Jeongin
-Czy ty i Mark....-Tak. Było do przewidzenia...
-Mamo. Nie pytaj. Proszę-Nie lubię mówić o swoich problemach. Nie lubię też mówić o takich rzeczach
-Czy on przypadkiem nie ma chłopaka?-Wzdycham
-Daj spokój. Okej?-Mark jeszcze śpi. Czuje się dziwnie z tym, że tak łatwo mu się oddałem. Jestem w chuj łatwowierny. Nie powinienem w ogóle mu ufać. A tym bardziej uprawiać z nim seksu....
Z resztą. To już i tak bez znaczenia
-Jeongin. Co z tobą?-Kurwa. Jestem tak niestabilny emocjonalnie...
-Nic! Okej? Nic!-O kurde. O jednej rzeczy zapomniałem. Wyciągam telefonu wybieram numer mojego szefa
-Cześć, Jeongin! Słyszałem o tym co się stało z tobą i Hyunjin'em. Czy to powód twojej nieobecności?-Kurwa. W Eminema się bawi?
-Biorę urlop, szefie. Nie dam rady....-Myśle, że mnie zrozumie. Ewentualnie wyjebie mnie z pracy i będę szukać czegoś nowego
-Hm....niech będzie. Dwa tygodnie ci starczą, prawda?
-Myśle, że tak. Nie potrzebuje więcej...
-No cóż. Przykro mi z powodu Hyunjin'a...Mam nadzieje, że widzimy się za niedługo
-Na pewno. Do zobaczenia-Rozłączam się. W ogóle....Dlaczego w mojej głowie zabrzmiało to tak, jakby mówił tak, jakby Hyunjin umarł? Boże...co ze mną nie tak? A No tak....Wszystko!
-Cześć i dzień dobry-Oooooo! Mark wstał!
-Dzień dobry-Odpowiada moja mama
-Hej-Czemu teraz nie chce nawet spojrzeć mu w oczy....
-Ja będę się zbierać do pracy. Proszę. Nie rozwalcie domu-Przytakujemy na słowa mojej mamy, która tylko się do nas uśmiecha i odchodzi
Ja robię kawe
-Jeongin. Wszystko okej?
-Tak. A co miałoby być nie tak?-Może to, że jesteś debilem In?
-No wiesz. To wczoraj....
-Nie rozmawiajmy o tym-Dlaczego znowu jest mi cholernie przykro? Widzę sceny z Hwang'iem. Te, kiedy razem się śmialiśmy, uśmiechaliśmy do siebie....
-Innie? Na pewno wszystko w porządku?
-Chodźmy. Wypijemy kawe-Zabieram jeden z kubków z blatu i idę usiąść w salonie
-Widzę, że nie jest okej, Jeongin. O co chodzi? O to co się stało w nocy?
-Nie do końca! Na prawdę nie mam ochoty o tym gadać, okej?-Nie chce, bo znowu się rozpłacze. Już mam łzy w oczach...
-Chodzi o Hyunjin'a, prawda?-Wzdycham
-Tęsknisz za nim. To zrozumiałe-Tęsknie za nim jak cholera-Brakuje mi go. Kocham go, Mark. Nie potrafię zapomnieć o nim z dnia na dzień-Nawet jeżeli bardzo bym chciał
-Chciałbym ci pomóc, ale nie mam jak...
🌺🌺🌺
-Wychodzisz dzisiaj?-Przytakuje na pytanie starszego brata-Gdzie?
-Co cię to obchodzi?-Odwracam się na chwile do niego, żeby od razu wrócić wzrokiem do lustra
-Znowu idziesz się z kimś pieprzyć?
-Zazdrościsz, że mam z kim?-Kurde, dlaczego wszystko mnie dzisiaj irytuje
-Marka mam ci zazdrościć?
CZYTASZ
I can't...I'm sorry|2|
FanfictionCo dzieje się po oświadczynach i czego Jeongin nie jest pewien? Co do tego wszystkiego ma Mark i dlaczego Bang Chan znów wtrąca się w ich życie? Co dzieje się wtedy, kiedy tata Jeongin'a znów chce ustawiać mu życie?