29

325 30 21
                                    

Jeongin

-Zostaw mnie. Błagam....-Odwracam się ze zdezorientowaniem w stronę, o dziwo, śpiącego Hyunjin'a.-Po prostu mnie zostaw....

-Hyunjin?

-Nie chce!-Ma koszmar. Jestem tego pewien. Ogólnie Hyunjin dużo mówi przez sen, ale raczej nie krzyczy.-Kocham go....-Marszcze brwi. Naprawdę nie ogarniam co się właśnie dzieje-Zostaw!-Staram się go obudzić, ale to jest kurwa prawie nie możliwe, bo on śpi jak kamień-Puszczaj mnie...

-Hyunjin!-W końcu udaje mi się go obudzić. Wygląda na zdezorientowanego.-Co ci się śniło?-Podnosi się do siadu. Siedzi dłuższą chwile cicho. W końcu odwraca głowę w moją stronę.

-On był tutaj z jakimiś ludźmi. Chciał zrobić ci krzywdę... -To się kurwa dowiedziałem. Naprawdę....

-Jaki on?

-Minho...Oni...Zrobili ci krzywdę-Jest roztrzęsiony. Mam wrażenie, że nie myśli racjonalnie!

-Hyunjin. Nikt mnie nie skrzywdził. Widzisz? Jestem tutaj. Cały i zdrowy. Nic się nie stało. To był tylko sen-Tuli się do mnie. Ogólnie trudno mi powiedzieć jaki naprawdę jest Hyunjin. Na pewno bardzo zmienny. Raz jest przylepą, raz jest strasznie chłodny i nawet nie da się dotknąć, a niekiedy jest strasznie wrażliwy. Potrafi być też strasznym chujem, o czym przekonałem się nie raz i nie dwa.
-Hyunjin. Wszystko jest okej. Nie martw się o to-Kiwa głową...

🌺🌺🌺

Tydzień później

-Dzisiaj przychodzą twoi rodzice?-Kiwam głową na tak, odpowiadając tym samym na pytanie Hyunjin'a, który dopiero wstał. Jest niedziela i moi rodzice postanowili nas odwiedzić.

-Spokojnie. Masz jeszcze cztery godziny na doprowadzenie się do stanu używalności-Uśmiecha się. Stawiam kubek z kawą na stole i dokańczać robienie śniadania.

-Masz dzisiaj strasznie dobry humor, Innie-Ma racje. Mam bardzo dobry humor.

-Chce mieć dobry humor. Po tym jak przyjadą rodzice to się raczej zmieni-Stawiam gofry na stole i również tam siadam.-Mam do ciebie prośbę. Nie kłóć się z moją mamą. Na pewno będzie mieć do ciebie jakiś problem, ale błagam cię. Oszczędzamy sobie kłótni na dzisiaj, okej?

-Wiesz, że nie mogę nic obiecać. Ale postaram się-Znowu nastaje chwilowa cisza. Hyunjin, jak jest zaspany to jest naprawdę uroczy-Uśmiechasz się, jak głupi do sera, kochanie

-Wiem, wiem-Śmieje się cicho

Zastanawia mnie to, ile rzeczy jeszcze o nim nie wiem. I czy jest ich dużo?

Może tak naprawdę nie wiem o nim nic? Mam nadzieje, że tak nie jest. Boje się, że pewnego dnia przestane mu ufać. Nie chce, żeby tak się stało. Nie wiem, czy w tym momencie mam do tego podstawy. Chyba nie...

-Twój młodszy brat też będzie?

-Nie wiem. Zapytam mamy, jak zjemy śniadanie-Przytakuje na moje słowa. I kiedy kończymy śniadanie, a Hyunjin idzie się ogarnąć pisze do mojej mamy:

Do: Mama
HyunWoo będzie?

Od: Mama
Będzie

🌺🌺🌺

-Hyunjin. Dobrze się czujesz?-Wzdycha. Siedzimy przy stole i czekamy na moich rodziców

-Jest okej. Głowa mnie znowu boli. Przejdzie mi-Uśmiecha się słabo. Nie będę się z nim o to szarpał. Nawet nie miałbym jak, skoro właśnie słyszę dzwonek do drzwi. Niechętnie wstaje....

I can't...I'm sorry|2|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz