Rozdział 16

188 12 0
                                    

Zayn:

    Niall chodził do szkoły, Debby leżała w domu a ja pracowałem, jak najwięcej się dało, żeby tylko nazbierać na operację, żeby uratować moją siostrę. Nie, żeby nie było, moja siostra również pracowała jako pomoc przy dzieciach. Uwielbiała dzieciaki i to było jedyne zajęcie, które odciągało ją od złego. Wieczorem, kiedy wracałem, zawsze miałem przygotowane ciepłą kolację, herbatę i uśmiech mojej siostry. Rano nie miałem nigdy okazji z nią pobyć, bo wychodziłem już z samego rana i wracałem wieczorem. Niedawno wprowadził się do nas Horan, który bardzo nam pomagał. Tworzyliśmy szczęśliwą rodzinkę.

Wróciłem jak zawsze około osiemnastej i po całym domu rozniósł się przemiły zapach. Siostra jak zawsze przygotowała moją ulubioną zapiekankę ziemniaczaną. Uśmiechnąłem się pod nosem i całe zmęczenie zniknęło z mojej twarzy. Po ściągnięciu butów podniosłem reklamówki, które trzymałem w dłoniach. Dodatkową pracę miałem w barze, więc każde niemałe napiwki wrzucałem do skarbonki. Dziewczyna również wrzucała wszystko za opiekę nad dziećmi. Czasem kupiła sobie kosmetyki lub ubrania, kiedy już naprawdę potrzebowała.

– Wróciłem – uśmiechnąłem się i wszedłem do kuchni. Z piekarnika unosił się cudowny zapach, a moja siostra z blondynem siedzieli przy stole, rozmawiając. Podszedłem i pocałowałem Horana w usta, a Debby w policzek.

– Dostałam dzisiaj prawie 50 funtów – uśmiechnęła się, a ja posłałem jej ciepły uśmiech. Przytuliłem ją i głaskałem po głowie – Zmęczony? Za chwilkę będzie zapiekanka.

– Troszeczkę – pocałowałem ją w czubek nosa i usiadłem obok Horana.

– Rozmawiałem z tatą – zaczął blondyn – Wiecie, on ma wielką firmę, jedną z najlepiej prosperujących w Irlandii – uśmiechnął się – Pożyczy, a raczej da nam te pieniądze.

– Żartujesz? – zapytałem, a on wzruszył ramionami.

– Nie, dzisiaj z nim rozmawiałem – odparł, a moja siostra rzuciła się na jego szyję i zrzuciła go z krzesła. Leżeli na ziemi i ona cały czas go przytulała. Zaśmiałem się cicho i usiadłem obok nich. Nachyliłem się i pocałowałem blondyna.

– Nie wiesz nawet, jak jestem Ci wdzięczna – powiedziała z łzami w oczach – Zayn nie będzie musiał pracować po tyle godzin, będę ładna i będziecie mieli więcej czasu dla siebie – posłała mu uśmiech, a on ją przytulił. Uśmiechnąłem się. Kochałem go z dnia na dzień coraz bardziej.

– Dla wasz wszystko – odparł blondyn z uśmiechem. Spojrzałem na niego i pocałowałem go ponownie. Odwzajemnił pocałunek, a moja siostra siedziała na jego biodrach. Zaśmiała się, kiedy poczuła jego erekcje.

– Dobra, Zayn to chyba twoja działka – zaśmiała się i osunęła do kolan, pokazując mi na problem blondyna. Zaśmiałem się i pocałowałem go.

– Ile jeszcze do kolacji? – zapytałem.

– Jakieś dwadzieścia minut – powiedziała blondynka i wstała. Uśmiechnąłem się i wstałem, podając mu rękę.

– To zdążymy. Zajmę się Twoim problemem kochanie – powiedziałem, a chłopak ujął moją rękę i wstał. Pocałowałem siostrę w czoło i poszliśmy do sypialni. Popchnąłem go na łóżko i usiadłem na jego biodrach – Już się za Ciebie biorę ty mój kochany blondasku – złożyłem pocałunek na jego usta, a on każdy oddał. Kocham go bardzo i nikt tego nie zmieni. Wstałem i pozbyłem się swoich ubrań, od razu pomagając mu pozbyć się swoich. Usiadłem na nim z powrotem i jak przypuszczałem, spędziliśmy ze soba najlepsze dwadzieścia minut.

Zeszliśmy na dół, a na talerzach mieliśmy już nałożoną zapiekankę. Posłałem siostrze uśmiech i usiedliśmy.

– Proszę zboczeńcy – posłała nam uśmiech, śmiejąc się. Wstałem i klepnąłem ją w tyłek. Pisnęła i złapała się mnie dłońmi – Świnia – pokazała mi język. Pocałowałem ją w policzek i usiedliśmy do wspólnego posiłku. Jutro ojciec ni miał zrobić przelew i w końcu mieliśmy być szczęśliwi.

You don't love me anymore // Ziall ( zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz