25

400 34 31
                                        

Hyunjin

-Hyunjin? Co ty robisz? Powiedz, że to nie to co myśle....

-Przepraszam, Jeongin-Nadal stoję w tym samym miejscu. Nie wiem nawet jak się tu znalazłem i w którym momencie wszedłem za barierkę

-Hyunjin, proszę cię. Nie rób sobie nic. To do niczego nie prowadzi, rozumiesz?-Dosłownie nie wiem co zrobić. Nie wiem jak, co, gdzie i kiedy-Jinnie. Proszę cię...-Czuje łzy nadal spływające po mojej twarzy

-Tak będzie lepiej...-Młodszy kreci głową

-Nie będzie, Hyunjin. Słyszysz? Wróć tutaj, proszę cię...

-Pomóż mi, Jeongin. Nie wiem co się dzieje...-Jestem w fatalnym stanie. Dawno nie czułem się aż tak źle

-Hyunjin. Wróć na drugą stronę barierki, okej? Pomogę ci-Przytakuje. Nie jestem w stanie nawet myśleć w momencie, kiedy młodszy pomaga mi wejść z powrotem za barierkę

-Przepraszam...-Ocieram łzy z twarzy, bo zaczynają mi przeszkadzać

-Nie masz za co przepraszać. Rozumiesz? Nic się nie stało-Kiwam głową. Jeongin przytula mnie do siebie i to chyba to, czego potrzebuje. Ciepła drugiej osoby-Pójdziemy do domu, Hyunjin, okej?-Przytakuje i pozwalam, żeby Jeongin mnie prowadził

🌺🌺🌺

-O Boże. Hyunjin...-Przyprowadził mnie do domu mojej mamy-Co się stało, chłopaki? Wejdzie-Wchodzimy. Pachnie ciastem, prawdopodobnie coś piekła-Więc co się stało? Dlaczego płakałeś, Hyunjin?-Nienawidzę takich pytań. Nie odpowiadam

-Dlaczego chciałeś to zrobić, Hyunjin?-Widzę zdziwienie na twarzy mojej mamy. Siedzimy w salonie, a ona siedzi na wprost mnie-Co cię do tego pchnęło? Myślałeś o mnie?-Prycham pod nosem

-A ty myślałeś o mnie? Myślałeś o mnie, kiedy mówiłeś wszystkie okropne rzeczy na mój temat. Myślisz, że nie wiedziałem? Nawet jak się nie kłóciliśmy. Kiedy mówiłeś coś Felix'owi...Po pijaku zdarzało mu się powiedzieć Mi, co o mnie mówiłeś-Dlaczego nagle o tym mówię?

-Przepraszam. To nie tak miało wyglądać...

-Dlaczego mi nie mówiłeś, jak coś ci się nie podobało?

-Bałem się...

-Czego? Że co ci zrobię? Kiedyś mówiłeś, że się mnie nie boisz

-Nie o to chodziło-Słyszę westchnienie mojej mamy

-Przestańcie się kłócić. W tym momencie to naprawdę bez sensu! Nie wiem, o co poszło i w jaki sposób zerwaliście, ale to w tym momencie nie ma znaczenia

-Zdradziłem go-Mówię szybko nawet na nią nie patrząc

-Słucham?

-Zdradziłem Jeongin'a, dlatego zerwaliśmy-Otrząsa mnie na to wspomnienie

-Dlaczego? Kiedy? Matko boska...Hyunjin! Co w ciebie wstąpiło?

-Nie chce o tym gadać

-A powiesz przynajmniej dlaczego chciałeś się zabić?-Tym razem odzywa się Jeongin

-Wiesz dlaczego i nie udawaj, że nie

-Chodzi ci o nasze zerwanie?

-A jak myślisz?-Patrzę na niego

-Dobra, chłopaki. Ochłońcie, a dopiero później rozmawiajcie, okej? Zrobię herbaty i porozmawiamy-Przytakujemy i siedzimy cicho w salonie. Nawet na siebie nie patrzymy. Jakim cudem z dwójki ludzi, którzy się kochali, staliśmy się dwójką ludzi, którzy się nienawidzą?

I can't...I'm sorry|2|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz