24 - "Slender, otwieraj te drzwi!"

702 40 34
                                    

Wiem, nie było mnie parę dni. Przepraszam. Miałam zbyt wiele na głowie, ale wracam z rozdziałem. Przepraszam, że musieliście czekać. Kocham was <3 Mam nadzieję, że ze mną zostaliście ^^.

Wiecie co się odwaliło? Przynieśliśmy dziewczynę do Slendera, a ten jak ją zobaczył, to wziął ją ze sobą i zamknął drzwi. Ani ja, ani nikt z czwórki chłopaków nie wie co on robi.

W każdym razie, jestem na kontroli u Haru. Sprawdza mój stan i takie tam.

- Hmm, a boli cię coś? - zapytała.

- W sumie, to jak byłam z chłopakami, to przypadkowo wpadłam do rzeczki i mnie boli nadgarstek, ale tak to nic mi raczej nie jest - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej.

- Rozumiem. Sprawdzę, czy nie jest zwichnięty, czy coś takiego - powiedziała i zaczęła go sprawdzać.

Nie powiem, ale trochę bolało.

- Boli? - zapytała i nacisnęła jedno miejsce.

- Tak, boli. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

Sytuacja powtórzyła się kilkakrotnie, tylko, że naciskała w inne miejsca.

- Nie jest zwichnięty, tylko na szczęście stłuczony. Powinno się zagoić za jakiś tydzień, góra dwa. - powiedziała.

Posmarowała mi go jakimś żelem i zabandażowała.

- Co u ciebie Haru? Jak się u nas czujesz? - zapytałam.

- Cóż, bardzo was lubię. Jest bardzo dobrze. Jedynie Jeff nie przypadł mi zbytnio do gustu. - odpowiedziała.

- To dobrze, a do do Jeffa to się nie przejmuj. Za jakiś czas się uspokoi. Zawsze mu odbija jak dochodzi ktoś nowy. Tak słyszałam. Ze mną było podobnie.

- A u ciebie co słychać? Coś się dzieje. Widzę to. - powiedziała.

Kurde, ale ona jest dobra w czytaniu z ludzi. A może ona czyta w myślach? Tego się raczej nie dowiem.

- Eh, powiedzmy, że coś się stało, ale nie jest to zbytnio ważne. Nie ma o czym mówić, serio.

- Skoro cię to męczy, to jednak trochę ważne jest, ale nie będę naciskać. Trzymaj się Mia. - przytuliłyśmy się na pożegnanie.

Szłam w stronę swojego pokoju, kiedy to wujek Slenderman zawołał wszystkich do salonu.

Zeszłam więc na dół, aby dowiedzieć się o co chodzi.

- Moi drodzy, to jest Flora Wolf, znana jako BloodyWolf. Ona jest moją proxy, ale zapewne jej nie kojarzycie, gdyż nie mieszkała z nami. Zapoznajcie się.  - powiedziała Slender i zniknął.

Cóż. Przyjrzałam się jej. Czarne włosy z fioletowym ombre. Miała grzywkę, która zasłaniała jedno oko, przez które przechodziła blizna. Apropo oczu. Jedno oko było czerwone, a drugie żółte.

Wszyscy zaczęli do niej podchodzić i się witać. Nadszedł czas na mnie.

- Cześć, jestem Mia. - przedstawiłam się i uscisnęłam jej dłoń.

- Flora, miło mi - powiedziała i się uśmiechnęła.

Potem podszedł do niej Candy, więc postanowiłam dać im trochę prywatności czy coś. Ruszyłam do mojego pokoju i usiadłam na łóżku.

Nagle ktoś zapukał. Był to Slenderman.

- Mia, chodź ze mną na chwilę - powiedział.

Ruszyłam za nim bez słowa. Dopiero po paru minutach postanowiłam się odezwać.

- Dokąd idziemy? - zapytałam.

- Tu - odpowiedział i wepchnął mnie do jakiegoś pomieszczenia.

Co się właśnie stało?

- Slender, otwieraj te drzwi! - krzyczałam, ale mnie olał.

Jak myślicie, dlaczego i gdzie Slender zamknął Mię? Czy Slender jest sobą, czy ktoś go opętał?

Nie taki, jaki się wydaje // OffendermanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz