Obiad:
Warzywka.
Przekąska:
To samo co wczoraj, później jeden lód bez cukru cytrynowo-limonkowy.
Kolacja:
Makaron sojowy z warzywkami.
+Dodatkowo:
Trochę Pepsi Max.
🎋 Podsumowanie:
Ranek był trochę straszny, bardzo kłótliwy. Rodzice dowiedzieli się o tym, że waga mi spadła. Dotąd byłam jedyną osoba, która znała moja prawdziwą wagę. Rozkrzyczałam się, czułam się żałośnie i bezsilnie. Dodatkowo następnie dostałam niemiłosiernego bółu żołądka i kręgosłupa. Wszystko się stało nagle i wszystko mnie bolało. Bałam się. Ostatecznie pogodziłam się z rodziną, ale co mi z tego, jeśli ciągle się kłócę?... I rano, po tej całej akcji mówili, że jeśli nie przytyję w ciągu kilku dni wyślą mnie do psychiatryka. Dostałam jeszcze ogrom słów, które mnie zraniły, ale to jest akurat okay, bo zasłużyłam sobie.
~Dobrego jutra! 🍃