32 - "Przygotuj się"

238 10 12
                                    

Dni mijały mi na siedzeniu i gadaniu z ojcem, robieniu projektów z Trendermanem, zabawą ze Splendim i czytaniem ze Slenderem.

Nie zapomniałam również o moich przyjaciołach. Sporo czasu spędzałam czas z Jasonem, Jackiem, Puppetem i Camdy'm. Cieszę się że ich mam. Mimo wielu przeszkód i wielu problemów, dalej jestem z nimi. Co prawda, to prawda - są dziwni i są mordercami, ale ich uwielbiam. Mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni.

Aktualnie siedziałam w salonie, praktycznie sama, bo inni się gdzieś rozeszli. Dosiadł się do mnie Jason.

- Co porabiasz? - zapytał.

- Właściwie to się nudzę - odpowiedziałam mu, zgodnie z prawdą.

- Chodź ze mną.

Zaczął mnie ciągnąć w głąb lasu.

- Jason, dokąd idziemy? - zapytałam.

- Jeszcze chwilka.

Taa... Ta chwilka trwała dobre dziesięć minut.

- Już jesteśmy - powiedział.

Staliśmy przed jakimś starym domkiem w środku lasu.

- Co to za miejsce? - zapytałam zbita z tropu.

- Jak wiesz, jestem Zabawkarzem. Tworzę najprzeróżniejsze zabawki. Tu jest jedna z moich najcenniejszych pracowni.

Weszliśmy do środka i w oczy od razu rzuciły mi się setki lalek, pluszaków i zabawek.

- Wow - udało mi się powiedzieć tylko tyle.

Jason oprowadził mnie po całej pracowni i zapoznał z paroma lalkami. Nie wiem, czy wiecie, że one żyją i potrafią się ruszać. To jest cudotwórstwo!

Usiedliśmy na kanapie, pośród wszystkich tych lalek. Nagle podpęzł do nas fioletowy, pluszowy wąż. Ulubiony pluszak Jasona.

- Mia? - zapytał ostrożnie.

- Tak? - zapytałam.

Wziął głęboki wdech.

- Ja... Ja cię lubię.

- Też cię lubię Jason - powiedziałam i uśmiechnęłam się.

- Znaczy ja, ja... A z resztą wracajmy już. Ciemno się robi.

Spojrzałam za okno i rzeczywiście zaczęło się ściemniać. W drodze powrotnej śmieliśmy się z własnych żartów.

Kiedy wróciliśmy, w willi dalej były pustki. Wróciłam do siebie i zaczęłam czytać jakąś książkę. Po paru godzinach, oczy zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa.

Leżałam u siebie na łóżku, czytając książkę. Nagle usłyszałam skrzypniecie drzwi od szafy. Zaczęłam patrzeć w tamto miejsce, sparaliżowana strachem i po chwili wstałam. Zaczęłam po cichu podchodzić do drzwi i kiedy były na wyciągnięcie ręki, otworzyłam je gwałtownie. Nikogo nie było. Odwróciłam się z zamiarem położenia się na łóżku, ale ujrzałam jego. Willa. Oczy mu się świeciły, a jego postura wydawała się nieco większa, niż ją zapamiętałam.

- Udało im się ciebie uratować. Całkiem to było zabawne. Co prawda, byłaś nieprzytomna i nic nie widziałaś, ale za to ja miałem niezły ubaw - zaczął się śmiać.

- Czego ty chcesz tak właściwie - zapytałam cicho.

- Och, chciałem tylko trochę się pośmiać, ale jesteś córką jednego z tych wysokich i chudych, więc musiałem to jakoś wykorzystać haha. Potem stwierdziłem, ze nie jesteś taka zła. Polubiłem cię nawet, wiesz

- Zostaw mnie w spokoju, błagam cię.

Zaczął się tylko śmiać.

- Będę cię tak nawiedzał co noc. W ogóle to przygotuj się w niedalekiej przyszłości na pewne kłótnie haha - zaczął się znów śmiać, ale tym razem wyjął pistolet.

- C-co ty...

Strzelił mi w głowę.

Obudziłam się z wrzaskiem. Co to do cholery miało być?!

Spokojnie, to był tylko sen...

- Przygotuj się - usłyszałam szept za uchem.

Szybko się odwróciłam, ale nikogo tam nie było.

Nagle przez drzwi do mojego pokoju wbiegł Candy Pop, który ma pokój obok mojego.

- Mia, wszystko w porządku?! - zapytał.

- J-ja... Nie wiem. Chyba miałam koszmar.

Niebiesko-włosy usiadł obok mnie na łóżku i mnie przytulił.

- Spokojnie. Czasem koszmary mogą wydawać się realistyczne, ale to tylko sny. Nie masz się czego bać - zaczął mnie uspokajać.

- Dzięki Candy. Bardzo mi pomogłeś.

- Do usług lizaczku.

- Obudziłam cię, czy nie spałeś?

- Właśnie miałem zacząć oglądać p... Paradokumemty. Wiesz, coś jak ukryta prawda, albo coś. Chyba na dziś sobie odpuszczę. Śpij słodko - powiedział i wyszedł.






SERDECZNIE DZIEKUJE WAM ZA POMYSLY!!!!

SERDECZNIE DZIEKUJE WAM ZA POMYSLY!!!!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie taki, jaki się wydaje // OffendermanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz