Rozdział 26

144 9 0
                                    

Zayn:


Od kilku dni nie robimy nic innego jak przygotowania do ślubu, który jest już jutro. Zaproszona jest najbliższa rodzina oraz przyjaciele. Uśmiecham się od kilku dni praktycznie non stop i cieszę się, że Horan zostanie moim mężem. Nie chciałem nigdy nikogo innego, mimo że kiedyś nie uważałem go za swojego przyszłego męża. Był po prostu przyjacielem mojej siostry. Uwielbiałem go, jak i ją. Nasza mała córka też rośnie jak na drożdżach i już jest małym, pyskatym i zarazem słodkim diabełkiem. Przybiegła do mnie, kiedy akurat zakładałem koszulę i byłem w samych bokserkach. Spojrzałem na nią, a ona odkręciła się w swojej nowej sukience. Wyglądała jak prawdziwa księżniczka. Uśmiechnąłem się i wziąłem ją na ręce. Pocałowałem ją w główkę, a ona poprawiła mój kołnierz oraz włosy. Przytuliłem ją i postawiłem na ziemi. Założyłem krawat i założyłem spodnie. Przygotowałem się do końca i uśmiechnąłem się szeroko. Do pokoju weszła Debby i spojrzała na mnie.

– No, no braciszku – uśmiechnęła się, a ja ją przytuliłem mocno. Wzięła małą na ręce, która ją pocałowała. Uśmiechnąłem się i spojrzałem na nie. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i zrobiłem nam selfie.

– Co? – zapytałem, a ona wskazała na mnie od góry do dołu. Pocałowałem ją w policzek i założyłem marynarkę.

– Wyglądasz okey – uśmiechnęła się, a ja zaśmiałem się. Wyszliśmy z pokoju i westchnąłem.

– Dobra okey jedziemy, bo Ni nie będzie długo czekał – uśmiechnąłem się i poszliśmy do samochodu. Debby kierowała, a ja przytulałem małą mocno do siebie. Zbliżaliśmy się coraz bliżej Urzędu Stanu Cywilnego.

Niall:

Witałem się z gośćmi, którzy przybyli przed Urząd. Podawałem im dłonie, chciałem jakoś ukryć, że jestem cały spocony. Stresowałem się jak cholera i nie byłem pewny czy aby na pewno się pojawi. Wszystkich mieliśmy tutaj, chcieli z nami spędzić ten wyjątkowy dzień. Kochałem go nad życie i byłem pewny naszej miłości. Mój humor się poprawił, kiedy zobaczyłem samolot mojej szwagierki. Uśmiechnąłem się i podszedłem do niego, jak wysiadł z auta. Pocałowałem go i uśmiechnąłem się.

– Gotowy kochanie? – zapytałem, a on skinął głową. Podeszła do nas Debby z Mają. Uśmiechnąłem się i pocałowałem starszą, a później młodszą z dziewczyn. Odetchnąłem i udaliśmy się oboje do środka budynku. Skierowaliśmy się do odpowiedniej sali, gdzie czekała na nas Urzędniczka. Stanęliśmy z przodu i uśmiechnąłem się. Cała ceremonia trwała jakieś 30 minut i zostaliśmy mężem i mężem. Pocałowałem go i spojrzałem na wszystkich zebranych.

– Zapraszamy na wspólną imprezę – powiedział mój mąż i wznieśliśmy toast za nas. Pocałowałem go i wszyscy poszliśmy do samochodów. Od dzisiaj jestem Niall Malik.

You don't love me anymore // Ziall ( zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz