30 - "Zagadka!!!"

366 21 8
                                    

- Długo nie wraca... - zaczął Trender.

- TO WSZYSTKO TWOJA WINA - wykrzyczał Off.

- TO NIE JEGO WINA, NIE WIEDZIAŁ - wykrzyczał Splendor.

- MOŻECIE SIĘ ZAMKNĄĆ DO CHOLERY? PRÓBUJE MYŚLEĆ - wykrzyczał Slender.

I tak minęła im godzina, aż nagle usłyszeli pukanie. Dokładnie trzy puknięcia w drzwi wyjściowe.

Slenderman zamyślił się na chwilę.

- Yay! Chyba goście przyszli! - odezwał się Splendorman, który zaczął iść wesołym krokiem w stronę drzwi.

Slender złapał go za dłoń i pokazał, żeby był cicho.

Wszyscy patrzyli na Operatora.

Powolnym krokiem zaczął podchodzic do drzwi, aż w końcu je otworzył.

Na wycieraczce leżała żółta koperta, a w kopercie list

Podniósł ją i szybko wrócił do środka.

- Co to? - zapytał Trenderman.

Slender podniósł głowę i spojrzał na niego.

- To ten zabójca, o którym mówiłem Offendermanowi.

Przerażony Off złapał list i zaczął czytać.

"Miejsce ciche, bezludne. Tam się wychowuję. Mój ojciec bardzo lubił pobliską rzekę, gdyż zawsze na wieczór chodził popływać. Do godziny 8 wieczorem, zostało 8 godzin. Spieszcie się i znajdźcie mnie. Nie umiem pływać, ale tata chce popływać razem ze mną  :(."

- C-Co to znaczy? - zapytał.

Splendor ożywił się nagle.

- Zagadka!!! - wykrzyczał radośnie.

Czwórka wysokich braci usiadła i wpatrywała się w kartkę. Zastanawiali się, o co może chodzić w tej zagadce.

Niespodziewanie przez drzwi wszedł Jason The Toy Maker.

- Czemu tak siedzicie? - zapytał zdziwiony.

- Mię porwał TEN zabójca i zostawił nam zagadkę... - powiedział Slenderman.

Jason zabrał kartkę i zamyślił się.

- Tu chyba chodzi o miejsce. Ciche, bezludne, z rzeką... Są takie ze trzy w pobliżu. Hmm. Osiem godzin do ósmej. Osiem. Sądzę, że to może być oddalone jakieś 8km stąd. Jeśli jej nie znajdziecie, to... Nie mam pojęcia, ale chyba może ją utopić.

- Ja wiem gdzie to może być! - wykrzyczał Trenderman.

Wszyscy ruszyli pośpiesznie w stronę, w którą prowadził ich Trendi.

Po paru godzinach byli już na miejscu. Zaczęli przeszukiwać teren. Mały drewniany i stary domek stał nieopodal rwącej rzeki.

- To chyba o to miejsce chodziło. - odezwał się Offender.

Rozdzielili się i każdy poszedł w inną stronę.

Slenderman pov:

Szedłem najszybciej jak mogę. Moim zadaniem było przeszukać ten stary domek. Kiedy otworzyłem drzwi, to nie tylko one zaczęły skrzypieć, ale  podłoga również.

Na szczęście domek jest mały i ma tylko cztery pokoje. Łazienkę, kuchnię, korytarz i pokój. Nagle z pokoju wydobył się jakiś trzask. Szybko teleportowałem się tam, ale nikogo nie było. Jedynie list.

"Nad rzeką ;)".

Co?

Znów teleportowałem się, tylko że tym razem w stronę rzeki. Zacząłem szukać czegokolwiek. Natknąłem się na Offendermana, który coś czytał.

- Co to? - zapytałem.

Podał mi kartkę.

"W skrzyni jest klucz. Zaraz utonie :)))"

Spojrzeliśmy po sobie i w ekspresowym tempie szukaliśmy skrzyni.

- Slender! Tam! - wskazał na drzewo.

Rzeczywiście, na drzewie na linie wisiała jakąś skrzynia. Nad wodą...

Nagle skądś wyleciał nóż, który leciał prosto na linę.

W ostatniej chwili złapałem skrzynkę i odszedłem od brzegu...

Nie taki, jaki się wydaje // OffendermanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz