Rozdział 9

248 15 1
                                    

Zayn:

Blondynek mnie obronił. Idąc do łazienki, przez czysty przypadek usłyszałem rozmowę jego z moją siostrą. Nie wiedziałem, że on jest we mnie zakochany. Nie ukrywam, że mi trochę też się spodobał, ale nie chce mieszać między relacją Debbs i niego. Co jak nam nie wyjdzie, obrazi się i ją zostawi. Bronię się tego jak ognia, ale kiedy patrzę teraz na niego, siedzącego naprzeciw mnie. Mam ochotę go nieźle wypieprzyć. Spojrzałem w jego błękitne tęczówki i uśmiechnąłem się. Wstałem i podszedłem do okna. Patrzyłem w przestrzeń za nim, a następnie się obróciłem.

– I jak tam Debbs? – spojrzałem na niego, a on podrapał się po głowie – Znaczy, na pewno nic nie czujesz do niej?

– Nie. Jestem w stu procentach – zatrzymał się na chwilę – Gejem – dodał i spojrzał ponownie na mnie. Przygryzłem dolną wargę i zmierzyłem go od stóp do głów. Podszedłem do niego i usiadłem naprzeciwko. Ująłem jego dłonie w swoje.

– Usłyszałem przez przypadek waszą rozmowę, idąc do toalety – powiedziałem, a on próbował znaleźć miejsce ucieczki. Jego policzki się zarumieniły, a on błądził oczami, gdzie się dało – Uspokój się. Nie zabiję Cię za to – ścisnąłem mocniej jego dłoń, a on się uspokoił. Skupił się na mnie, tylko nie wiem, czy na oczach, czy ustach – Też mi się podobasz – westchnąłem i chciałem dokończyć, ale poczułem jego usta na swoich. Oddałem go i odsunąłem się – Daj mi dokończyć.

– Przepraszam. Proszę mów – spojrzał na mnie skupiony.

– Podobasz mi się. Jednak boję się – patrzyłem na niego poważnie i wziąłem powietrze do ust – Posłuchaj, przyjaźnisz się z moją siostrą. Jeżeli nam nie wyjdzie, nie będziesz chciał mnie oglądać. Wy nie możecie przeze mnie zerwać przyjaźni – westchnąłem – Znaczy, ja nie mówię, że mamy zerwać czy coś, ale trzeba rozpatrzeć każdą opcję – spojrzałem w jego błękitne oczy, a on spojrzał na mnie. Złapał mnie za dłonie.

– Obiecuje, że to nie zmieni nic między mną a nią. Najwyżej ona będzie ode mnie przychodzić – wzruszył ramionami, a ja uśmiechnąłem się. Ująłem jego policzki w dłonie i złożyłem głęboki pocałunek na jego ustach. Oddał każdy i objął mnie rękoma w pasie. Położyłem go i nachyliłem się nad nim. Całowaliśmy się leniwie. Przejechałem językiem po jego wargach, a on je odchylił. Mogłem zaatakować jego język z moim i tak oto utonęliśmy w pocałunkach. Czułem się tak cudownie szczęśliwy. Zszedłem niżej, całując jego szyję. Już byłem napalony na niego, kiedy nagle mnie oderwał. Spojrzał na mnie lekko wystraszony.

– Boje się – patrzył na mnie, a ja nie do końca wiedziałem, o co chodzi. Uniosłem brew do góry, patrząc w jego oczy – Ja nigdy nie... – przerwał. Dobra byłem w domu. Po prostu jest prawiczkiem. Czego się wstydzić? Poczerwieniał, a ja pokręciłem głową. Położyłem się obok niego i pocałowałem go w czoło.

– Poczekamy – rozczochrałem jego włosy, a on wtulił się do mnie, niemo dziękując. Uśmiechnąłem się i pocałowałem go w dolną wargę – Nie przejmuj się. Chce, żebyś był tego gotowy i chciał. Myślałem, że już to robiłeś, dlatego tak zareagowałem.

– A ty robiłeś? – zapytał mnie, a ja zamknąłem powieki – Zayn?

– Raz. Po imprezie z Liamem. Z tym, w którym była zakochana Debby. Nie chciałem się przyznawać. On lubi dziewczyny, ale pod wpływem alkoholu chciał zobaczyć, jak to jest z chłopakiem. Byłem tak wstawiony, że zostałem łatwym celem. To było, jak miałem z osiemnaście lat – westchnąłem, a on wtulił się we mnie bardziej. Pocałował mnie w klatkę piersiową, a ja głaskałem go po ramionach. Wsunął dłoń pod moją koszulkę, a ja poczułem dziwne ciepło.

– Kocham Cię Zayn – odparł, powoli zasypiając.

– Kocham Cię blondasku – uśmiechnąłem się i pocałowałem go w skroń. Słyszałem, jak śpi, cicho pochrapując. Zasnąłem, obejmując go.

You don't love me anymore // Ziall ( zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz