- Długo nie wraca... - zaczął Trender.
- TO WSZYSTKO TWOJA WINA - wykrzyczał Off.
- TO NIE JEGO WINA, NIE WIEDZIAŁ - wykrzyczał Splendor.
- MOŻECIE SIĘ ZAMKNĄĆ DO CHOLERY? PRÓBUJE MYŚLEĆ - wykrzyczał Slender.
I tak minęła im godzina, aż nagle usłyszeli pukanie. Dokładnie trzy puknięcia w drzwi wyjściowe.
Slenderman zamyślił się na chwilę.
- Yay! Chyba goście przyszli! - odezwał się Splendorman, który zaczął iść wesołym krokiem w stronę drzwi.
Slender złapał go za dłoń i pokazał, żeby był cicho.
Wszyscy patrzyli na Operatora.
Powolnym krokiem zaczął podchodzic do drzwi, aż w końcu je otworzył.
Na wycieraczce leżała żółta koperta, a w kopercie list
Podniósł ją i szybko wrócił do środka.
- Co to? - zapytał Trenderman.
Slender podniósł głowę i spojrzał na niego.
- To ten zabójca, o którym mówiłem Offendermanowi.
Przerażony Off złapał list i zaczął czytać.
"Miejsce ciche, bezludne. Tam się wychowuję. Mój ojciec bardzo lubił pobliską rzekę, gdyż zawsze na wieczór chodził popływać. Do godziny 8 wieczorem, zostało 8 godzin. Spieszcie się i znajdźcie mnie. Nie umiem pływać, ale tata chce popływać razem ze mną :(."
- C-Co to znaczy? - zapytał.
Splendor ożywił się nagle.
- Zagadka!!! - wykrzyczał radośnie.
Czwórka wysokich braci usiadła i wpatrywała się w kartkę. Zastanawiali się, o co może chodzić w tej zagadce.
Niespodziewanie przez drzwi wszedł Jason The Toy Maker.
- Czemu tak siedzicie? - zapytał zdziwiony.
- Mię porwał TEN zabójca i zostawił nam zagadkę... - powiedział Slenderman.
Jason zabrał kartkę i zamyślił się.
- Tu chyba chodzi o miejsce. Ciche, bezludne, z rzeką... Są takie ze trzy w pobliżu. Hmm. Osiem godzin do ósmej. Osiem. Sądzę, że to może być oddalone jakieś 8km stąd. Jeśli jej nie znajdziecie, to... Nie mam pojęcia, ale chyba może ją utopić.
- Ja wiem gdzie to może być! - wykrzyczał Trenderman.
Wszyscy ruszyli pośpiesznie w stronę, w którą prowadził ich Trendi.
Po paru godzinach byli już na miejscu. Zaczęli przeszukiwać teren. Mały drewniany i stary domek stał nieopodal rwącej rzeki.
- To chyba o to miejsce chodziło. - odezwał się Offender.
Rozdzielili się i każdy poszedł w inną stronę.
Slenderman pov:
Szedłem najszybciej jak mogę. Moim zadaniem było przeszukać ten stary domek. Kiedy otworzyłem drzwi, to nie tylko one zaczęły skrzypieć, ale podłoga również.
Na szczęście domek jest mały i ma tylko cztery pokoje. Łazienkę, kuchnię, korytarz i pokój. Nagle z pokoju wydobył się jakiś trzask. Szybko teleportowałem się tam, ale nikogo nie było. Jedynie list.
"Nad rzeką ;)".
Co?
Znów teleportowałem się, tylko że tym razem w stronę rzeki. Zacząłem szukać czegokolwiek. Natknąłem się na Offendermana, który coś czytał.
- Co to? - zapytałem.
Podał mi kartkę.
"W skrzyni jest klucz. Zaraz utonie :)))"
Spojrzeliśmy po sobie i w ekspresowym tempie szukaliśmy skrzyni.
- Slender! Tam! - wskazał na drzewo.
Rzeczywiście, na drzewie na linie wisiała jakąś skrzynia. Nad wodą...
Nagle skądś wyleciał nóż, który leciał prosto na linę.
W ostatniej chwili złapałem skrzynkę i odszedłem od brzegu...
CZYTASZ
Nie taki, jaki się wydaje // Offenderman
FanficOffenderman... Przed oczami każdy ma wysokiego, zboczonego mężczyznę w kapeluszu i płaszczu. Jego bracia mają go za kogoś nieodpowiedzialnego i nie szanującęgo kobiet. A co, jeśli naprawdę jest inny? Co, jeśli kiedyś miał dziewczynę, która go zostaw...