Pov Julia
Obudziłam się o 7:20 obok mnie nie było Kacpra ale za to była Pola. Muszę ją obudzić bo musi się zbierać do przedszkola
J-Słonko wstawaj
P-Mamo ale ja się źle czuje nie moge iść do przedszkola
J-A co cię boli?
P-Bardzo bardzo boli mnie brzuch
Spojrzałam na nią uśmiechając się podejrzliwie pod nosem
J-Pola przecież widzę że nic ci nie jest mnie nie oszukasz
P-No ale mamo ja nie chce tam iść
J-Dlaczego?
P-Wole zostać z tobą
J-Ja wiem skarbie ale nie zabardzo możesz zostać
P-Szkoda ale zawsze było warto spróbować
Po tych słowach wstała i poszła do swojego pokoju przebrać się i ja zrobiłam to samo wzięłam z szafy ciuchy i się przebrałamZeszłam na dół i zaczęłam robić śniadanie a po chwili przyszła już ubrana Pola
P-Mamo a kiedy już będzie dzidziuś
J-Jak będzie grudzień to wtedy się urodzi
P-Tak długo
J-No niestety skarbie my z tatą też byśmy chcieli żeby się już urodził ale to nie my o tym decydujemy
P-A jak będzie miał na imię?
J-Tymon
P-Ładnie
J-No
Zjadłyśmy szybko i wyszliśmy z domu jadąc do przedszkola
P-Mamo
J-Słucham
Popatrzyłam na moją córkę w lusterku
P-A kupicie mi pieska?
J-Skarbie trzeba by było z tatą o tym pogadać jak wróci z pracy
P-A ty się mamo zgadzasz?
J-Nie wiem Pola muszę to przemyśleć*Skip Time*
Była 15 w zasadzie to nic ciekawego nie robiłam tak jak zwykle przeglądałam rzeczy do pokoju bo my nadal nic nie mamy musze zagonić Kacpra do roboty...przerwał mi dzwonek telefonu...o wilku mowa był to Kacper odebrałam*Rozmowa*
J-No hej kotku
K-Jula...
J-Coś się stało?
K-Jestem w szpitalu przyjedziesz?
J-A..Ale jak w szpitalu?
K-Spokojnie nic poważnego ale przyjedź wtedy wszystko ci wytłumaczę
J-Zaraz będę
K-Dobrze kocham cię i ostrożnie jedź
*Koniec rozmowy*
Musiałam na chwilę usiąść i przeanalizować to...po pięciu minutach siedzenia wstałam spakowałam potrzebne rzeczy do torebki,założyłam kurtkę i wyszłam z domu miejmy nadzieję że nic poważnego mu nie jest...przez całą drogę myślałam i denerwowałam się że z Kacprem jest źle a on mnie tylko tak uspokaja...po 15 minutach byłam na miejscu
Wyszłam szybko z auta i podeszłam do recepcji
J-Dzień dobry gdzie znajdę Kacpra Błońskiego?
R-Pan Kacper leży na sali po zabiegowej (nwm czy takie coś jest)
J-Dziękuję bardzo
Poszłam tam jak najszybciej i weszłam przez szklane drzwi do środka sali ujrzałam Kacpra leżącego na końcu niej podeszłam do jego łóżku byłam zaskoczona miał założony gips i kołnierz ortopedyczny
J-Jezu co ci się stało
Usiadłam koło jego łóżka i pocałowałam go na przywitanie
K-Dzień dobry skarbie, lekarz mówi że to nic poważnego noga złamana mam lekki wstrząs mózgu dlatego bardzo boli mnie głowa a kołnierz dlatego że przeskoczyło mi coś w kręgosłupie ale będę żył
J-Jak to się stało?
K-Jechałem spokojnie na skrzyżowaniu przestrzegając przepisy i jakiś idiota we mnie wjechał jak miałem pierwszeństwo, jak straż próbowała odtworzyć drzwi od auta to po tym jak się wydostałem powiedzieli mi ratownicy medyczni że miałem dużo szczęścia że tylko tak to się skończyło bo typ wbił się w lewy bok mogłem nawet umrzeć
J-Skarbie
Łzy napływały mi do oczu na myśli jak mogło się to inaczej skończyć
K-Ej ale spokojnie jestem tu żyje będzie wszystko dobrze może nawet dziś z tąd wyjdę
J-To bardzo dobrze,zaraz do ciebie wrócę tylko zadzwonię do Adriana czy mógł by odebrać Pole z przedszkola
K-Dobrze kotku
....
Zadzwoniłam do mojego brata i powiedziałam mu o wszystkim on powiedział że zrobi to o co go prosiła a ja później odbiorę ją od niego... wróciłam do Kacpra
J-Załatwione
K-Pewnie się zestresowałaś hm?
J-Trochę bo się o ciebie martwię
K-Wiem kocham cię
J-No ja ciebie też
Znowu się pocałowaliśmy tym razem trochę dłużej
Porozmawialiśmy chwilę a potem przyszedł lekarz i oznajmił nam że Kacper dostanie wypis jeszcze dziś...Ciągle dalszy jutro
(Rozdział nie sprawdzony bo nie chce mi się xd)*674 słowa*
CZYTASZ
Możesz Mnie Pokochać? [JxK]
Historia CortaMam rodzinę i tyle mi starczy Książka opowiada o 20 letnim Kacprze który pracuje u bogatego biznesmena z biegiem czasu uświadamia sobie że zakochał się w córce swojego szefa jednak jest pewien ze przez to że nie ma pieniędzy nie zdobędzie serca dzi...