27 - "Okropny"

927 22 122
                                    

W ostatnim rozdziale:

W tym momencie się spiął. Podrapał po karku i zastygł w jednej pozycji, intensywnie myśląc nad odpowiedzią.

- Trochę mam problemów, ale o tym kiedy indziej. Teraz idziemy zobaczyć do Smiley'a. - odpowiedział i potargał mi włosy.

Uśmiechnęłam się pod nosem.

     _______________________________

Ze Smiley'em wszystko dobrze. Pogodziliśmy się, a Offenderman mu wybaczył. Myślałam, że to koniec przygód, ale najgorsze miało nadejść.


Oczami Offendermana:

Byłem w gabinecie Slendermana.

- Słuchaj bracie, pamiętasz jak ci mówiłem o naszym domu rodzinnym? - zapytałem.

Slender uniósł głowę w moja stronę i przytaknął.

- No więc, moje obawy się potwierdziły. Znaleźli ten dom. Nie miałem wyboru... Musiałem go spalić. Udało mi się ocalić parę rzeczy. Jakieś projekty Trendermana, misia Splendormana, moje ulubione glany, laptopa Mii, a w twoim pokoju... Księgę. Dobrze pamiętasz o jaką księgę mi chodzi, prawda?

Slender wstał gwałtownie.

- Czy to jest ta, której szukałem?!- zapytał zdziwiony.

- Tak... Twoje baśnie.

Oddałem mu książkę.

- Dziękuję - powiedział.

Machnąłem tylko macką, żeby pokazać, że to był tylko drobiazg.

- Mam do ciebie ważne pytanie. Czy moglibyśmy zostać u ciebie przez jakiś czas? Musimy znaleźć jakąś rezydencję i...

- Możecie, ale Offendermanie, proszę cię. Bez żadnych rzeczy dla dorosłych. 

Uśmiechnąłem się w typowy dla mnie sposób.

- Dziękuję ci.

Wyszedłem z jego gabinetu i postanowiłem powiadomić resztę braci o decyzji Slendermana.

Na szczęście nie musiałem ich długo szukać, ponieważ byli w pokoju.

- Moi drodzy, niestety tamten dom, jak już wiecie, musiałem spalić, żeby nie dowiedzieli się o nas za dużo. Slenderman pozwolił nam zostać, ale musimy znaleźć nowy dom. Nie mówcie nic jeszcze Mii. Udało mi się w pośpiechu zabrać parę waszych rzeczy. Są w tamtym pudle. - pokazałem na pudełko, koło mojego łóżka.

Trender jak poparzony zabrał wszystkie kartki.

- Uratowałeś mi życie! Te projekty są bardzo, bardzo ważne.

- Oh, mój miś! Dziękuję braciszku!- ucieszył się Splendi

Teraz zostało mi tylko oddać laptopa Mii.

Poszedłem jej szukać. Znalazłem ją w kuchni.

- Mam twój laptop. - powiedziałem i jej go dałem.

- Oo dziękuję, ale dlaczego go przyniosłeś? - zapytała.

- Powiem ci troszkę później, oki?

- No dobrze.

Teleportowałem się głęboko w las. Ja już tak nie mogę... Serce mnie boli. Co ze mnie za ojciec, skoro na każdym kroku chce mnie złapać policja, wojsko i inne takie? Co ze mnie za ojciec, skoro musiałem spalić dom?

Okropny...

Beznadziejny...

Bezużyteczny...

Nie taki, jaki się wydaje // OffendermanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz