Rozdział 18

199 11 0
                                    

Zayn:

Od dwóch dni nie ma Debby w domu. Dała znać, że wszystko okey i jutro ma zabieg. Nie moja wina, że się o nią martwię. Jestem jej bratem, więc mam takie prawo. Westchnął i przygotowywałem obiad, czekając, aż blondynek wróci z pracy. Na dzisiaj przygotowałem kaczkę z jabłkami. Uwielbiał ją, a ja jego. Nie wiedząc czemu, cieszę się, że jesteśmy razem. Uśmiechnąłem się, kiedy doszedł mnie dźwięk przekręcanego zamka w drzwiach. Spojrzałem ostatni raz na kaczkę, która była w piekarniku i poszedłem do salonu. Podszedł do mnie mój ukochany i złożył pocałunek na moich ustach. Odwzajemniłem go, łapiąc za jego biodra.

- Cześć kochanie - uśmiechnąłem się i ponownie go cmoknąłem.

- Cześć skarbie - powiedział i objął dłońmi moją szyję. Pocałował mnie i przytulił się do mnie. Objąłem go i staliśmy tak długą chwilę. Nie przeszkadzało nam to. Oderwał nas dźwięk piekarnika - Co dzisiaj dobrego?

- Kaczuszka z jabłkami - pstryknąłem go w nosek, a on się uśmiechnął. Pocałowałem go w czoło i szliśmy do kuchni - A do tego smażone ziemniaki.

- Szkoda, że za tydzień kończysz urlop - westchnął, tuląc mnie od tyłu - Tak mnie rozpieściłeś, ostatnimi czasy - pocałował mnie w kark, a ja się uśmiechnąłem. Odsunąłem się po to, żeby wyciągnąć kaczkę z piekarnika. Była na blaszce, a w środku niej były jabłko. Na zewnątrz jednak leżały luźno ziemniaki. Uśmiechnąłem się i pokroiłem ją. Ponakładałem na talerze i położyłem na stole. Nalałem soku do szklanek i położyłem. Pocałowałem go i usiadłem. Zaczęliśmy jeść jak zawsze w ciszy i milczeniu.

- Jak w szkole? - uśmiechnąłem się, przeżuwając kolejny kęs.

- Bardzo dobrze - uśmiechnął się i jadł - Znaczy dużo nauki jak zawsze - wzruszył ramionami, a ja uniosłem brew - Całą noc mi zajmie materiał na egzaminy - uniósł widelec i machnął w moją stronę - Oni są nienormalnie.

- Właśnie widzę - spojrzałem na niego, jedząc. Napiłem się soku i zmrużyłem powieki - Na pewno nie zarwiesz nocki. Musisz się wysypiać - uśmiechnąłem się, a on przytaknął i jadł. Kiedy skończył, wziął sobie dokładkę, a ja zaśmiałem się cicho - Jedz, jedz smacznego.

- Jestem głodny po tylu godzinach - usiadł z powrotem i jadł - A robisz takie pyszności.

- Cieszę się, że ci smakuje - uśmiechnąłem się i pocałowałem go w policzek - Kocham Cię, kochanie.

- Ja Ciebie też - pocałował mnie i wrócił do jedzenia - Ale jedzenie chyba bardziej - oblizał usta, a ja uniosłem brew do góry.

- Więc od jutra głodujesz - wytknąłem język w jego stronę.

- Nie - spojrzał na mnie z lekka wystraszony. Zaśmiałem się i nachyliłem. Pocałowałem go dość długo.

- Żartuje kotek - uśmiechnąłem się i spoglądałem na niego. Odetchnął z ulgą i uderzył mnie w ramie. Zaśmiałem się i pomasowałem to miejsce.

- Nie lubię Cię - wytknął mi język - Chciałem zabrać mi jedzonko - jadł dość szybko, a jak skończył, posprzątał po posiłku - Idę się uczyć kochanie - podszedłem i usiadłem na jego kolanach.

- Matko, jaki ty ciężki. Serio ograniczymy to jedzenie - zaśmiałem się, a on ponownie mnie uderzył. Westchnął i pocałował mnie. Oddałem każdy pocałunek, uśmiechając się pomiędzy nimi - No idź już, bo w nocy nie pozwolę - zagroziłem mu palcem, a on przytaknął głową. Pocałował mnie i pobiegł do góry, po drodze zabierając plecak. Westchnąłem i posprzątałem w kuchni. Po skończeniu usiadłem w salonie i włączyłem telewizor. Oglądałem i pisałem co jakiś czas SMS-y z moją siostrą. Bardzo cieszyłem się, że udało się to. Dzięki temu mam dług dla Nialla do końca życia, a raczej jego ojcu. Nie do końca podoba mi się pomysł wyjazdu do Paryża i nauka tam. Może jednak to dobry pomysł? Ciocia się nią zajmie, my ją będziemy odwiedzać, a ona zacznie wszystko od nowa. Dobry i odpowiedni układ. Mam jednak nadzieję, że nic się nie stanie i będzie tylko lepiej. Oglądałem telewizję, jednak po chwili odpłynąłem na drzemkę.

***
Dziękuję za taki wzrost statystyki <3
Jesteście cudowni ;)

You don't love me anymore // Ziall ( zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz