W ostatnim rozdziale:
W tym momencie się spiął. Podrapał po karku i zastygł w jednej pozycji, intensywnie myśląc nad odpowiedzią.
- Trochę mam problemów, ale o tym kiedy indziej. Teraz idziemy zobaczyć do Smiley'a. - odpowiedział i potargał mi włosy.
Uśmiechnęłam się pod nosem.
_______________________________
Ze Smiley'em wszystko dobrze. Pogodziliśmy się, a Offenderman mu wybaczył. Myślałam, że to koniec przygód, ale najgorsze miało nadejść.
Oczami Offendermana:
Byłem w gabinecie Slendermana.
- Słuchaj bracie, pamiętasz jak ci mówiłem o naszym domu rodzinnym? - zapytałem.
Slender uniósł głowę w moja stronę i przytaknął.
- No więc, moje obawy się potwierdziły. Znaleźli ten dom. Nie miałem wyboru... Musiałem go spalić. Udało mi się ocalić parę rzeczy. Jakieś projekty Trendermana, misia Splendormana, moje ulubione glany, laptopa Mii, a w twoim pokoju... Księgę. Dobrze pamiętasz o jaką księgę mi chodzi, prawda?
Slender wstał gwałtownie.
- Czy to jest ta, której szukałem?!- zapytał zdziwiony.
- Tak... Twoje baśnie.
Oddałem mu książkę.
- Dziękuję - powiedział.
Machnąłem tylko macką, żeby pokazać, że to był tylko drobiazg.
- Mam do ciebie ważne pytanie. Czy moglibyśmy zostać u ciebie przez jakiś czas? Musimy znaleźć jakąś rezydencję i...
- Możecie, ale Offendermanie, proszę cię. Bez żadnych rzeczy dla dorosłych.
Uśmiechnąłem się w typowy dla mnie sposób.
- Dziękuję ci.
Wyszedłem z jego gabinetu i postanowiłem powiadomić resztę braci o decyzji Slendermana.
Na szczęście nie musiałem ich długo szukać, ponieważ byli w pokoju.
- Moi drodzy, niestety tamten dom, jak już wiecie, musiałem spalić, żeby nie dowiedzieli się o nas za dużo. Slenderman pozwolił nam zostać, ale musimy znaleźć nowy dom. Nie mówcie nic jeszcze Mii. Udało mi się w pośpiechu zabrać parę waszych rzeczy. Są w tamtym pudle. - pokazałem na pudełko, koło mojego łóżka.
Trender jak poparzony zabrał wszystkie kartki.
- Uratowałeś mi życie! Te projekty są bardzo, bardzo ważne.
- Oh, mój miś! Dziękuję braciszku!- ucieszył się Splendi
Teraz zostało mi tylko oddać laptopa Mii.
Poszedłem jej szukać. Znalazłem ją w kuchni.
- Mam twój laptop. - powiedziałem i jej go dałem.
- Oo dziękuję, ale dlaczego go przyniosłeś? - zapytała.
- Powiem ci troszkę później, oki?
- No dobrze.
Teleportowałem się głęboko w las. Ja już tak nie mogę... Serce mnie boli. Co ze mnie za ojciec, skoro na każdym kroku chce mnie złapać policja, wojsko i inne takie? Co ze mnie za ojciec, skoro musiałem spalić dom?
Okropny...
Beznadziejny...
Bezużyteczny...
CZYTASZ
Nie taki, jaki się wydaje // Offenderman
FanfictionOffenderman... Przed oczami każdy ma wysokiego, zboczonego mężczyznę w kapeluszu i płaszczu. Jego bracia mają go za kogoś nieodpowiedzialnego i nie szanującęgo kobiet. A co, jeśli naprawdę jest inny? Co, jeśli kiedyś miał dziewczynę, która go zostaw...