Duże chorągwie powiewały na wietrze. Miały na sobie herby, których ona nie potrafiła odczytać. Stała wśród tłumu dostojnych gości. Nie miała odwagi zamienić z nikim słowa, dlatego ukradkiem patrzyła się na siedzącego na tronie Taehyunga.
Nie zamienili ze sobą słowa mimo, że widział ją na wolności. Może chwilowo ignorował ten fakt i puścił w niepamięć. Jednak wiedziała, że on tak szybko nie odpuści i po jakimś czasie otrzyma od niego odpowiedź na jej poczynania.
Zastanawiała się, czy już się dowiedział o ucieczce Wilka. Był nadto spokojny, co ją niepokoiło. Nie wiedział kto go zdradził. Ona również się nie spodziewała, że zdrajca może być tak blisko niego. Nie zamierzała wydawać Booma, bo mógł jej pomóc w wielu rzeczach. Zresztą, Taehyung nie zasłużył na jej szczerość i pomoc. Nigdy nie była przez niego dobrze traktowana.
-O czym myślisz? - usłyszała szept tuż przy swoim uchu.
Ręka wślizgnęła się na jej talię, poczuła jak ktoś stoi za jej plecami. Odwróciła głowę, by spojrzeć na znajomą twarz. Jisung uśmiechnął się delikatnie, gdy spotkali się oczami.
-Nic ci się nie stało? - dopytał pokazując swoje zmartwienie.
Próbował zachować dyskrecję przed ludźmi, nie przyciągać uwagi. Jednak to jak ją trzymał wystarczyło by ludzie się nimi zainteresowali.
-Nic mi nie jest. Wyszłam stamtąd w jednym kawałku - powiedziała pół żartem. Odzwyczaiła się od bycia otaczana opieką i troską. Nadal nie chciała go mieszać w jej zatargi z księciem. Nie była jedynie świadoma tego, że już doszło do tego czego się obawiała.
-Mogę to sprawdzić? - niewinnie zapytał.
Nie wiedziała do końca co chciał zrobić, jednak zgodziła się skinieniem głowy. Bez dłuższego wahania się objął ją ramionami i przytulił. Erika zesztywniała na moment, nie wiedząc jak zareagować.
-Nie mogłem spać, nie wiedząc o tym, gdzie cię zabrali. Próbowałem się dowiedzieć i jakoś pomóc, ale nie udało mi się - wyznał wprost do jej ucha. Czuł jakby ją zawiódł, bo chciał ją chronić, co mu się tym razem nie udało - Przepraszam.. - puścił ją i spojrzał w jej oczy.
Jej ciało rozluźniło się, ale jej żołądek nadal był ściśnięty. Nie wiedziała, że będzie miało to na niego tak wielki wpływ. Nie wiedziała jak się zachować, bo nie powinien przepraszać. Nigdy tego od niego nie oczekiwała, mimo to robił to już drugi raz.
-Nie przepraszaj, już wszystko dobrze - odpowiedziała i uciekła od jego spojrzenia. Nagle zaczęło ją to peszyć.
Widząc jej zachowanie odsunął się na bok i skierował wzrok w tym samym kierunku co ona. Wprost na dużą arenę, na której znajdowali się zawodnicy.
Wszyscy znaleźli się tu z powodu turnieju rycerskiego, na którym ona nie mogła skupić uwagi nawet na moment. Wszyscy się ekscytowali nad kolejnymi rozgrywkami w przeciwieństwie do niej. Nie potrafiła się bawić tak jak inni przez co czuła, że odstaje, a nawet jest zbyt sztywna.
Kolejny zawodnik wsiadł na konia. Ustawił swoją kopie, tak by zadać jak najwięcej obrażeń dla przeciwnika. Oboje czekali na sygnał, po którym zaczęliby jechać przed siebie by uderzyć osobę po drugiej stronie. Nie bawiła ją ta forma sportu i rozrywki. Rycerze wyglądali dostojnie i mężnie, ale ten obraz szybko był niszczony, gdy upadali z trzaskiem na ziemię.
-Chcę spróbować - powiedział nagle Jisung wprawiając ją w osłupienie.
-Nie idź tam, zrobią Ci krzywdę - odpowiedziała bez dłuższego namysłu. Nie chciała, żeby został ranny tylko dla rozrywki innych.
CZYTASZ
||Trust Me||Taehyung||
Novela JuvenilKsiążę o zimnym sercu. To właśnie tak niektórzy na niego mówią. Nie posiada litości? Czy też nie chce jej mieć? Niefortunny wypadek wywraca wszystko do góry nogami. Nie tylko w twoim życiu, ale także w życiu każdego w pałacu. Co jest prawdziwe, a co...