29

102 7 0
                                    


*FLASHBACK*

Czarny kapelusz zakrywał jego twarz. Drzemał w najlepsze, będąc otoczonym przez swoich towarzyszy. Liście szeleściły z powodu silnego podmuchu wiatru, co sprawiło że nikt nie mógł się oprzeć tej chwili. Chrapanie nie ustawało, ale większość z nich już się do tego przyzwyczaiła.

-Idzie! IDZIE!

Podekscytowany chłopak krzyczał nie zdając sobie sprawy, że każda obecna tu osoba go słyszała. Potykając się o swoje nogi przewrócił się prosto na Taehyunga. Obsunął swój kapelusz i będąc oślepionym przez przedzierające się przez liście promyki słońca spojrzał na przyjaciela.

-Ona jest tutaj! - wykrzyczał prosto w jego twarz.

-Co?

Szybko zepchnął go z siebie. Chciał jak najszybciej doprowadzić się do ładu. Jednak zanim mógł ułożyć chociażby włosy, usłyszał cichy chichot. Odnalazł wzrokiem dziewczynę. Przedzierając się przez śpiących przyjaciół udało mu się do niej podejść.

-Nie wiedziałem, że przyjdziesz tak wcześnie..

-To wcale nie tak, że jest po południe, ale przypuszczam co mogło się wczoraj tutaj wyprawiać.

Jej malutki uśmiech skupił całą jego uwagę. Dziewczyna sięgnęła do włosów chłopaka i wyjęła z nich zaplątaną gałązkę. Na jego policzkach pojawił się mały rumieniec.

-Nie zauważyłem, kiedy to minęło.. - odchrząknął będąc zawstydzonym - jak nas znalazłaś? - dopytał.

-Chanyeol jest bardzo wygadany - rzuciła okiem na chłopaka, który starał się dobudzić pozostałych - i słodki.

Taehyung uśmiechnął się do niej pomimo, że nie był fanem tego jak dogadywała się z chłopakiem. Niepewnie złapał za jej dłoń.

-Chodźmy, gdzieś gdzie będziemy mogli być sami - zasugerował.

Nie czekał zbyt długo na odpowiedź bo od razu poprowadził dziewczynę za sobą. Ona była dla niego odskocznią od tego co musiał znosić na co dzień. Była osobą z którą najlepiej mu się spędzało czas i z którą chciał się widywać. Była jego momentem szczęścia, za którym tęsknił każdego dnia, gdy nie było mu dane się z nią spotkać.

Nogi natknęły się na wysoką trawę i zaczęły się przez nią przedzierać. Czuł się jakby się unosił. Jego wnętrze wypełniało ciepło, gdy trzymał jej dłoń. Potajemnie schował drugą rękę za siebie. W mgnieniu oka w jego dłoni pojawił się bukiet polnych kwiatków.

-Zaczekaj.. - zatrzymali się. Przełknął ślinę będąc poddenerwowanym. Wyciągnął zza pleców bukiet i wystawił go do niej - To dla ciebie - jego dłonie pociły się coraz bardziej.

-Och.. - puściła jego dłoń, a zamiast tego chwyciła za bukiet - Dziękuję.. - Szybko schował ręce za siebie. Dziewczyna przyciągnęła kwiaty do swojego nosa, chcąc je powąchać. To była dla niego najgorsza część.

-Pachną? - zapytał nieśmiało.

Wpatrywała się w ciszy na bukiet, dopiero po chwili spojrzała na jego przestraszoną twarz.

-Tak - uśmiechnęła się.

-Naprawdę?? - z niedowierzaniem wlepił nos do jednego z kwiatków. Nie wiedział czy to jego nos szwankuje czy może dziewczyna postradała zmysły, ale nie mógł wyczuć żadnego zapachu. Wyprostował się będąc zmieszanym - ale one nie pachną. Dlaczego kłamiesz?

-Wiesz.. - zaczęła się śmiać - nie mogę cię zniechęcać. Próbuj dalej - poszła przed siebie.

-Nie wiem dlaczego nie pachną - dorównał jej kroku - zapytam nauczyciela. Następnym razem na pewno mi się uda - mówił zdeterminowany.

||Trust Me||Taehyung||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz