Hyunjin
-Jeongin?-Wracam do mieszkania w sobotę. Jeongin jest w mieszkaniu, ale jest tutaj totalnie cicho. Jakby żywej duszy nie było
-Innie?-Znajduje go w naszej sypialni. Siedzi, nie śpi, ale nawet nie odwraca głowy w moją stronę-Żyjesz?-Nie wygląda na szczęśliwego, ale nie wygląda też, jakby przed chwilą płakał
-Zadałem ci pytanie-Siadam obok niego i dopiero wtedy otrząsa się i spogląda na mnie-Hyunjin-Przytakuje-Przepraszam cię-Wtula się we mnie
-Za co mnie przepraszasz? Nie wydaje mi się, żebyś zrobił coś bardzo złego-Pociąga nosem
-To ja powinienem przepraszać...-Zaczynam bawić się jego włosami-To ja po prostu wyszedłem, nie mówiąc gdzie idę. Zostawiłem cię samego na kilka dni, kiedy mnie potrzebowałeś-Czuje się z tym tak okropnie. Z jednej strony nie mogłem na niego patrzeć, z jakiegoś powodu miałem mu za złe wszystko, co do tej pory się stało. Ale chyba trochę przesadziłem-Kocham cię-Ja ciebie też...
-Zrobię herbatki, porozmawiamy, okej?-Odkleja się ode mnie i przytakuje. Uśmiecham się do niego
Brakowało mi go przez te kilka dni, które spędziłem w domu z mamą. Myślałem dużo i doszedłem do wniosku, że może przesadziłem i potraktowałem Jeongin'a trochę zbyt ostro. Nie zrobił nic aż tak złego
-Gdzie byłeś?-Znajdujemy się teraz oboje w kuchni. Ja robię herbatę a on stoi obok mnie i czeka na odpowiedź
-U mamy. Jaką herbatę chcesz?
-Brzoskwinia-Nawet nie wiedziałem, że mamy taką w szafce. Dowiaduje się czegoś nowego o własnym mieszkaniu-Przepraszam, że nie powiedziałem ci o Marku. Naprawdę nie byłem w stanie. To było dla mnie trudne. Okazało się, że nasz związek był bardzo z litości. On też przyczynił się do tego filmiku...-Zaparzam herbatę i wzdycham
-Ja też przesadziłem. Nie ważne. Zostawmy to, okej?
🌺🌺🌺
-Innie-Siadam obok chłopaka-Co oglądamy?
-Właśnie się zastanawiam. Nie mam pojęcia, co moglibyśmy obejrzeć. Daj mi chwile-Obejmuje chłopaka ramieniem. Od profilu wygląda chyba jeszcze lepiej. To dziecko jest dla mnie taką zagadką...No dobra. Nie dziecko, ale nadal
-Obejrzyjmy horror-Młodszy patrzy na mnie ze zdziwieniem
-H-horror?-Zaczynam cicho śmiać się pod nosem
-Boisz się? Przecież tutaj jestem. Obronie cię-Cmokam go w policzek i przejmuje pilota. W ten oto sposób zaczynamy oglądać Obecność
Światło jest zgaszone, a pomiędzy nami staje miska z chipsami. Nie przepadam za obecnością. Ten horror jest dla mnie głupi i bez sensu, ale mam ochotę go obejrzeć
-Obecność nie jest straszna, co nie?-Na szczęście mam na tyle długą rękę, że nawet stojąca pomiędzy mami miska nie przeszkadza mi w bawieniu się włosami In'a
-Nie. Jak coś zawsze możesz się do mnie przytulić-Wracamy do oglądania filmu
Gdzieś w połowie mam wrażenie, że Jeongin naprawdę zaczyna się bać i może nie najlepszym pomysłem było oglądanie tego
-Chcesz już wyłączyć?-Teraz już przynajmniej wiem, jak bardzo podatny jest na takie rzeczy
-M-możemy?-Przytakuje i wyłączam telewizor. Zapalam lampkę stojącą obok mnie i pokój staje się jasny
CZYTASZ
I can't...I'm sorry|2|
FanfictionCo dzieje się po oświadczynach i czego Jeongin nie jest pewien? Co do tego wszystkiego ma Mark i dlaczego Bang Chan znów wtrąca się w ich życie? Co dzieje się wtedy, kiedy tata Jeongin'a znów chce ustawiać mu życie?