17

177 20 3
                                    

Głuche stukanie i zniecierpliwiony wzrok zatrzymany na drzwiach. Ta sytuacja była dla niego stresująca. Obawiał się tego widoku, ale również oczekiwał go. Zniecierpliwiony siedział jak na szpilkach oczekując otwarcia się drzwi. 

Wstał poddenerwowany. Chodził, żeby rozładować stres, który z każdą sekundą stawał się coraz większy. Martwił się o to w jakim jest stanie. 

Drzwi otworzyły się, a ona została popchnięta i głośno upadła na podłogę. Hoseok pełny paniki szybko do niej podbiegł.

-Wszystko w porządku? - przykucnął do niej. Drzwi zostały zamknięte.

Erika nie odpowiadała. Zakryła twarz rękami. Hoseok przyglądał się jej. Zauważył jej plecy, które były poplamione krwią, tak samo jak ubranie.

-Chodź.. - wyszeptał. Złapał ją w talii i podniósł, tak że mógł teraz patrzeć normalnie na jej twarz - przepraszam - przyciągnął ją do siebie i przytulił - mogłem zrobić coś więcej - pogłaskał ją po głowie.

Erika nie mogła powstrzymać łez. Wtuliła się w niego. Próbowała zahamować swój szloch, który narastał.

-Straże - zawołał. Drzwi się otworzyły i jeden z nich wszedł do środka - wezwijcie lekarza.

-Książę zakazał nam wzywać go - oznajmił.

-Dlaczego? Przecież jest ranna - wzruszył ramionami - W takim razie jego pomocnicę - potrzebował kogokolwiek, jednak strażnik nie mógł mu pomóc - dobrze, to wszystko czego chciałem - strażnik wyszedł - wymyślę coś - wyszeptał - musisz się przebrać - puścił ją.

Erika zaczęła ścierać łzy, które były spowodowane bólem. Hoseok wstał i wyciągnął do niej rękę.

-Pomogę Ci - pomógł jej wstać. Stała niestabilnie na nogach, doskonale to widział. Objął ją i pomógł dojść do łóżka - ostrożnie - patrzył na jej bladą twarz. Pomógł jej się wygodnie ułożyć na poduszce - poszukam czegoś, żeby cię opatrzeć - szepnął. Nie mógł pozwolić na to, żeby ktoś to usłyszał - niedługo wrócę - uśmiechnął się pociesznie i szybko wyszedł z komnaty.

-Pilnuj jej - posłał niemiłe spojrzenie dla strażnika. Był zły za wszystko co się stało. Czuł, że mógł w jakiś sposób zapobiec wszystkim wydarzeniom, które później nastąpiły. 

Teraz zdeterminowany szedł w kierunku pokoju medycznego. Musiał zdobyć coś co pomoże Erice. Wiedział, że będzie musiał zrobić to dyskretnie. Nikt nie mógł sprzeciwiać się księciu, gdyby ktoś o tym się dowiedział czekałaby go śmierć. 

Nikt nie pilnował tych drzwi. Hoseok podszedł i uchylił je powoli. Zilustrował wzrokiem pomieszczenie. Na szczęście nikogo nie było w środku. Szybko obejrzał się za siebie, miał nadzieję że szybko znajdzie potrzebne rzeczy. Wślizgnął się do środka i zaczął przeszukiwać wszystkie szafki.

Robił to bardzo szybko, więc tworzył trochę hałasu wokół siebie. Jego ręce trzęsły się z powodu strachu. Pierwszy raz w życiu był zmuszony do kradzieży. Znalazł bandaże i chwycił za butelkę ze spirytusem. Bał się, że zaraz ktoś przyjdzie i go nakryje, więc uznał że to co wziął wystarczy. Schował wszystko za plecami i szybko wybiegł z pomieszczenia. Był przerażony, dlatego jak najszybciej chciał znaleźć się u boku Eriki. Zignorował strażnika z wcześniej i szybko wszedł do środka.

-Erika - od razu wydyszał i podszedł do jej łóżka - Hej.. - szturchnął jej ramie. Dziewczyna miała zamknięte oczy. To naprawdę przeraziło go - Erika, obudź się - powiedział głośniej. Odłożył wszystkie rzeczy na bok - Nie strasz mnie, Erika - dotknął jej twarzy. Była gorąca - Och.. co mam zrobić? - złapał się za włosy. Nie mógł liczyć na pomoc innych, nikt nie naraziłby się dla kogoś kto jest celem księcia.

Hoseok wziął się w garść. Chwycił jeden z ręczników i poszedł do łazienki. Wymoczył go w wodzie i wycisnął trochę wody. Ułożył go na głowie Eriki mając nadzieję, że chociaż trochę jej to pomoże.

-Może to przez te rany? Powinienem je odkazić..? - nie był pewny swoich czynów. Nigdy tego nie robił, więc nie wiedział czy nie pogorszy wszystkiego. Jeszcze raz popatrzył na ciało Eriki - Mogłem lepiej cię pilnować - mruknął do siebie.

Przybliżył się do niej i powoli, tak aby jej nie zranić odwrócił ją na drugą stronę tym samym odsłaniając jej plecy. Skrzywił się na ich widok, ponieważ nie był on przyjemny. Chwycił za suwak i pociągnął za niego. Sukienka nie stała się luźniejsza, ponieważ przylegała do jej ciała razem z krwią znajdującą się na niej. Postrzępione kawałki materiału, a gdzie nie gdzie całkowicie oderwane powodowały smutek na jego twarzy. Jak najmniej boleśnie starał się oderwać materiał od jej skóry. Zdawał sobie sprawę, że jest to bolesne. Jednak Erika nie reagowała na żaden z jego ruchów. Wydawała się ledwo żywa. Odkręcił butelkę, a jej zawartość powoli wylewał na skórę Eriki. Naprawdę zaczynał się martwić jej stanem. Wiedział, że potrzebuje opieki medycznej, a on na pewno nie mógł dla niej tego zapewnić.

Ostrożnie owijał bandaż wokół jej ciała. Pierwszy raz miał szansę dotykać innego ciała niż swoje. Było to dla niego czymś nowym, dlatego starał się być delikatny. Nie miał on prawa na dotykanie jej, ale dla niego była to wyższa konieczność.

Gdy tylko skończył ułożył ją na plecach. Bardzo wątpił w swoje umiejętności dlatego na jego twarzy było widoczne tylko małe skrzywienie. Schował w bezpieczne miejsce wszystko co ukradł. 

Nie żałował tego czynu, ponieważ zrobił to dla Eriki. 

||Trust Me||Taehyung||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz