Śniadanie:

Kromka chleba graham z masłem roślinnym ,,Flora" i kawałeczkiem ogórka kiszonego.

Przekąska:

Kostka bulionu warzywnego wraz z kilkoma warzywkami, trochę chipsów paprykowych, kilka chrupek Bio, lody ,,0 cukru",  coś tam jeszcze, ale jadłam to wczoraj, więc to nic nowego. 

Kolacja:

Owsianka z owocami i dodatkami słodzącymi.

+Dodatkowo:

Puszka 250 ml ,,Black Energy Zero Sugar", około 50 ml Pepsi Max.

🍎 Podsumowanie:

Zdaje mi się, że ranek był w porządku, pomagałam później w zrobieniu obiadu, którego nie zjadłam (było to coś w stylu Mac & Cheese, tylko, że z makaronem penne i z drobnymi zmianami). Oddałam bratu, któremu bardzo smakowało, chodziaż dziś nie był zbytnio miły do mnie. Pod koniec dnia zrobiło się trochę nerwowo, podczas robienia owsianki. Mama się na mnie zirytowała, że dodałam cynamon do owsianki i że podobno cynamon jest na odchudzanie. Przez cały dzień również, gdy mnie widziała mówiła, że mam usiąść i irytowała się, gdy nie chciałam. To nie było fajne uczucie. Najgorsze było to, że byłam dziś coś jakaś roztargniona i senna bez powodu, nie wiem, czy ktokolwiek też tak miał?... Bo nie jestem pewna, czy mam się martwić. Chodziaż w sumie o siebie nigdy się nie martwię, a przynajmniej ostatnio, heh.

~Miłego weekendu! 🍏


~Kwieciste herbaty~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz