Choroba

1.2K 46 1
                                    

Obudziłem się o 8 miałem dziś wolne od pracy. Moi rodzice już nie spali słyszałem jak rozmawiają w kuchni więc tam poszedłem
K-Hej
Mk-Cześć synku
K-Coś się dzieje jacyś zmartwieni jesteście
Tk-Kacper ja...jestem chory na raka
Zamurowało mnie a na moim policzku poczułem łzę nie wiedziałem co zrobić poprostu z przedpokoju chwyciłem bluzę i wybiegłem z domu musiałem pobyć sam. Co czuje? Czuje jakby jakiś kamień naciskał mocno na moje serce nie potrafiłem przyjąć do wiadomości że mój tata może umrzeć włuczyłem się byle gdzie aż zobaczyłem auto to było auto Juli siedziała w nim i robiła coś na telefonie minąłem to auto ale po chwili ktoś chwycił mnie za ramię odwróciłem się i była to Julia
K-Hej
Powiedziałem zmarnowany
J-Hej coś się stało?
K-Yhm mój tata...jest chory na raka
Julia nie wiedziała chyba co powiedzieć bo stała zakłopotana
K-Przepraszam cię ale już pójdę chcę pobyć sam
J-Jasne współczuję trzymaj się
Nic nie powiedziałem założyłem kaptur na głowę i zaczołem biec. Czuje się okropnie a co musi czuć ojciec nawet nie chce o tym myślicie czemu on? To najwspanialszy człowieka jakiego znam. Narazie nie chciałem wracać do domu musiałem ochłonąć byłem już daleko prawie w centrum miasta miałem tego wszystkiego dość usiadłem pod jakimś murem i zapaliłem fajkę przesiedziałem tam chwilę i zaczęło iść tam z kąd przyszedłem po 20 minutach drogi byłem pod domem otworzyłam drzwi ale był tam tylko Daniel
K-Gdzie rodzice?
D-Pojechali do szpitala
K-Tata ci mówił?
D-Ta mówił
Daniel wstał i krzyknął tylko
D-Wychodze za jakieś 30 minut będę pa
K-Uważaj na siebie
*Skip Time*
Leżałem i miałem iść spać ale nie mogłem nadal nie mogłem uwierzyć w to wszystko tak jakoś przytłaczało mnie to była 23 wstałem spakowałem kilka rzeczy takich jak bluza telefon klucze do domu pieniądze które mi zostały i dresy napisałem na kartce krótką wiadomość że wychodzę i nie mają mnie szukać bo wrócę za jakiś czas poprostu muszę się odciąć na chwilę ubrałem kurtkę buty i wyszedłem szedłem tak aż natrafiłem na pewnego kolesia znam go doskonale przyglądał się mi i po chwili podszedł do mnie
(Typek-Tp)
Tp-Kogo ja widzę pan Błoński
K-Odpierdol się Kamil
Tp-Ale spokojnie ja chcę się tylko przywitać z moim przyjacielem
K-Nie jesteśmy przyjaciółmi
Tp-Ależ jesteśmy sam używałeś tego określenia jak chciałeś chajs
K-Odałem ci co do grosza daj mi spokój
Tp-Dobra leszczu pokazuj co masz w plecaku
Zignorowałem go i zaczołem iść dalej ale on nie odpuścił pociągnął mnie przy czym przewrócił
Tp-Nie wyraziłem się jasno?!
Wstałem i udawałem że szukam rzeczy w placami i korzystając z tego że skupia się nie na mnie tylko na fajce jebnołem go w twarz i uciekłem. Byłem już przy willi przy której pracuje nie wiem czemu akurat tu przylazłem ale jakoś tak wyszło była 1 w nocy ja jak debil stałem przed tą willą zmarźnięty i mokry od deszczu światło w pokoju Juli się świeciło patrzałem nanie aż zgasło. Wiem że to głupie. Zauważyłem też że światło na schodach się zapaliło a potem przy drzwiach szybko schowałem się za żywopłot drzwi się otworzyły a z domu wyszedł jej brat kurwa jeszcze on nie za bardzo wiedziałem co zrobić naszczeście wsiadając do auta nie zobaczył mnie wyjechał z posiadłości a ja podeszłam do domu z drugiej strony i przeszedłem przez płot ponieważ z tyłu był on niższy stałem z boku aż z domu ponownie ktoś wyszedł była to Julia ona mnie zauważyła dosyć mocno się wystraszyła
K-Julia spokojnie to ja Kacper
J-Japierdole co ty tu robisz pojebało cię okraść nas chciałeś
K-No co ty wyszedłem z domu no i dotarłem tu sam nie wiem czemu tu weszłem
J-Chodź do środka
K-Moge?
J-Tak chodź nie ma rodziców
K-Gdzie wychodziłaś?
J-Wiedziałam że ktoś się tu kręci i przypuszczałam że to może być Adrian bo wychodził przed chwilą a nie chiałam żeby coś odwalił
K-A okey
J-Chodź zrobię ci herbaty
K-Dziekuje
Wszedłem do środka a za mną Julka zamknęła drzwi i podążyłem za nią do kuchni
J-Czemu się błąkasz po nocy z plecakiem rodzice cię wyrzucili?
K-Nie musiałem poprostu z tamtąd wyjść tak najzwyczajniej gdzieś iść
J-A okey. Adrian wyszedł a rodziców nie będzie przez tydzień możesz tu posiedzieć i jak coś to pokój gościnny jest do twojej dyspozycji
K-Okey dziękuję za wszystko
Julka nic nie powiedziała pocałowała mnie w policzek i poszła do góry a ja po wypiciu herbaty pobiegłem do pokoju gościnnego i zasnołem

Możesz Mnie Pokochać? [JxK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz