Rozdział 26

112 11 0
                                    

Maddie
Wpuściłam zapłakaną przyjaciółkę do mojej jaskini smutków głównie dlatego, że miała wino, a ja pilnie potrzebowałam procentów. Wzięłam od niej butelkę i za jednym razem wypiłam jedną czwartą jej zawartości.

- Maddie... - zaczęła Mia siadając na przeciwko mnie i przejmując ode mnie alkohol - Wyjaśnij mi co tu się dzieje...

- A więc tak - zaczęłam, uspokajając oddech - Chłopak, którego dzisiaj nam przedstawiłaś, to Josh. Mój Josh. O którym tyle wam opowiadałam. Miał być teraz na wyjeździe służbowym - pociągnęłam nosem, a do moich oczu znowu napłynęły łzy - A jakimś cudem znalazł się tutaj. Jako Twój chłopak.

- Ale jesteś pewna? No wiesz, przecież ja go znam już dość długo...

- Dziewczyno... - zaśmiałam się z jej naiwności - Myślisz, że nie poznałabym chłopaka, którego znam od dwunastu lat? Taki ułożony... a tu proszę! Zdradzał mnie! I co? Myślał, że się nie dowiem? - skierowałam się znowu do blondynki próbując się uspokoić i opanować głos - Ile się już znacie?

- No wiesz, to w sumie dłuższa historia - dałam ręką znak, że mamy czas - My.. poznaliśmy się kiedyś na imprezie w San Francisco, no i tak jakoś między nami zaiskrzyło i jakoś trzy lata temu, zostaliśmy... przyjaciółmi z korzyściami.

- Przecież Josh jest zielony w takich sprawach! Nie wyobraża sobie seksu przedmałżeńskiego!

- Żartujesz sobie? On jest tak wspaniały w łóżku, że czasami mam wrażenie, że robi to zawodowo - uniosłam brwi niedowierzając - A poza tym to po co miałabym Cię kłamać? To z nim przeżyłam swój pierwszy raz! A.. od około półtora roku jesteśmy oficjalnie parą...

- Czyli działał na dwa fronty! Oszukiwał nas obydwie! Ale... kiedy on znajdował czas dla Ciebie? Przecież stosunkowo często jest w domu, a tak to pracuje.. no jedynie te wyjazdy w delegację...

- Co robi? On nie pracuje od kiedy dwa lata temu jego wujek przepisał mu cały swój testament! Ma tyle kasy, że nie musi robić nic jeszcze przez jakieś dziesięć lat! A poza tym.. on prawie zawsze jest ze mną, nocujemy razem w jego domku na przedmieściach San Jose. Zostawia mnie tylko, gdy jedzie pomóc rodzicom na wsi, bo oni sami sobie nie dają rady, po tym jak zmarła jego młodsza siostra.

- Przecież on nie ma i nigdy nie miał siostry! A jego rodzice mieszkają w centrum Los Angeles! Niedaleko moich! - wstałam wściekła i sięgnęłam po butelkę wina, w której na szczęście coś jeszcze było.

Josh prowadzi podwójne życie. Stworzył sobie historię dla każdej z nas, a ja nie wiem w którą z nich wierzyć. Po co mu to było?

Zaczęłam krążyć po pomieszczeniu, bo myślałam że zwariuję - Teraz to już nie wiem co jest prawdą, a co nie - dodałam szeptem.

- Madd - dziewczyna wstała i ocierając policzki dłonią przybliżyła się do mnie - Musimy ogarnąć to i dać mu nauczkę. Jeszcze nie dawno kochałyśmy go obydwie, a teraz... obydwie go nienawidzimy. Trzeba pokazać, że z dziewczynami się nie zadziera!

- Dobra - burknęłam - Ale Mia, powiedz mi jedno, czemu on to robił? Po co planował ze mną ślub, skoro ja go nie chcę, a on... kochał inną - złapałam się załamana za głowę.

- Nie wiem Maddie.. najlepiej jego zapytać.

- Chyba śnisz, nie będę z nim rozmawiać już nigdy więcej! Pewnie teraz zarywa już do kolejnych lasek na tym pieprzonym weselu!

- Albo wije się z bólu w łazience - powiedziała Mia z chytrym uśmiechem.

- Co? A niby dlaczego?

Nic O Mnie Nie Wiesz ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz