31 - "Ciekawe"

339 19 11
                                    

W poprzednim rozdziale:

Spojrzeliśmy po sobie i w ekspresowym tempie szukaliśmy skrzyni.

- Slender! Tam! - wskazał na drzewo.

Rzeczywiście, na drzewie na linie wisiała jakąś skrzynia. Nad wodą...

Nagle skądś wyleciał nóż, który leciał prosto na linę.

W ostatniej chwili złapałem skrzynkę i odszedłem od brzegu...

                     ________________

Slender pov:

W skrzyni, jak pisało był klucz i kartka.

"Klucz otworzy piwnicę. Spieszcie się misiaczki, bo piwnice lubią być zalane wodą, prawda???? :)))"

- Jaką piwnicę do cholery?! - zapytał już zdenerwowany Offenderman.

- Może w tym domku? Były tam jedne drzwi, których nie dało się otworzyć, ani teleportować - powiedziałem. 

- To na co czekamy?!

Szybko znaleźliśmy się przed drzwiami do rzekomej piwnicy i usłyszeliśmy szum wody...

Oby nie było za późno. Otworzyliśmy drzwi i od razu zauważyliśmy sporo wody. Na środku pokoju była Mia przywiązana do krzesła. Była nieprzytomna. Szybko ją rozwiązaliśmy i gdy mieliśmy wychodzić, drzwi się zatrzasnęły, a woda zaczęła lać się szybciej.

- I co teraz? - zapytałem.

Offenderman patrzył na drzwi i po chwili zaczął je kopać. Dobrze, że miał glany, bo po chwili drzwi aż wypadły z zawiasów. Szybko stamtąd wyszliśmy i na drzwiach wyjściowych była kolejna karteczka.

"Miło było się z wami pobawić kochani :))"

Ta... Pobawić.

Szybko wysłałem wiadomość telepatyczną do Trendermana i Splendora, a wraz z Offem teleportowalismy się do domu.




Mia pov:

Obudziłam się w moim łóżku. Koło mnie siedział Offenderman.

- Co się stało? - zapytałam.

- Oh! Obudziłaś się. W końcu! - powiedział wyraźnie zmęczony. - Spałaś prawie tydzień. Bałem się, że coś ci się stało, ale Doktor Smiley mówił, że nic ci nie jest.

Naprawdę, aż tydzień ?

Ciekawe...

Siedziałam w pokoju jeszcze parę godzin, kiedy to postanowiłam się ogarnąć. Ubrałam się i zeszłam na dół, gdzie od razu powitała mnie reszta. Opowiadali mi, co się działo, kiedy byłam nieprzytomna.

Ciekawe, kto był tym magicznym mordercą... Zapewne dalej będzie ukrywał się pod różnymi imionami.

Mam nadzieję, że już go nie spotkam.

Wracając. Stwierdziłam, że spędzę trochę czasu z Offendermanem. Zapytałam, czy chce coś porobić i się zgodził. Takim oto sposobem ogladaliśmy przeróżne filmy. Nawet dołączyli się do nas Jason, Candy i Laughing Jack.


Wesołych świąt kochani! Myślę że będę powoli kończyć tą książkę, bo kończą mi się pomysły :((.

Nie taki, jaki się wydaje // OffendermanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz