewno się do tego przyzwyczaisz, a tak w ogóle to czemu zawdzięczam tę wizytę
-chciałem spisać lekcje, wiesz że sporo mnie ominęło
-wiem ale najważniejsze ze już jest ok a szkołą się nie przejmuj dasz radę- uśmiechnął się i poszedł do pokoju po zeszyty, niestety przepisywanie ich zajęło mi o wiele dłużej niż przypuszczałem, zadzwonił mój telefon gdy spojrzałem na urządzenie zobaczyłem że dzwoni mój ojciec
-słucham?- zapytałem
-gdzie jesteś?, wszędzie cię szukam- wyczułem w jego głosie zmartwienie
-jestem u Krisa, uzupełniam zaległości
-wracaj, niedługo zaczniesz czuć głód, nie możesz u niego być
-jeszcze nie skończyłem, niedługo wrócę, pa- powiedziałem i się rozłączyłem, wróciłem dalej do przepisywania, w pewnym momencie poczułem to dziwne drapanie w gardle od razu zawołałem Shona, który był w kuchni razem z resztą by mi nie przeszkadzać
-coś się stało?- zapytał spojrzałem na niego, szarowłosy od razu szybko do mnie podszedł
-twoje oczy się zmieniły, odczuwasz głód?- ja tylko przytaknął na słowa chłopaka
-chodź- złapał mnie za rękę i zaprowadził do łazienki, nie wiedziałem na początku co planuje ale kiedy zamknął za nami drzwi i odsłonił swój nadgarstek zrozumialem, chciał bym się na nim pożywił
-nie mogę- odsunąłem się od chłopaka
-musisz się pożywić, to jedyne rozwiązanie byś nie rzucił się na Krisa- powoli podszedłem do szarowłosego i chwyciłem go za nadgarstek, przybliżyłem go do ust a następnie wbiłem w niego kły, od razu kiedy poczułem pierwsze krople pragnienie głodu powoli ustępowało, byłem wdzięczny chłopakowi że tak chce się dla mnie poświęcać, kiedy głód ustąpił odsunąłem się od chłopaka i dłonią wytarłem swoje usta
-dziękuję- powiedziałem, chłopak poprawił rękaw bluzki
-nie masz za co dziękować- przytulił mnie, kiedy opuściliśmy łazienkę i wróciliśmy do salonu każdy się na nas przyglądał
CZYTASZ
Nieoczekiwane...
VampirWychowany w domu dziecka stara się przetrwać w tym trudnym świecie, nie jest to łatwe jeśli jest się innym... Czy nieoczekiwane uczucie pozwoli mu na zaakceptowanie siebie...?