Grube obcasy stukały o wypastowaną podłogę. W lepszym humorze niż wczoraj uśmiechnięta Hyoyeon mijała opustoszałe korytarze. Gotowa do pracy i pewna siebie znalazła się na ostatniej prostej. Podeszła do drzwi z zamiarem przejścia, ale wtedy została zatrzymana przez strażników.
-Nie może Pani wejść - wyjaśnił jeden z nich.
-Huh? Dlaczego? Mam pozwolenie Księcia, zejdź mi z drogi - bezskutecznie próbowała przejść - Jesteście głusi? - oburzyła się.
Oboje milczeli.
Obróciła się na pięcie i zdenerwowana poszła. Miała za złe to że traci swój cenny czas na takie durnoty. Szybkim krokiem poszła do jednego z odpowiedzialnych za tę sytuację.
-Zejść mi z drogi! - krzyknęła w złości i wparowała do środka pomieszczenia.
W środku panowała cisza i spokój, dlatego od razu dało się wyczuć jej temperament. Siedzący przy biurku Soobin podniósł spokojny wzrok i utkwił go w dziewczynie.
-Jakiś problem? - przerwał swoją czynność i skupił się na jej osobie.
-Tak, ogromny! - krzyknęła oburzona - Jeszcze nigdy nie zostałam tak upokorzona!
Soobin uważnie słuchał dziewczyny, wiedząc że ta wyolbrzymia niektóre ze swoich słów. Jednak nie chciał jej przerywać.
-Dlaczego strażnik nie wpuścił mnie do jej komnaty? Ona jest księżniczką czy co? Czemu jest lepiej traktowana? - mówiła z zazdrością.
-Ah.. O to chodzi - parsknął - Przykro mi, ale nie sądzę że mogę coś z tym zrobić.
Zła podeszła do jego biurka i uderzyła dłońmi. Soobin jedynie przyglądał się jej zachowaniu.
-Książę rozkazał mi, żebym się nią zajęła. Dlatego z łaski swojej powiedz im, żeby mnie tam wpuścili!
Patrzyła na niego ze wściekłością w oczach, jednak on dopiero teraz zaczął wszystko układać sobie w głowie.
-A to o tobie była mowa! - uśmiechnął się do niej niewinnie - Zaczekaj chwilkę.
Wysunął jedną z szuflad i wyciągnął z niej kawałek papieru. Piórem zaczął na nim pisać. Hyo przyglądała się każdej literce, którą pisał. Jej ręce zacisnęły się. Nie była tak cierpliwa jak on. Nagle przerwał pisanie i wstał z wygodnego krzesła. Podszedł do jednej z półek i wyciągnął z niej pudełko.
Jego ruchy ciągle były obserwowane przez niecierpliwy wzrok kobiety. Ponownie zajął swoje miejsce. Otworzył pudełko, z którego wyjął odpowiednią pieczątkę i postawił ją na samym dole kartki. Zwinął papier w rulon i zawiązał kolorową wstążkę.
-To powinno załatwić sprawę - podał jej papier.
Szybko przechwyciła go i odwróciła się na pięcie. Bez żadnego słowa opuściła jego gabinet.
-Straciłam tyle czasu na kawałek papieru - narzekała pod nosem.
Z uniesioną głową kolejny już raz stanęła przed drzwiami do komnaty. Wcisnęła papier dla strażnika, zanim o niego poprosił. Zniecierpliwiona patrzyła na poruszające się oczy, a zaraz po tym dostała to czego chciała. Otworzyli drzwi, przez które przeszła i zamknęli zaraz za nią.
Ze skrzywioną miną patrzyła na wnętrze. Promienie słońca wpadały przez wielkie okna i sprawiały, że w pomieszczeniu było jasno.
-Czemu dali jej aż tyle.. - mówiła pod nosem.
Przez dłuższą chwilę przyglądała się przedmiotom w środku, dopiero później przypominając sobie po co tutaj jest. Ze zdegustowaniem spojrzała w kierunku łóżka, na którym wciąż leżała nieprzytomna Erika.
CZYTASZ
||Trust Me||Taehyung||
Teen FictionKsiążę o zimnym sercu. To właśnie tak niektórzy na niego mówią. Nie posiada litości? Czy też nie chce jej mieć? Niefortunny wypadek wywraca wszystko do góry nogami. Nie tylko w twoim życiu, ale także w życiu każdego w pałacu. Co jest prawdziwe, a co...